De Laurentiis: Sarri zachował się wulgarnie
Po dojściu do finału Coppa Italia pierwszy raz po sześcioletniej przerwie, Napoli stanie naprzeciw swojemu byłemu trenerowi Maurizio Sarremu w walce o to trofeum. Prezydent Partenopei, Aurelio De Laurentiis rozmawiał o trenerze Juventusu i jego następcach w wywiadzie dla Corriere dello Sport: „Wyjechał z wulgarną wymówką pieniędzy, mimo że miał jeszcze dwa lata kontraktu. Spotkaliśmy się w Toskanii w lutym tego roku i nie wspominał nic o rozstaniu. Teraz uważa się za Boga, ale w piłce nożnej podobnie jak w przemyśle filmowym, potrzebujesz zarówno doskonałego reżysera, jak i znakomitego producenta. Kto sprowadził Cavaniego? I Higuaina? A nawet Sarrego? Oczywiście ja”.
Prezydent klubu z Neapolu poruszył też temat trenerów, którzy przyszli po Sarrim. Zaczął od Ancelottiego: „Powinienem był się z nim rozstać po pierwszym roku korzystania z klauzuli zwalniającej zawartej w umowie. Powinienem był mu powiedzieć, że nie miał racji i że jego filozofia futbolu jest różna od tej którą ludzie chcą oglądać w Neapolu. Gattuso? Rino i ja jesteśmy bardzo podobni, oboje jesteśmy wojownikami, liderami. Jeśli dobrze sobie poradzimy w Coppa Italia, Lidze Mistrzów oraz poprawimy naszą pozycję w lidze, moglibyśmy zacząć rozmawiać o przedłużeniu kontraktu na kolejne 3 lub 4 lata. Kontrakty mają olbrzymią wartość, ale ludzie myślą tylko o sobie” – podsumował De Laurentiis.
Może i jest ekscentryczny, ale szanuję go za to co zrobił z Napoli. Gość zbudował bardzo mocny zespół, którego wielu tu podziwiało i pisało JAK ONI PIĘKNIE GRAJĄ .
Jeśli wygramy to pęknięcie części ciała, w której plecy tracą swą szlachetną nazwę będzie słychać aż w Polsce.
"...w piłce nożnej podobnie jak w przemyśle filmowym, potrzebujesz zarówno doskonałego reżysera, jak i znakomitego producenta. Kto sprowadził Cavaniego? I Higuaina? A nawet Sarriego? Oczywiście ja”. I ile ten 'doskonały' reżyser wygrał przez te swoje ruchy? Oczywiście NIC. Ancelottiego to niech najlepiej nie wspomina bo mu może buty czyścić.
Nawet nie chce mi się komentować tego co ten frustrat mówi bo szkoda strzępić język...