Strona główna » Aktualności » Transfer Pogby do ManUtd: w czym problem?
Transfer Pogby do ManUtd: w czym problem?
Dlaczego Juventus miałby zostać ukarany przez FIFA za mechanizm, o jaki oparty był transfer Paula Pogby do Manchesteru United? Z jakiego powodu przedmiotem dyskusji jest tzw. “third-party-ownership” (TPO)? Na ten temat rozpisuje się dzisiejsze wydanie Libero.
Przypomnijmy: po tym, jak przeprowadzone śledztwo dotyczące Manchesteru United nie wykazało nieprawidłowości, FIFA wzięła pod lupę Juventus. Od kilku dni media rozpisują się na temat potencjalnych problemów, jakie w związku z transakcją przeprowadzoną latem ubiegłego roku mogą mieć Bianconeri.
Pierwszym problemem ma być potrójna rola, w jakiej występował Mino Raiola (na zdjęciu) – pisze Libero. Reprezentował on bowiem wszystkie trzy strony: był przedstawicielem Juventusu, Manchesteru United i Paula Pogby jednocześnie, co groziło konfliktem interesów. Ten stał się jasny, kiedy po sfinalizowaniu transferu Raiola otrzymał pieniądze od każdej ze stron: 19,4 miliona euro od Anglików, 2,6 miliona euro od piłkarza oraz 27 milionów od Włochów (ostatnia płatność wpłynęła na konto jego agencji Topscore Sports z siedzibą w Londynie).
Jednak spośród owych trzech prowizji to ta ostatnia znalazła się pod lupą FIFA. Powodem jest potencjalne złamanie zasad dotyczących TPO – “third-party-ownership”, czyli praktyk związanych z pomocą w finansowaniu transferów przez osoby trzecie i posiadaniem przez nie praw do karty zawodniczej piłkarza. Od 1 maja 2015 roku praktyki takie są surowo zabronione przez FIFA, tymczasem w listopadzie 2016 roku Raiola przyznał w wywiadzie udzielonym dziennikarzom Financial Times, że posiada część praw do karty zawodniczej Pogby na mocy umowy zawartej z Juventusem prawie dwa lata wcześniej. Jak podaje Libero, 27 milionów euro wypłacone Raioli miało stanowić wynagrodzenie związane z posiadanymi prawami i prawdopodobne jest, że fakt ten nigdy nie został zgłoszony do FIFA, co może wiązać się z konsekwencjami dla turyńskiego klubu: od kary finansowej (około 60 tysięcy euro, tak jak stało się w przypadku Sevilli) do szlabanu na przeprowadzanie transferów przychodzących (przypadek FC Seraing, grającego w drugiej lidze belgijskiej).
Wczoraj Giuseppe Marotta przyznał, że szefowie Juventusu są spokojni o rozwój wydarzeń. “Przeprowadziliśmy tę transakcję w pełnym poszanowaniu przepisów podatkowych, wierzymy więc, że nie zostanie wszczęte przeciwko nam żadne postępowanie dyscyplinarne” – powiedział.