Chiellini: Podziwiam ugryzienie Suareza

Z mundialu w Brazylii w 2014 r. wielu kibiców zapamiętało scenę, w której Giorgio Chiellini został ugryziony przez Luisa Suareza. Jak Włoch wspomina to doświadczenie? Odpowiedź jest bardzo zaskakująca.

“Prawda jest taka, że podziwiam jego psoty, ponieważ gdyby tego nie zrobił, stałby się przeciętnym zawodnikiem. Nic dziwnego nie wydarzyło się tego dnia podczas Mistrzostw Świata w 2014 r. Przez większość meczu zatrzymywałem Edinsona Cavaniego, kolejnego skomplikowanego gracza, który nas naciskał” – wspomina Chiellini.

“Nagle uświadomiłem sobie, że zostałem ugryziony w ramię. Tak się zdarza, to wszystko, mówimy o jego strategii walki ciało w ciało, mogę powiedzieć, że robię podobnie. Suarez i ja jesteśmy do siebie podobni, lubię stawiać czoła napastnikom takim jak on. Zadzwoniłem do niego kilka dni po meczu, ale nie musiał mnie za nic przepraszać. Również jestem s*********m na boisku i jestem z tego dumny”.

“Psoty i odrobina złośliwości są częścią gry. Nie nazwałbym tego oszustwem. Musisz być inteligenty, aby pokonać swojego rywala”.

źródło: www.football-italia.net

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

4 lat temu

Czyli najłatwiej wszystko zrzucić na "część gry". Jeśli chcą, to niech się gryzą, kopią i biją łokciami (może trzeba zmienić zasady gry?), ale niech w takim razie po tych ugryzieniach i kuksańcach nie biegają z płaczem do sędziego. Sorry, lubię Chielliniego, ale tu po prostu pieprzy bzdury. Przyjmuje to znamiona absurdu i w ten sam sposób można powiedzieć, że rzucanie bananami w Balotellego czy naśladowanie odgłosów małp w kierunku Muntariego też jest… Czytaj więcej »

Lub zaloguj się za pomocą: