„Calcio”, czyli włoski futbol bez makijażu

Każdy miłośnik Calcio przyzna, że piłka nożna na Półwyspie Apenińskim ma w sobie niepowtarzalną magię. W trakcie ponad 100 lat zyskała na całym świecie wielu fanów, którzy nie wyobrażają sobie bez niej życia. Czemu potrafi wzbudzać tak skrajne emocje? Jak barwne, zabawne, ale też mroczne i tragiczne historie kryje? Tego wszystkiego dowiesz się z książki Johna Foota, która trafiła już do sprzedaży.

Zamów książkę na: www.idz.do/calcio-historia-juvepoland

Fragment książki:
Mając Giovanniego Trapattoniego na ławce trenerskiej, Stara Dama dominowała na włoskiej scenie piłkarskiej przez ponad 10 lat. Drużyna Juve mogła liczyć wówczas na linię defensywy nie do zdobycia, z Dino Zoffem w bramce, grającymi przed nim Gentile, Scireą i Cabrinim, wspieranymi przez świetnego „złodzieja piłek” Beppe Furino (który w latach 1972–1984 zdobył w sumie osiem tytułów mistrzowskich) oraz Marco Tardellego w pomocy. W formacji ataku grali z kolei niezwykle utalentowani i śmiertelnie groźni napastnicy tacy jak Paolo Rossi i Franco „Baron” Causio. Oprócz tego klub zdołał sprowadzić najlepszych piłkarzy zagranicznych: Liama Brady’ego, Zbigniewa „Zibiego” Bońka i przede wszystkim Michela Platiniego. Zarząd bardzo rzadko podejmował błędne decyzje, zarówno na rynku transferowym, jak i co do zatrudnianego trenera.
Kolejny cykl sukcesów to zasługa Marcello Lippiego, Paula Newmana wśród włoskich trenerów, który dodał kolejną kolumnę znakomitych piłkarzy do biało-czarnego panteonu Juve; po raz kolejny drużyna Starej Damy była kombinacją solidnej obrony, utalentowanej pomocy, w której grał między innymi będący u szczytu formy Zinédine Zidane, oraz zabójczej formacji ataku, od Roberto Baggio po Fabrizio Ravanellego oraz od Gianluki Viallego po Alessandro Del Piero. Lippi trenował drużynę Juventusu przy dwóch różnych okazjach, zdobywając w sumie pięć tytułów mistrza Włoch w ciągu siedmiu lat, a ponadto sięgając w 1996 roku po Puchar Interkontynentalny, dzięki niezwykłej bramce zdobytej z półobrotu przez Del Piero. (…)
Nieprzerwane sukcesy drużyny Juve to jednak nie jedyne wytłumaczenie licznej obecności juventini na terenie całego kraju. FIAT był wówczas – i wciąż jest – największą firmą we Włoszech. Przez 100 lat owa firma motoryzacyjna była symbolem włoskiego kapitalizmu: FIAT to synonim władzy, prestiżu, stylu życia. Wielu jest zdania, że w rzeczywistości firma rodziny Agnellich kontroluje całe Włochy. Imigranci z południa robili wszystko, by dostać pracę w Mirafiori, ogromnej fabryce, wybudowanej w 1939 roku na przedmieściach Turynu. Zajmowała ona sześć procent powierzchni całego miasta, a sama stołówka mogła pomieścić nawet 10 tysięcy pracowników. Linie produkcyjne miały długość 40 kilometrów. Setki tysięcy rolników wsiadało do „słonecznego pociągu”, zwłaszcza w latach 50. i 60., by dotrzeć do zimnego, mglistego Turynu w pogoni za marzeniem o pracy w FIACIE. Na północy kraju musieli radzić sobie z rasizmem i wieloma trudnościami, wielu udało się jednak znaleźć stabilną pracę, dającą im możliwość zapewnienia spokojnej przyszłości rodzinom. Umberto Agnelli uważał nawet, że „jednym z powodów, dla których w latach 50. i 60. Imigranci wybierali właśnie Turyn, była możliwość oglądania meczów Juventusu”. (…)
W odróżnieniu od wielu innych włoskich klubów Juventus zawsze był zarządzany niczym prężnie działająca firma. Dużą uwagę zwracano na budżet, co również wyróżniało turyńczyków na tle konkurencji, i nie wydawano lekkomyślnie wielkich pieniędzy na transfery zawodników. W obliczu przekonującej oferty sprzedawano nawet gwiazdy drużyny, tak jak na przykład Christiana Vieriego i Thierry’ego Henry’ego w latach 90. Zdarzało się, że kryzys ekonomiczny, z jakim mierzył się FIAT, wpływał na sposób prowadzenia klubu. W maju 1978 roku firma zaoferowała za Paolo Rossiego dużo mniejsze pieniądze niż Vicenza, pomniejszy klub z północno-wschodniej części kraju. FIAT przechodził wtedy przez wyjątkowo trudny okres, zwalniano pracowników fabryki, w związku z czym nie można było wydać zbyt dużej kwoty na piłkarza.

O książce:
Włoski futbol bez cenzury
John Foot w książce „Calcio” opowiada o historii włoskiego futbolu od jego początków w latach 90. XIX wieku do teraźniejszości. Niemal za rękę prowadzi nas przez labirynt najwybitniejszych zespołów i piłkarzy, pasji i sukcesu. To mieszanka poważnych analiz i zabawnych anegdot. Szczegółowych opisów meczów i zamieszek kiboli. Catenaccio i Calciopoli.
„Historia włoskiego futbolu” zawiera te najpiękniejsze chwile w piłkarskiej historii kraju, jak czterokrotne zwycięstwo reprezentacji Włoch na mundialu (1934, 1938, 1982, 2006), ale też te najsmutniejsze, jak śmiertelne potrącenie Gigiego Meroniego, „włoskiego George’a Besta”, przez wiernego fana Torino, który 33 lata później, w 2000 roku, objął stanowisko dyrektora generalnego tego klubu. Dowiesz się też, dlaczego Polacy upatrzyli sobie właśnie włoską ziemię jako atrakcyjne miejsce do gry w piłkę: od Bońka i Żmudy, przez Boruca i Glika, do Piątka, Zielińskiego, Szczęsnego i kilkunastych innych.
Włoska piłka nie jest już zabawą. Ciężko w ogóle nazwać ją po prostu sportem. Dla Włochów jest religią, która pochłonęła ich bez reszty.

„Calcio. Historia włoskiego futbolu”
Autor: John Foot
Premiera: 21.08.2019
Cena okładkowa: 59,99 zł
Liczba stron: 720

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Lub zaloguj się za pomocą: