Strona główna » Aktualności » Kibice biją brawo Chielliniemu
Kibice biją brawo Chielliniemu
Giorgio Chiellini (na zdjęciu) z pewnością nie tak wyobrażał sobie ten wieczór. Choć Juventus pokonał Borussię, to po jego fatalnym błędzie Niemcy zdobyli bramkę, która w końcowym rozrachunku może mieć niezwykłe znaczenie w kontekście awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
W 18. minucie spotkania Chiellini niespodziewanie poślizgnął się na mokrej murawie, czym otworzył drogę do bramki napastnikowi przyjezdnych, Reusowi. Błąd ten przypominał nieco kiks Stevena Gerrarda z zeszłorocznego meczu Liverpoolu z Chelsea, kiedy to po jego upadku do bramki trafił Demba Ba.
Jak informuje jednak dzisiejsze wydanie La Gazzetta dello Sport, kibice Juventusu, zgromadzeni wczoraj licznie na Juventus Stadium (przychody ze sprzedaży biletów wyniosły wczoraj 2.745.437 euro, pobijając te ze sprzedaży wejściówek na mecz z Realem Madryt – 2.515.166 euro, przyp. red.) zgotowali Chielliniemu gromkie owacje, kiedy ten razem z resztą drużyny schodził do szatni w przerwie meczu. Tifosi chcieli dodać obrońcy Starej Damy otuchy, mimo iż zdawali i nadal zdają sobie sprawę, iż stracona bramka może być brzemienna w skutkach.
“Poślizgnąć zdarza się każdemu, nieraz zdarza się to wiele razy, bez konsekwencji… tym razem jednak byłem ostatnim obrońcą, więc zacząłem się modlić o błąd Reusa. Miałem nadzieję, że przestrzeli” – powiedział po meczu Chiellini. “Czasem zdarza się, że bramkę tracimy przez błąd pomocnika, tym razem chodziło o mnie. Nic już nie mogłem na to poradzić, został jeszcze Buffon, ale nawet Gigi nie zdołał naprawić mojego błędu” – dodał. “Daliśmy z siebie tyle, ile mogliśmy. Strasznie mi przykro z powodu mojego błędu, ale cóż – zdarza się. Myślę, że przez całą resztę meczu udowodniliśmy, że potrafimy zmierzyć się z trudną sytuacją jak wielka drużyna“.