Kulisy zatrudniania Sarriego

Od ponad tygodnia piłkarski świat zna już nazwisko nowego trenera Juventusu. Zainteresowani oswajają się myślą, że w następnym sezonie drużynę poprowadzi Maurizio Sarri, choć wciąż nie ustały domysły na temat prawdziwości doniesień o Pepie Guardioli i innych przewijających się ostatnimi tygodniami trenerach. Sprawę stara się przybliżyć portal juventibus.com

Zaczynając do początku: jeszcze nie tak dawno nic nie wskazywało na pożegnanie się z Massimiliano Allegrim. Wszystko miało się zmienić między pierwszym a rewanżowym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów – Stara Dama w fatalnym stylu przegywa na wyjeździe z Atletico 0:2. Zarząd klubu nie jest zadowolony z gry, ani tym bardziej z rezultatu, do trenera dochodzą informacje o kilku telefonach wykonanych przez Fabio Paraticiego – m.in. do otoczenia Pepa Guardioli i bezpośrednio do Antonio Conte. Allegri jest niezadowolony, martwi się, że pogłoski mogą dotrzeć do piłkarzy przed rewanżem. Napięcie rośnie, zaufanie pomiędzy stronami wyraźnie się kurczy.

To wówczas w części środowiska Juve umacnia się przekonanie, że nadchodzi moment na zmianę szkoleniowca. Kandydatów wstępnie branych pod uwagę jest kilku, chociażby Simone Inzaghi i Antonio Conte. Stanowisko prezydenta Andrei Agnellego jest jasne: nikt z wyżej wymienionej dwójki. Jeśli nie Max Allegri, to tylko Zinedine Zidane. Szybko jednak okazuje się, że opcja z Francuzem w roli głównej przestaje być realna – ten postanawia wrócić do Realu Madryt.

Kibice Juventusu popadli w zachwyt, gdy na światło dzienne wyszły informacje, jakoby Josep Guardiola był czymś znacznie więcej niż tylko nierealnym snem. W rzeczywistości, według źródła, próby zakontraktowania Hiszpana faktycznie miały miejsce. Co więcej, było to już trzecie, najsilniejsze podejście w ostatnich kilkudziesięciu miesiącach. Pozytywny finał tej sprawy ponownie okazał się niemożliwy, choć tym razem nie była to stanowcza odmowa Guardioli, co bardziej stwierdzenie: “jeszcze nie teraz, póki co nie ma ku temu warunków“. W każdym razie nie sporządzono, ani nie zdeponowano żadnej umowy przedwstępnej, nie zorganizowano długoterminowego najmu Maserati, choć prawdą jest, że Juventus wciąż ma aspiracje, by w przyszłości zatrudnić Guardiolę.

Nazwisko Maurizio Sarriego, jako kandydata branego na poważnie, pojawia się w kwietniu, po powrocie Zidane’a do Madrytu i niemożliwości zakontraktowania Pepa. Niedługo potem, pod koniec sezonu ligowego, wybór jest już ustalony. Andrei Agnellemu podoba się wizja próby przejęcia inicjatywy w każdym meczu, cieszenie kibiców atrakcyjnym futbolem, który prezentowało Napoli za kadencji Sarriego.

Sarri był jednym z kilku kandydatów, niekoniecznie pierwszym wyborem, tym bardziej, że klub z Piemontu każdego lata bada różne alternatywy i przygląda się wielu potencjalnie dostępnym opcjom. Osobą, której kibice mogą najbardziej zawdzięczać próbę otworzenia kolejnego rozdziału w historii Juve, niewątpliwie jest Pavel Nedved, od dawna będący uważanym za anty-Allegri.

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Nicram_93
Nicram_93
5 lat temu

@up, dokładnie, aż zamarłem na chwilę.

Profesor
Profesor
5 lat temu

No to prosta sprawa, Pep za 2 lata.

putout
putout
5 lat temu

Tekst o niczym i zdjęcie z nekrologu. Ktoś nowy to pisał?

Alamar
Alamar
5 lat temu

Byly 2 kapitalne wybory Zidane i Pochettino. Od Sarriego lepszy byl tez Conte. Z Zidanem moglibysmy byc krolami okresu transferowego bo kazdy ambitny pilkarz chcial by grac w Juve z Ronaldo i Zidanem jako trenerem.

Ronnie
Ronnie
5 lat temu

Ej no. Myślałem, że Sarri nie żyje... zmieńcie to zdjęcie 😛

Samael
Samael
5 lat temu

Ploteczki i teorie spiskowe?

igor4467
igor4467
5 lat temu

Moim zdaniem Sarri zawita w Turynie tylko na rok, ewentualnie na dwa lata. Juventus czeka na Didiera Deschampsa 🙂 Wspomnicie moje słowa.

dawid91
dawid91
5 lat temu

Również pomyślałem, że umarł. Zmieńcie to

groove armada
groove armada
5 lat temu

Czarno-białe zdjęcie... I od razu pierwsza myśl: Sarri nie żyje? Ludzie, dbajta o moje serducho... 😉

Lub zaloguj się za pomocą: