Bonucci 2020 – konferencja prasowa
Leonardo Bonucci (na zdjęciu) został kolejnym, który tego lata związał się z Juventusem długoterminowym kontraktem. Nowa umowa obrońcy obowiązuje do końca czerwca 2020 roku i oznacza, że może on rozegrać w koszulce w biało-czarne pasy dziesięć sezonów. 28-latek pojawił się dziś na konferencji prasowej, podczas której z dziennikarzami rozmawiał również siedzący obok niego prezydent Andrea Agnelli.
Andrea Agnelli:
Dzień dobry. To staje się dla mnie przyjemnym nawykiem, dyrektor i Paratici zapewniają mi kolejne konferencje prasowe. Ta, związana z Leo, różni się od tych, podczas których prezentowane są nowe twarze. Razem dzieliliśmy wszystkie aspekty związane z moim 5-letnim okresem pełnienia funkcji prezydenta klubu: pierwszy rok, który był bardzo trudny oraz kolejne cztery, o których najlepiej mówią osiągane wyniki. Z przyjemnością w ciągu tych pięciu lat obserwowałem rozwój Leo – z powodu wyników, ale także z powodu tego, jak zmieniał się jako człowiek i jako piłkarz. Można powiedzieć, że zakończeniem tego procesu był finał Ligi Mistrzów, do którego dotarliśmy w zeszłym sezonie. Dał on mi dużą satysfakcję i wierzę, że chłopaki czują to samo, ponieważ przywróciliśmy Juventus na należne mu miejsce w Europie, nawet jeśli wynik finału pozostawia gorzki smak. Każdy, kto jest częścią tej grupy, jest teraz znacznie bardziej rozpoznawalny na arenie międzynarodowej i podlega na niej większym oczekiwaniom. Nie jest to automatyczne potwierdzenie osiągnięcia dobrego rezultatu, ale potwierdza dotychczasowe wyniki i osobowość, dzięki której dobre występy są możliwe. Dziś kończymy pięć lat z Leo i rozpoczynamy nowy, pięcioletni cykl. Oznacza to, że gdy dobiegnie on końca, Leo będzie w Juventusie od dziesięciu lat – to kawał czasu. Wciąż brakuje mu trochę meczów, ale myślę, że przed ukończeniem 30. roku życia zagości w klubowym muzeum. Znajdujemy się obecnie na etapie odnowienia zespołu i jeśli wcześniej przyjemnością było obserwowanie rozwoju Leo, tak teraz przyjemnością, także dla niego, będzie oglądanie tego, jak rozwijają się nowi piłkarze. Leo będzie teraz odpowiedzialny nie tylko za swoje występy, ale także w większym stopniu za występy całego zespołu, w momentach radości, które na pewno się pojawią, ale również w trudniejszych chwilach. Leo będzie osobą, na którą nowi piłkarze będą spoglądać, by dowiedzieć się, w jaki sposób najlepiej podnosić się i podążać ścieżką, która sprawi, że na koniec sezonu będziemy liczyć się w walce na wszystkich frontach i zdobywać ważne rezultaty. Leo podąża za kapitanem, Chiellinim, Marchisio i Barzaglim, potwierdzając to, co zawsze było w Juventusie zasadą – stawianie na ważne postaci, które są fundamentalne także w reprezentacji Włoch. Historia przypomina o postaciach takich jak Zoff, Gentile, Cabrini, Scirea, Tardelli i Rossi. W kolejnym cyklu byli Peruzzi, Ferrra, Pessotto, Conte i Del Piero, dziś mamy Buffona, Chielliniego, Bonucciego, Barzagliego i Marchisio. Jest to dla nas powodem do dumy. Jeśli chodzi o kluczowych dla nas Włochów, to warto dodać, że patrzymy również w przyszłość. Zaza, Rugani i Sturaro to pokolenie Włochów, które za 3-4-5 lat będzie w stanie prowadzić Juventus. To duże wyróżnienie dla Leo i dowód na to, co oznacza on dla Juventusu i reprezentacji Włoch. Kolejnym krokiem musi być dla niego osiągnięcie pełnej dojrzałości i wiedzy, jak poprowadzić ten zespół do rezultatów, na które wszyscy pracujemy każdego dnia. Jest to dla mnie podwójna przyjemność, ponieważ Leo był drugim zakupem tego kierownictwa, po Marco, który nas opuścił, którego ciepło pozdrawiam i któremu życzę szybkiego powrotu do Serie A. Fakt, że siedzę teraz koło Leo jest dla mnie wyjątkowy, ponieważ przeżyliśmy razem prawie każdą chwilę tych pięciu pięknych lat. Teraz przygotowujemy się do kolejnych pięciu, z taką samą pasją i przywiązaniem.
Leonardo Bonucci:
Witam wszystkich, początek będzie oczywisty. Dziękuję prezydentowi, dyrektorowi Marotcie, Paraticiemu, wszystkim pracownikom Juventusu i kibicom. To przedłużenie kontraktu jest początkiem nowego cyklu i nagrodą za to, czego dokonałem w trakcie tych pięciu lat. Tak, jak powiedział prezydent – kończymy tym pewien cykl, który był pełny zwycięstw, ale rozpoczął się od trudnego roku. Byliśmy wtedy nowym zespołem, wiele osób znalazło się w nowym środowisku, był to dla nas sezon przejściowy. Później Juventus wrócił na należne mu miejsce we Włoszech i w Europie. Cieszę się, że moja historia potoczyła się podobnie jak najnowsza historia klubu. Nowa umowa to dla mnie nagroda, ale również większa odpowiedzialność. Oddaję się do dyspozycji zespołu, stary cykl został zamknięty, rozpoczyna się nowy, z nowymi piłkarzami, którym pomogę doświadczeniem zdobytym w ciągu tych pięciu lat w Juventusie. Ciężka praca i poświęcenie nie wystarczą, by odpowiednio uszanować tę koszulkę – do tego potrzebne są zwycięstwa, które są celem nowego Juventusu. Doszło do zmiany pokoleniowej, ale jak mówi prezydent, utrzymaliśmy nasz rdzeń i myślę, że okaże się on kluczowy, by osiągać nowe, ekscytujące triumfy.
Jak zmieniliście się przez te pięć lat, od sezonu z Del Nerim po finał Ligi Mistrzów?
Bonucci: Myślę, że podążaliśmy podobnymi ścieżkami. Zarówno ja, jak i prezydent przyszliśmy tutaj w tym samym roku, ja z pewnością byłem młody, Juventus wchodził na nową drogę z nowym dyrektorem i z nowym dyrektorem sportowym jak Paratici, którzy przyszli z innego środowiska. Juventus to zupełnie odmienny świat od całej reszty, w pierwszym roku nauczyliśmy się, co oznacza nakładać i reprezentować te barwy. Z pierwszym tytułem mistrzowskim rozpoczął się prawdziwy rozwój, a każdy pokazywał wielką chęć, by dalej wygrywać, ponieważ jest to zapisane w DNA Juventusu.
Co myślisz o powrocie Ruganiego i jak przebiega jego adaptacja w grupie i w schematach drużyny?
Bonucci: Tak, jak powiedział prezydent, w Juventusie planuje się długoterminowo. W 2010 roku był zakup Bonucciego, ponieważ w tamtych latach potrzebny był nowy start z młodymi Włochami jak Marchisio, który był już częścią tej drużyny. Teraz doszło do zmiany pokoleniowej, która sprawiła, że do klubu przyszli gracze jak Zaza i Rugani, piłkarze o wielkich umiejętnościach, którzy z pewnością wykorzystają tę szansę w tej koszulce. Daniele to obrońca przyszłości Juventusu i reprezentacji Włoch.
Jakie jest twoje najgorsze wspomnienie z pierwszego sezonu w Juve i najlepsze z ostatniego roku?
Najgorsze to z pewnością gwizdy na Olimpico po remisie 2:2 z Catanią. Najlepsze… Było ich bardzo wiele, za nami cztery lata pełne wielkiej satysfakcji. Jeśli mam wybrać jeden, postawię na gola z Romą, który miał wielkie znaczenie i był bardzo ważnym momentem tego sezonu.
Co sądzisz o nadchodzącym sezonie ligowym? Czy może być nieco bardziej wyrównany?
Bonucci: Z pewnością przeciwnicy się wzmacniają i są silniejsi, niektórzy będą kontynuować zakupy i podnosić przez to poziom ligi. Uważam jednak, że to my jesteśmy swoimi największymi przeciwnikami. Jak mówiłem, by uszanować tę koszulkę trzeba wygrywać. Wygrywanie cztery lata z kolei nigdy nie jest łatwe, robienie tego przez piąty sezon będzie jeszcze trudniejsze. Doszło jednak do zmiany, której chciał klub i która była niemal przesądzona po czterech latach triumfów. Każdemu z nas da ona bodźce, które są potrzebne, by w dalszym ciągu wygrywać.
Wielkie inwestycje włoskich klubów na mercato to oznaka przebudzenia naszej piłki nożnej czy zapowiedź zbliżającego się upadku finansowego?
Agnelli: Każdy klub odpowiada za swój wynik finansowy i za swój bilans. Nasze inwestycje zawsze planowane są z uwzględnieniem tych czynników i każdy zachowujący się rozsądnie klub powinien tak postępować. Należy pamiętać o tym, że pewien poziom zadłużenia jest korzystny dla każdego przedsiębiorstwa, ale należy być w stanie kontrolować dług, inaczej ryzykuje się możliwość wpadnięcia w kłopoty, które widzieliśmy w poprzednim sezonie i które z pewnością nie poprawiają obrazu naszej piłki. Jedną rzeczą są osiągane wyniki sportowe, drugą – to, jak zdrowa jest sytuacja naszej piłki. Jeśli chodzi o wyniki sportowe, uważam że drużyna w finale Ligi Mistrzów i dwie w półfinałach Ligi Europy to dobry punkt wyjściowy, a wymienione osiągnięcia umocniły plany na przyszłość tych klubów. Aby osiągnąć konkretne rezultaty, potrzebujemy powtarzać takie wyniki sezon po sezonie przez pięć lat, by dać Włochom możliwość przeskoczenia wyżej w rankingu UEFA i odzyskania czwartego miejsca w Lidze Mistrzów, którego nam brakuje, zarówno z finansowego punktu widzenia dla klubów, które nie mogą wziąć udziału w tych rozgrywkach, jak i pod kątem osiąganych wyników, ponieważ mniejsza liczba zespołów to statystycznie mniejsza szansa na triumf. Nie należy jednak mylić wyników sportowych z poziomem zdrowia włoskiej piłki nożnej. Pod tym względem wciąż potrzeba jednak wielu działań, przede wszystkim na tle infrastruktury – jeśli nie będziemy mieli stadionów, teatrów odpowiadających poziomem piłce, którą chcemy proponować, nie będziemy w stanie przyciągać prawdziwie utalentowanych zawodników. To z pewnością cel numer jeden. Drugim, o którym dyrektor wspominał od dłuższego czasu, jest wprowadzenie zespołów rezerw, będących odpowiedzią na często podnoszone głosy o braku włoskich talentów i braku prawdziwego projektu sportowego. Wystarczy pomyśleć o zeszłym sezonie w naszym wykonaniu, gdy podczas trudnej sytuacji w zespole w połowie października Rugani mógłby grać już w Lidze Mistrzów i zaliczać kolejne występy w pierwszym zespole. Spojrzenie na liczby, które Morata osiągał pomiędzy Castillą i Realem Madryt, dały mi do myślenia. To prawda, że tylko w swoim ostatnim sezonie grał w pierwszej drużynie, ale wcześniej zaliczał 20 występów tu i 20 występów tam, a w wieku 22 lat może mówić o doświadczeniu związanym z dwoma finałami Ligi Mistrzów. Młodzi, 18-20-letni chłopcy powinni być w stanie grać w niższej lidze, a jednocześnie być stopniowo wprowadzani do pierwszego zespołu.
W tym roku osiągnęliście świetne wyniki finansowe. Czy nadal stać was na wielki transfer? Numer 10?
Nie zaakceptowaliśmy jeszcze bilansu, więc nie wiem, do jakich wyników się odnosicie. W zeszłym sezonie doszło do wielu wydarzeń, które były ważne także dla finansowej strony działania klubu, ale stale przypominaliśmy inwestorom, że mimo starań zarządu i dążeniu do poprawy, przewidujemy iż zakończymy go ze stratą finansową. Poprzedni rok finansowy zamknęliśmy z zyskiem około 200 tysięcy euro przed uwzględnieniem opodatkowania, ale doszliśmy do 6-milionowej straty ze względu na specyficzny dla Włoch podatek IRAP (Imposta regionale sulle attività produttive – przyp. red.). To był trudny rok, we wrześniu spotkam się z zarządem, by nakreślić projekt budżetu, który zostanie zaprezentowany na spotkaniu akcjonariuszy. Jeśli chodzi o transfery, to wydaje mi się, że wczoraj wieczorem dyrektor wypowiadał się na ten temat. Miałem okazję spotkać się z nim dziś rano i od tamtego czasu sytuacja nie uległa zmianie.
Nainggolan zaczął się drażnić: “Lepsze scudetto z Romą niż 10 z Juventusem”. Co o tym myślisz, Leo? Prezydencie, jakiego sezonu się pan spodziewa? Będzie bardziej wyrównany, czy skończy się waszym pojedynkiem z Romą?
Bonucci: Z wielkim szacunkiem do słów Nainggolana, my przyzwyczailiśmy się do tego, że przemawiamy na boisku, a w ostatnich latach odpowiedzieliśmy czterema tytułami mistrzowskimi. Z pewnością świetnie bawiłem się, czterokrotnie świętując zdobycie scudetto.
Agnelli: Przed pierwszą kolejką wszyscy mają po zero punktów i są sobie równi. Z tego punktu widzenia rację ma Leo, mówiąc że pierwszym prawdziwym przeciwnikiem Juventusu jest sam Juventus. Do nas będzie należało przekazanie odpowiedniego podejścia nowym zawodnikom.
Pamiętasz dzień, w którym podpisałeś pierwszy kontrakt? Spodziewałeś się, że po pięciu latach będziesz miał na koncie cztery mistrzostwa i inne tytuły?
Pamiętam i uśmiecham się na to wspomnienie, ponieważ gdy otrzymałem telefon o osiągniętym porozumieniu, byłem świeżo po odpadnięciu z mundialu w 2010 roku, więc odczuwałem nieco sprzeczne ze sobą emocje. Na poziomie osobistym byłem jednak przeszczęśliwy i tak samo czuję się dzisiaj z powodu przedłużenia umowy, czym rozpoczynamy nowy cykl. Teraz ja i cały Juventus musimy sprawić, by był jeszcze bardziej udany niż ten zakończony.
Czy wśród nowych piłkarzy jest ktoś, wobec kogo ma pan szczególne oczekiwania?
Na pewno Bonucci, oczekuję od niego pełnej dojrzałości. Spodziewam się wiele po starej gwardii, ponieważ to ona tak naprawdę powinna być w stanie zrobić różnicę na nowej ścieżce. Zamykamy pewien cykl i chociaż nie są oni starzy wiekiem, to spodziewam się po nich najwięcej.