Milinković-Savić: Juve to wielka drużyna
Serbia pożegnała się z mundialem po fazie grupowej, co oznacza, że Sergej Milinković-Savić (na zdjęciu) po krótkim odpoczynku będzie musiał podjąć decyzję odnośnie swojej przyszłości. W dzisiejszym wydaniu La Gazzetta dello Sport znajdziemy wywiad z piłkarzem, który przyznaje, że Juventus to wielki klub.
Byłeś jednym z gorących nazwisk na rosyjskich boiskach.
Wszystkie gazety o mnie pisały, ale pojechałem tam jako młody piłkarz z niewielkim doświadczeniem – wcześniej nie grałem zbyt często w reprezentacji.
Mówiłeś, że będziesz rozmawiał o swojej przyszłości po turnieju. Ten czas nadszedł.
Najpierw odpoczynek. Wrócę do domu, do Lazio, gdzie mam ważny kontrakt. Później okaże się, czy zostanę w klubie – to będzie zależało od prezydenta i od Igliego Tare. Porozmawiam z nimi.
Czy wycena na poziomie 150 milionów euro jest dla ciebie obciążeniem?
Nie, to motywacja, by grać lepiej. Każdego dnia pojawiają się informacje o nowym zespole, który jest mną zainteresowany – to dla mnie dodatkowy bodziec.
We Włoszech mówi się przede wszystkim o Juve. Co na to powiesz?
Juve to wielka drużyna, we Włoszech są na szczycie – to widać po zdobytych mistrzostwach i pucharach. Poza tym, w Turynie jest też mój brat, chociaż zobaczymy, jaki będzie jego los – chce grać więcej, ale Sirigu to świetny bramkarz.
Czyli przyszłość Sergeja będzie zależeć od przyszłości Vanji?
Nie jest tak, że będę podążał za moim bratem, ale rodzina jest dla mnie ważna.
W skrócie, co mamy przekazać kibicom Lazio?
Spędziłem tu trzy piękne lata i niezależnie od tego co się stanie, pozostaną w moim sercu. Teraz wrócę i zobaczymy, jaka będzie moja przyszłość – to będzie zależało od klubu.
Jeśli miałbyś odejść, chciałbyś pozostać we Włoszech czy pójść za granicę?
Pomyślę o tym za kilka dni.
Teraz, gdy zagrałeś przeciwko wielkim, czujesz, że musisz się jeszcze rozwinąć?
Zawsze znajduję w sobie coś, co muszę poprawić. Ale wracam do domu z pięknymi wspomnieniami. Wcześniej widziałem Neymara tylko w TV.
Dzwonili do ciebie z Rzymu?
Rozmawiałem z Tare po każdym meczu, z Inzaghim zdzwoniliśmy się dwa czy trzy razy.
Wydaje się, że Lotito jest zainteresowanym twoim kolegą Grujiciem.
Czytałem o tym i przekazałem mu, że jeśli przyjdzie do Lazio, dobrze na tym wyjdzie.
Zostawisz mu koszulkę i swoją szafkę?
Hej, nie powiedziałem, że odchodzę z Lazio…