Strona główna » Aktualności » Allegri: Nikt w nas nie wierzył
Allegri: Nikt w nas nie wierzył
33. scudetto w historii Juventusu to pierwsze trofeum Maxa Allegriego, jakie wywalczył z turyńskim klubem. Choć na początku swojej przygody ze Starą Damą spotykał się z licznymi protestami przeciwko jego osobie, a także z przeróżnymi obelgami udowodnił, że zna się na swoim fachu i poprowadził Bianconerich do czwartego z rzędu mistrzostwa Włoch. Szkoleniowiec Juve udzielił wywiadu, w którym opowiedział o swojej przygodzie z drużyną ze stolicy Piemontu.
“Po objęciu sterów w Juventusie chciałem powoli zbudować coś nowego na dobrych fundamentach, które tu zastałem. Słyszałem wiele opinii, że nie damy rady, że nie mamy szans na wywalczenie kolejnego scudetto z rzędu. Myślę, że Włosi pod względem wydawania przeróżnych osądów, prowadzenia polemik itp. są jednymi z najlepszych na świecie. To wszystko były bzdury. Wszyscy zawodnicy są wspaniałymi ludźmi, a także posiadają ogromne walory piłkarskie. Mieli wszystko, co potrzebne, aby walczyć kolejne mistrzostwo. Wierzyliśmy w to od samego początku i udało się. Nasz sezon oczywiście jeszcze się nie skończył, ale już teraz chcę wszystkim podziękować. Pracownikom, piłkarzom, zarządowi – wszyscy przyczynili się do tego triumfu. Chciałem, żebyśmy zapewnili sobie matematyczne mistrzostwo w dobrym stylu, ponieważ w zespole jest jeszcze wiele do poprawy, a to jest znak, że idziemy w dobrym kierunku. Byliśmy w górnej części tabeli od początku do końca. Czasem potknięcia są nieuniknione, ale to nie znaczy, że zespół stracił charakter“.
“Jestem bardzo szczęśliwy, bo osiągnęliśmy coś, co nie było proste. Po przegranym Superpucharze z Napoli ważne było, aby zachować zimną krew i dalej walczyć o swoje cele. Straciliśmy punkty w meczach z Ceseną czy Parmą, za to zawsze wygrywaliśmy z drużynami top siedem w lidze. Sezon jest bardzo długi, dlatego zdarzają się momenty, w których trudno utrzymać koncentrację. Zimny prysznic czasem się przydaje. Przegrać mecz to żaden wstyd. Często jest to dobry materiał do analizy, który pozwala na poprawę pewnych aspektów gry w kolejnych spotkaniach. Niektóre zwycięstwa przychodziły nam bardzo łatwo i zdarzały się momenty, w których można powiedzieć, że wpadaliśmy w lekkie samozadowolenie. Jednak zaraz po tym gorszy występ pozwalał nam wrócić na dobrą ścieżkę“.
“Gdybym przyjechał do Turynu i próbował od razu wszystko zmienić to nie byłoby to zbyt inteligentne posunięcie z mojej strony. Czekałem na odpowiedni moment wykorzystując stary system, który był bardzo przydatny. I jest przydatny, bowiem daje dodatkowe możliwości w przypadku kontuzji lub innych wydarzeń. Na początku sezonu nikt w nas nie wierzył, a tymczasem wygraliśmy Serie A i wciąż mamy szansę na zwycięstwo w Pucharze Włoch i Lidze Mistrzów“.
“Liga Mistrzów to dla nas wielkie wyzwanie. Potrzebujemy dwóch występów na bardzo wysokim poziomie, ponieważ gramy z nieobliczalny Realem. Takich pojedynków nie rozgrywa się codziennie. Musimy pamiętać, że rywalizacja nie skończy się w Turynie, lecz trwa 180 minut. Zespół musi mieć świadomość, że może awansować do finału. Nie ma znaczenia, czy nasze szanse są duże czy małe. Dopóki jesteśmy w grze wierzymy. Juventus gra w półfinale Ligi Mistrzów, Napoli i Fiorentina dotarły do półfinału Ligi Europy. To dobry znak dla włoskiej piłki“.