Sarri: Juventus pasywny i mdły
Ku radości sympatyków byłego klubu, Maurizio Sarri wrócił z Neapolu na tarczy, ponieważ jego aktualni podopieczni dali sobie wbić dwie bramki, strzelając jedną.
“Byliśmy pasywni przez cały mecz. Myśleliśmy, że możemy grać w wolnym tempie, wykonując pięć podań, zawsze ze zbyt dużą przerwą pomiędzy strefami, byliśmy ekstremalnie anemiczni. To był zły mecz, mieliśmy niewłaściwe podejście, złą intensywność i złe nastawienie psychologiczne, co skutkowało złym nastawieniem fizycznym. Nie byliśmy sobą, ewidentnie. Sprawiliśmy, że Napoli znalazło się w sytuacji, w której wystarczyło im zrobić absolutne minimum, aby nas pokonać. Do każdej piłki byliśmy zawsze spóźnieni. To było tak, jakbyśmy grali w zwolnionym tempie i nic nie działało w całym zespole. Wybrałem trio Higuain-Dybala-Ronaldo, ponieważ wydawało się, że wszyscy są w dobrej formie, a pomoc wyglądała na wystarczająco zrównoważoną w stosunku do ataku. Ale nie będę nikomu niczego wyliczał indywidualnie. Cały zespół był nijaki“.
Trenera zapytano m.in o to, czy zespołowi brakuje lidera, jak Chiellini i czy widzi podobieństwa w porażkach z Napoli i Lazio. “Chiellini wnosi pewną mentalność, więc z pewnością podniesie poziom agresji. Zespół robi wrażenie pasywnego w ostatnich 30 minutach. Na przykład, w Pucharze Włoch, Roma strzeliła gola, ponieważ byliśmy pasywni, pozwalając zbiec zawodnikowi bez problemu ze środka i strzelić z krawędzi pola karnego. Kiedy zobaczyłem, co się dzieje w meczu z Napoli, wpuściłem Costę, żeby rozciągnąć grę na skrzydła. Przynajmniej taki był pomysł, ale niewiele to zmieniło. Podobnie jak w przypadku spotkania z Lazio, brakowało nam energii mentalnej. Kiedy nie jesteś pełen werwy, ekscytacji, pojawia się reakcja łańcuchowa, która skutkuje problemami taktycznymi i technicznymi. A to wszystko wynika ze sfery mentalnej“.
W końcu pojawiło się pytanie o osobiste odczucia po porażce z klubem, który wiele jemu zawdzięcza i który był dla niego domem. Sarri zaskoczył, bo wyraźnie czuł coś innego niż ultrasi byłego klubu. “Cieszę się ze względu na chłopaków, bo bardzo ich lubię. Jeśli mam już przegrać, to wolę przegrać tutaj, pomagając Napoli dźwignąć się z problemów. Oczywiście, wolałbym, żeby zaczęli wygrywać w przyszłym tygodniu… Tak to jest, że to gra przejmuje kontrolę w życiu i musisz oderwać się od wszystkiego wokół. Napoli stanowiło szczególny moment w moim życiu i zawsze jest miło i emocjonalnie być z powrotem tutaj“.
Trener twierdzi, że reakcja na remis Interu i szansę na odskoczenie mediolańczykom powinna być zgoła inna. “Powinniśmy czuć się bardziej, a nie mniej zmotywowani na wieść o szansie na jeszcze większą przewagę. Jeżeli tak było, to jesteśmy słabi. Mam nadzieję, że nie. Jeśli taka sytuacja ciąży na nas, nawet nieświadomie, oznacza to, że nie jesteśmy jeszcze gotowi“.