Strona główna » Aktualności » Podsumowanie 3. kolejki Ligi Mistrzów 2019/2020: włoskie drużyny
Podsumowanie 3. kolejki Ligi Mistrzów 2019/2020: włoskie drużyny
Półmetek fazy grupowej tegorocznej Ligi Mistrzów za nami. W tej kolejce, zdecydowanie ciekawiej zapowiadały się pary drugiego dnia, chociaż w spotkaniach rozgrywanych we wtorkowy wieczór również emocji nie zabrakło. Szczególnie, że pierwszego dnia zmagań mogliśmy oglądać potyczkę Juventusu z Lokomotivem.
Juventus 2-1 Lokomotiv
Na temat wczorajszego meczu Juventusu powiedziano już chyba wszystko, ale dla porządku świata kilku słów w naszym podsumowaniu nie może zabraknąć. Kwintesencja Sarriball i jeden wielki paradoks, a przy okazji Szczęsny vs Krychowiak. Bohaterem meczu zostaje Paulo Dybala, który w pierwszej połowie nie pokazał nic wielkiego i typowany był do zejścia. Argentyńczyk w dwie minuty (77’ i 79’) wyczarował dwie magiczne bramki, ze szczególnym wskazaniem na tę pierwszą i dał upragnione zwycięstwo. Juventus zadaje dwa decydujące ciosy w drugiej połowie spotkania, która była rozgrywana w zdecydowanie wolniejszym tempie i bardziej szarpana, a w rewelacyjnej pierwszej połowie i przy 70% posiadaniu piłki traci bramkę po fatalnym błędzie i nonszalancji Bonucciego. To co może martwić to słaba skuteczność i mizerna postawa Ronaldo w tym meczu, którego znakiem rozpoznawczym powoli zaczyna stawać się seria rzutów wolnych bita prosto w mur. Cieszy natomiast wygrana, zajmowane miejsce w tabeli oraz genialna postawa Dybali w drugiej połowie spotkania. Atak HDR zdecydowanie mu służy i na dłuższą metę mogą być z tego świetne efekty, o ile trener Sarri zdecyduje się częściej wystawiać cała trójkę jednocześnie.
Manchester City 5-1 Atalanta
W drugim meczu z udziałem włoskiej drużyny byliśmy świadkami pogromu jaki zafundowali Obywatele beniaminkowi rozgrywek, czyli grającej romantyczny futbol Atalancie. Wynik co prawda otworzyli goście po skutecznym wyegzekwowaniu rzutu karnego przez Malinkovskiego w 28 minucie. Od tego momentu jednak, wszystko toczyło się pod dyktando gospodarzy. Po 6 minutach mieliśmy już remis, a 4 minuty poźniej 2-1 prowadził Manchester. Obie bramki padły łupem Sergio Aguero (34’, 38’). Prawdziwym katem La Dea okazał się jednak Sterling, który ustrzelił hattricka, trafiając do bramki w 58’, 64’, oraz 69 minucie. Taki wynik i trzecia przegrana z rzędu w grupie C oznacza, że Atalanta praktycznie pozbawiona jest już wszelkiej nadziei na awans do fazy pucharowej.
Inter 2-0 BVB
Spotkanie Interu z Borussią miało być najbardziej wyrównanym spośród wszystkich z udziałem włoskich drużyn i takie w rezultacie się okazało. Wynik końcowy natomiast wskazał dwubramkową wygraną Interu. Najjaśniejszym punktem w ekipie Interu ponownie okazał się Lautaro Martinez, który jest ostatnio w niesamowitej formie i wyraźnie korzysta na wypożyczeniu Icardiego do PSG. To jego bramkę mogli oglądać zebrani na Giuseppe Meazza w 22 minucie spotkania. Piłkarze schodzili do szatni przy wyniku 1-0. Na drugą bramkę tego wieczoru trzeba było czekać aż do 89 minuty kiedy to swoje trafienie w tym meczu zaliczył Antonio Candreva. Inter mógł wygrać spotkanie 3-0, jednak w 82 minucie karnego nie strzelił, mimo wszystko spisujący się dobrze tego dnia Lautaro Martinez. Goście z Dortmundu, pomimo swoich szans i prób pokonania Handanovica schodzili dziś z boiska z zerowym dorobkiem bramkowym. Dzięki tej wygranej Inter melduje się na 2. miejscu w tabeli grupy F z dorobkiem 4 punktów. Liderem pozostaje Barcelona, która ma punktów 7. Tabelę zamyka Slavia Praga z jednym punktem, ugranym w starciu z Interem.
Red Bull Salzburg 2-3 Napoli
Niezwykle zacięty i obfitujący w bramki mecz rozegrany został w Salzburgu. Kibice zgromadzeni na Red Bull Arena byli świadkami aż 5-ciu bramek tego wieczoru. Sympatycy gospodarzy mogą po tym meczu czuć wielki niedosyt, gdyż zawodnicy ich drużyny spokojnie mogli mecz z Napoli zremisować lub nawet wygrać. Na boisku błyszczeli dziś Eling Håland w ekipie RB Salzburg oraz Dries Mertens w drużynie spod Wezuwiusza. 19-letni Norweg miał 4 szanse na pokonanie Mereta, z czego wykorzystał dwie. Mertens natomiast zaaplikował dziś gospodarzom dwie bramki oraz zaliczył asystę przy bramce Insignie.
Pierwsi na prowadzenie wyszli Neapolitańczycy, już w 17 minucie spotkania. Odpowiedź Austriaków mogła nadejść w 36 minucie, jednak strzał Patsona Daki wybronił bramkarz przyjezdnych. W 40 minucie był już jednak bezradny i nie wybronił rzutu karnego Elinga Hålanda, wykonanego za przewinienie Malcuita. Pomimo doliczonych aż 5 minut do pierwszej połowy, wynik nie uległ już zmianie. Po zmianie stron natomiast obejrzeliśmy kolejne 3 bramki. Na prowadzenie w 64 minucie ponownie wyszło Napoli, wyrównanie padło w 72 minucie. Kibice Salzburga nie cieszyli się z remisu jednak długo, gdyż 40 sekund poźniej było już 3-2 dla Napoli za sprawą Lorenzo Insignie, który mimo potknięcia się w polu karnym, w genialnym stylu umieścił piłkę w siatce. Salzburg – Napoli, 2-3.