Allegri przed meczem z Torino
Massimiliano Allegri (na zdjęciu) wziął udział w konferencji prasowej przed jutrzejszym spotkaniem Juventusu z Torino. Była to pierwsza rozmowa szkoleniowca z dziennikarzami po tym, jak Bianconeri poznali swojego kolejnego rywala w Lidze Mistrzów – nie mogło więc zabraknąć także pytań o nadchodzący dwumecz z Realem Madryt.
Komentowanie wartości Realu wydaje się zbędne. Jakie uczucia towarzyszyły panu w ostatnich dniach po awansie do półfinału? Czy otrzymał pan szczególnie przyjemną wiadomość lub telefon?
Witam wszystkich. Gdy osiąga się cel tak ważny jak awans do półfinału Ligi Mistrzów, to normalne, że zewsząd napływają wiadomości i każda z nich sprawiła mi tylko przyjemność. Z perspektywy tego czasu wydaje mi się, że dwa dni po awansie mogliśmy bardziej nacieszyć się tym, co drużynie udało się zrobić. Nie podobało mi się to, że w dzień po awansie na drużynę spłynęła nadmierna krytyka, tego wieczoru liczyło się to, by awansować do półfinału. Zwłaszcza, że mówimy o grupie chłopaków, od których do tego momentu sezonu nie da się wymagać więcej. Osiągnęli półfinał Ligi Mistrzów, prowadzą w lidze z wyraźną przewagą punktową i doszli do finału Pucharu Włoch. Uważam, że na tę grupę, która po trzech latach świetnych wyników wciąż się poprawia i udowadnia swoją wartość, spadła przesadnie duża krytyka. Po tym wieczorze, po tym meczu, w którym mogliśmy zagrać lepiej, dało się jej uniknąć. Myślę, że tutaj wynik jest znacznie ważniejszy od występu.
Czy istnieją szanse na powrót Pogby przynajmniej na rewanżowy mecz półfinałowy?
Razem z lekarzami robimy wszystko co w naszej mocy, by mógł wrócić na to spotkanie. Walczymy o powrót wszystkich kontuzjowanych. Asamoah jest już coraz bliżej, ale nie jest na liście uprawnionych do gry w Lidze Mistrzów. Jego powrót jest ważny, ponieważ przed nami wciąż siedem meczów ligowych i finał Pucharu Włoch, w którym z powodu dyskwalifikacji nie wystąpią Marchisio i Morata. Romulo dołączy do zespołu w poniedziałek. Czekamy również na Caceresa, ale o jego powrót będzie trudniej. Do końca sezonu jeszcze daleko i chcemy mieć do dyspozycji jak największą liczbę graczy, zwłaszcza tych świeżych, którzy do tej pory rozegrali mniej meczów i teraz mogą być dla nas ważni.
Czy przed derbami jacyś przyjaciele z Toro drażnili się z panem, a może przyjaciele Juventini zachęcali pana lub powiedzieli panu coś szczególnego?
Nie, w Toro mam jednego przyjaciela w postaci Salvatore Sullo, drugim jest Ventura, z którym grałem. Cieszę się, że może wykonywać tę pracę, jest bardzo dobry i inteligentny.
Czy w perspektywie rozgrywania meczów półfinałowych martwicie się tym, by jak najszybciej zapewnić sobie scudetto?
Potrzebujemy jeszcze sześciu punktów, by matematycznie zapewnić sobie scudetto. Jutro gramy derby, to trudne zadanie i mecz, który zawsze jest inny od wszystkich. Mierzymy się z zespołem Torino, któremu dobrze idzie w lidze, który pokazał się ze świetnej strony w Europie i wciąż walczy o awans do przyszłorocznej Ligi Europy. Jutro czeka nas trudny mecz przeciwko dobrze zorganizowanej drużynie, więc musimy zagrać na wysokim poziomie i z odpowiednią koncentracją. Przede wszystkim nadal potrzeba nam punktów, a żeby je zdobywać, trzeba grać w odpowiedni sposób. Nie spieszymy się szczególnie, by zakończyć sezon, musimy po prostu dalej osiągać dobre wyniki.
Czy różnica w sytuacjach obu zespołów w swoich ligach może mieć znaczenie w waszym starciu z Realem Madryt?
Myślę, że nie będzie miała ona żadnego znaczenia. Gdy grasz w półfinale Ligi Mistrzów, motywacja jest tak wysoka, że ewentualne zmęczenie przestaje się liczyć. Czeka nas półfinałowe starcie z najlepszą drużyną Europy, z drużyną galaktycznych, która ma świetnych zawodników i świetnego, utytułowanego w Lidze Mistrzów trenera. To będzie fascynujące starcie, będziemy musieli zdawać sobie sprawę z własnej siły i zagrać z wiarą w możliwość awansu do finału, ale także ze świadomością trudności jakie nas czekają. Nie jest tak, że po awansie do półfinału powiedzieliśmy sobie: “W porządku, awansowaliśmy, nasza przygoda się skończyła”. Absolutnie nie, musimy przygotować się do tych dwóch meczów zdając sobie sprawę z tego, że Real Madryt jest wielki, ale jeśli zagramy z nim na maksimum swoich możliwości, mamy szansę na awans do finału. Jeśli zagramy tak, jak potrafimy najlepiej i jeśli będziemy mieli odrobinę szczęścia, która jest zawsze potrzebna w takim momencie – awansujemy. W innym przypadku będziemy mogli powiedzieć, że przegraliśmy z wielką drużyną.
Jest pan w jakiś sposób przygotowany na to, że jutro możecie świętować scudetto? W końcu jest to możliwe. Ma pan jakiś rytuał, myślał pan nad tym?
Nie myślałem, ponieważ nie wydaje mi się, byśmy mieli jutro sięgnąć po scudetto. Mam nadzieję, że się mylę, ale uważam, że Roma i Lazio nie stracą punktów, a nam będzie bardzo trudno o zwycięstwo w derbach, to nie będzie łatwy mecz. Nie możemy się spieszyć, musimy nadal pracować i nie myśleć o tym, czy jutro wygramy ligę albo o Lidze Mistrzów. Jutro gramy z Torino i musimy myśleć o nich. Czeka nas tydzień z trzema trudnymi i ważnymi meczami, w trakcie nich będziemy mogli zapewnić sobie scudetto. Nie będzie łatwo, ale musimy spróbować.
Czy jutro na boisko wyjdzie najsilniejszy Juventus? A może w obliczu następnych meczów zdecyduje się pan na rotację?
Jutro wszyscy oprócz Evry będą do mojej dyspozycji. Dzisiaj czeka nas jeszcze ostatni trening, w zasadzie jedyny po środowym meczu i po nim podejmę decyzję odnośnie składu. Na pewno wybiorę najlepszych graczy na ten mecz, ponieważ nie jest tak, że na boisko wychodzi lepsze czy gorsze Juve – wychodzi zawsze skład, który najlepiej poradzi sobie z konkretnym meczem.
Myślał pan nad jakimś szczególnym manewrem, by powstrzymać Bruno Peresa, który był najgroźniejszym graczem Torino w waszym pierwszym meczu? Garcia mówił: “Derbów się nie gra, derby się wygrywa”. Czy ma pan jakiś slogan lub motto?
Nie mam żadnego motto, to tylko mecz piłki nożnej pomiędzy drużynami z tego samego miasta. Lokalne derby zawsze różnią się od zwyczajnych spotkań, niezależnie od liczby zdobytych punktów czy pozycji drużyn w tabeli. Poza tym, Torino gra dobrą piłkę i jest zespołem bardzo zorganizowanym, ale tak mają wszystkie ekipy Ventury. Jeśli chodzi o Bruno Peresa, to w pierwszym meczu udało nam się stracić bramkę po tym, jak on przebiegł z piłką przy nodze 70 metrów i w tamtej sytuacji mogliśmy zachować się trochę lepiej. Zagrał jednak bardzo dobrze.
Uważa pan, że jest jakiś obszar, w którym Toro jest od was lepsze? Zazdrości pan czegoś Venturze?
Nie sądzę, by Toro było od nas lepsze, ale oni mają dobrych piłkarzy i są świetnie zorganizowani. Klub razem z trenerem i piłkarzami wykonuje dobrą pracę, która nie zaczęła się w tym roku, ale wcześniej. W tym roku rozegrali wyjątkowy mecz z Zenitem na własnym stadionie w ramach Ligi Europy. To było naprawdę dobre spotkanie, a Torino jest trudnym przeciwnikiem, który potrafi zwolnić tempo meczu – w takim przypadku trzeba umieć zachować koncentrację. Ten mecz jest dla nas bardzo ważny – to derby, a my potrzebujemy punktów, by jeszcze bardzo zbliżyć się do scudetto.
Czy zastosuje pan formację 3-5-2, by odbić ustawienie rywala? Jeśli tak, to czy Vidal i Pereyra mogą grać razem? Kto będzie najważniejszą postacią derbów w Toro?
Mam nadzieję, że najważniejsza postać derbów będzie graczem Juve, a nie Toro. Przy decydowaniu o formacji będę musiał wziąć pod uwagę stan zdrowia tych, którzy są trochę poobijani. W środę na boisko wyszli również ci, którzy niestety nie czuli się najlepiej, więc dziś będziemy musieli ocenić ich kondycję. Decyzję podejmę dziś po zakończeniu treningu.
Przed rewanżem z Monaco powiedział pan, że Pogba nie ma szans na powrót. Jakie są jego szanse teraz?
Teraz trudno jest to ocenić. Poprzednio było łatwo, ponieważ wiedziałem, że nie ma żadnych szans na grę. Obecnie trudno ocenić szanse… Powiedzmy, że jest spore prawdopodobieństwo, iż zagra… iż będzie do mojej dyspozycji na rewanż.
Jak czuje się Tevez, który miał grypę? Czy jutro zagra Ogbonna?
Powiedziałem, że dziś muszę ocenić wszystkich, ponieważ wczoraj Tevez wrócił do treningów. Wczoraj drużyna była podzielona na dwie części – tych, którzy nie grali i tych, którzy grali, ale niektórzy trenowali indywidualnie. Dziś sprawdzę kondycję wszystkich piłkarzy i powtarzam – wszyscy, oprócz Evry, będą do mojej dyspozycji.
www.tuttojuve.com