Benatia: Juventus jest w stanie wygrać Ligę Mistrzów

Mocnym punktem obrony Juventusu w tym sezonie jest Medhi Benatia (na zdjęciu). Marokańczyk jest pewny siebie i twierdzi, że jego drużyna jest w stanie wygrać Ligę Mistrzów. W ostatnich trzech latach Stara Dama meldowała się dwa razy w finale tych rozgrywek gdzie musiała uznać wyższość Barcelony i Realu Madryt. “Oczywiście najpierw musimy poradzić sobie z Tottenhamem, który jest klasową drużyną” – rozpoczął Benatia dla Premium Sport. ”

Jesteśmy w stanie ich pokonać. Później bardzo ważne będzie nastawienie mentalne, ponieważ wejdziemy w decydującą część sezonu. Jeśli znajdziemy się w ćwierćfinale to czekać tam na nas będą drużyny takie jak Bayern, Real, PSG czy też Barcelona. Każda z tych ekip da z siebie wszystko, aby zwyciężyć w całych rozgrywkach“.

Jeśli więc będziemy chcieli przejść dalej będziemy musieli pokonać przeciwnika właśnie takiej klasy. Czy znów możemy znaleźć się w finale? Oczywiście. Udało nam się to w zeszłym sezonie, ale niestety zagraliśmy źle w drugiej połowie spotkania. W tej edycji mamy podobny potencjał, a nawet jesteśmy trochę silniejsi. Nie widzę powodów, dla których nie mielibyśmy osiągnąć naszych celów“.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Świrek
Świrek
6 lat temu

Świetny transfer Beppe . Szroti szklanka z Bayernu jak go nazywano stał się Topem wśród obronców w Serie A ! 😉

rakson85
rakson85
6 lat temu

Medhi się wyrobił ... nie wiadomo jak by się potoczyła Jego przygoda w Juve gdyby nie odejście Leonardo ... jednak stało się jak się stało i trzeba docenić to jak Nasz stoper się rozwinął ...
oby miał okazję zagrać w tegorocznym finale LM ...

Forza Juve ...

Sila Spokoju
Sila Spokoju
6 lat temu

@Świrek,

topem to on już był dawno temu. Wystarczyło go po prostu odbudować, w czym Juve jest po prostu świetne.

Crunny
Crunny
6 lat temu

Nie podoba mi się to, że nasi coraz częściej mówią o finale, a w szeregach najbliższego rywala pełen respekt przed nami i nikt nie myśli o tym, co będzie potem.

Lub zaloguj się za pomocą: