Strona główna » Aktualności » Tacchinardi: Uważać na stałe fragmenty i kontrataki
Tacchinardi: Uważać na stałe fragmenty i kontrataki
Alessio Tacchinardi (na zdjęciu) rozegrał w barwach Juventusu wiele ważnych spotkań w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Teraz, przed pojedynkiem Starej Damy z Borussią Dortmund, doradza Bianconerim w swoich wypowiedziach dla Tuttosport. “W Lidze Mistrzów trzeba popełniać tak mało błędów, jak to tylko możliwe. My w finale w roku 1997 straciliśmy dwa gole po stałych fragmentach gry. To była jedna z najsilniejszych drużyn Juventusu, w jakich grałem. Wielka szkoda…” – wspomina przegrany z BVB finał.
Po bramkach Antonellego i Migliaccio z rzutów rożnych, Juventus nie może dzisiaj dać zaskoczyć się przy stałych fragmentach gry.
Bianconeri muszą ograniczyć pomyłki przy stałych fragmentach gry i kontratakach rywali, którymi Borussia potrafi zniszczyć przeciwnika. Wygra ten, kto popełni mniej pomyłek. Miejmy nadzieję, że po tej farsie z 1997 roku, swoją rolę odegra także los.
Czy ten dwumecz będzie popisem Pogby?
Juve bardzo potrzebuje Pogby, tak samo jak Teveza. Gdy oni grają gorzej, cierpi na tym cały zespół. Takich meczów nie wygrywa się piłkarzami jak Tacchinardi, ale takimi jak Zidane. Tacchinardi może pomóc, ale trzeba liczyć na mistrzów.
Co sądzisz o możliwości odejścia Pogby latem za 100 milionów euro?
W wieku 21 lat pokazuje zagrania na poziomie prawdziwej gwiazdy, a fakt, że jego nazwisko łączy się z takimi sumami, podnosi presję. Jeśli Juventus odda go, by zakupić trzech piłkarzy takiego samego kalibru, będzie to miało sens. W innym przypadku nie pozbywałbym się Francuza, także dlatego, że manewr w stylu “sprzedaj Zidane’a i kup za to Buffona, Thurama i Nedveda” w dzisiejszych czasach nie jest możliwy. Sama pensja Cavaniego byłaby szalonym wydatkiem.
Tak więc lepiej go zatrzymać?
Paul w ciągu 10 lat zapisze się w historii światowej piłki nożnej. Jeśli miałbym się go pozbyć, zrobiłbym to niechętnie.
Allegri zapowiada, że chce wprowadzić Juve na stałe do czołowej ósemki w Europie.
Wiem, jak bardzo Agnellemu zależy na tym, by Juventus znów grał pierwsze skrzypce na najwyższym poziomie. Z powodu swojej historii, tradycji, stadionu i planów na przyszłość, Bianconeri muszą trzymać się tuż za plecami Bayernu, Barcelony i Realu.
Kto awansuje?
Juventus musi być pewny, że jest w stanie tego dokonać, nawet jeśli mecz w Niemczech może być trudną przeprawą. Ten zespół jest już bardzo silny, ale wciąż nie jest tego świadomy. Wygrają czy przegrają, ważne jest, by udowodnili, że nie brak im odwagi.