#FINOALLAFINE

Podsumowanie 6. kolejki Ligi Europy 2019/2020: włoskie drużyny

To już ostatnia kolejka fazy grupowej Ligi Europy. Rzymskie ekipy bedą ją wspominać w skrajnie rożnych nastrojach. Wilki okazały się lepsze od Orłów. Dla Lazio to już koniec zmagań pucharowych. Podopieczni Simone Inzaghiego w fatalnym stylu odpadają z dalszych zmagań. Roma natomiast gra dalej, wychodząc z grupy z drugiego miejsca. Zadziwiające jest to jak inne jest Lazio w Europie w stosunku do swojej gry w rodzimej Serie A. Dwie kompletnie inne drużyny. W fazie pucharowej rozgrywek europejskich mamy zatem pięciu reprezentantów Włoch, trzech w Lidze Mistrzów (Juventus, Napoli, Atalanta) i dwóch w Lidze Europy (Roma, Inter). Lazio za burtą, na własne życzenie.

**Rennes 2-0 Lazio**
Rennes do spotkania podchodziło bez żadnej presji, gdyż Francuzi wiedzieli, że w ich przypadku wszystkie karty zostały już rozdane i zajmą ostatnie miejsce w tabeli. O awans natomiast walczyło Lazio, które poza wygraną z dzisiejszym rywalem, musiało liczyć na pozytywny wynik w Cluj. Mecz potoczył się jednak kompletnie nie po ich myśli, a sprawa awansu zawisła na włosku już w 31. minucie, kiedy po raz pierwszy do siatki trafił Gnagnon. Francuz dobił Lazio w 81. minucie strzelając swoją drugą bramkę w tym meczu i jasnym stało się, że Rzymianie nie mają już czego szukać w europejskich pucharach.

**Roma 2-2 Wolfsberger**
Na Stadio Olimpico Roma podejmowała Wolfsberger. Wilki również wiedziały, że nie mogą popełnić najmniejszego błędu, jeśli chcą awansować spokojnie do dalszej fazy rozgrywek. Już w 7. minucie mecz ułożył się lepiej dla Romy. Alexander Kofler faulował w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Piłkę w siatce umieścił Diego Perotti i Rzymianie mogli cieszyć się z prowadzenia. Trzy minuty poźniej ponownie mieliśmy remis. Smaczku dodaje fakt, że bramka dla Wolfsberger to gol samobójczy, strzelony przez Alessandro Florenziego. Szczęście do Romy uśmiechnęło się jednak po raz drugi. W 19. minucie podanie od Perottiego przejął Edin Dżeko i umieścił piłkę w pustej bramce. Do końca pierwszej połowy nie zobaczyliśmy już więcej bramek. Ta padła dopiero w 64. minucie a jej strzelcem był Shon Weissman, który wyrównał stan spotkania. W tym momencie w ekipie Romy zapaliła się czerwona lampka. Wiedzieli, że jeśli stracą jeszcze jedną bramkę i przegrają ten mecz odpadną. Na ich szczęście goście nie zdołali zdobyć już więcej bramek, natomiast w 93. minucie znakomita okazję do strzelenia bramki zmarnował Edin Dżeko. Roma gra dalej i dołącza do Interu, który dalszą przygodę z europejskimi pucharami będzie kontynuować właśnie w Lidze Europy.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze