Sarri po meczu z Sassuolo

Dwa punkty w ostatnich trzech meczach ligowych nie wystawiają dobrej laurki warsztatowi Maurizio Sarriego. Włoch wciąż nie znalazł metody na problemy z koncentracją w trakcie spotkań, a drużynie nadal zbyt często brakuje tożsamości.

Wczorajszy thriller na Mapei Stadium to piękna reklama piłki na Półwyspie Apenińskim i trzeci mecz Juve bez zwycięstwa z rzędu. Mimo wpuszczenia 3 goli, remis to w dużej mierze zasługa fenomenalnego Wojciecha Szczęsnego, co wiele mówi o przebiegu spotkania. Juventus trzyma się pierwszego miejsca w tabeli, ale forma, w jakiej się znajduje, nie napawa optymizmem przed ostatecznymi rozstrzygnięciami i przed rozgrywkami Ligi Mistrzów.

Trener oczekuje od swojego zespołu konsekwencji i to jest to coś, czego nam brakuje, zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej. Mamy kilka bardzo mocnych momentów w meczu i kilka momentów pasywności, które są trudne do zrozumienia” – przyznał Sarri przed dziennikarzem Sky Sport Italia – “Ostatnio mierzyliśmy się z zespołami w niezwykłej formie i Sassuolo nie jest inne, ponieważ potrafili wygrać cztery spotkania z rzędu i jeśli się skonsolidują, mogą stać się Atalantą przyszłości. Każda drużyna staje się niebezpieczna, jeśli pozwolisz jej rozgrywać zbyt blisko swojej ostatniej strefy. Wierzę, że jeśli rozwiążemy problem spójności w trakcie gry, będziemy na dobrej drodze. Borykaliśmy się z trudnościami, ponieważ grali klasyczną 10-tką pomiędzy formacjami i zbyt często traciliśmy piłkę. W pierwszej połowie nasi boczni obrońcy zachowywali się bardzo zachowawczo, a dopiero później zaczęli naciskać z przodu i wygrywać pojedynki o piłkę pod koniec meczu“.

Trener przyznał, że nie pojmuje przyczyny i drażni go ta niekonsekwencja. “To nie kwestia tego, że coś nie działa, ale tego, że raz działa, a raz nie. Czasami mam wrażenie, że ten zespół ma ogromny potencjał. Innym razem wprawia w zakłopotanie, ponieważ pozwala przeciwnikom zbyt łatwo wejść do szesnastki. Musimy znaleźć odpowiednią równowagę, a to nie jest łatwe. Musimy dłużej przetrzymywać piłkę, ponieważ wymiana podań pozwala kontrolować tempo i pozostać na połowie przeciwnika. Czasami nazbyt się spieszyliśmy, chcąc zdobyć bramkę wymieniając kilka podań, co stwarzało sytuacje, że trzeba było biegać od szesnastki do szesnastki“.

We wczorajszym spotkaniu, od pierwszej minuty wystąpił Giorgio Chiellini, a Leonardo Bonucci wylądował na ławce rezerwowych z powodu kontuzji. Z urazem zmagał się też De Ligt, ale po przerwie to Chiellini został w szatni, a na boisko powędrował Daniele Rugani, dla którego było dopiero czwarty występ w tym roku. “Giorgio wydawał się być w dobrej formie przez ostatnie trzy lub cztery dni, lecz poczuł twardnienie mięśni łydki przed przerwą i poprosił o zmianę. Nie mieliśmy Leo Bonucciego, więc ważne było, aby mieć gracza z doświadczeniem i charakterem“.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
3 lat temu

Tylko u nas klasyczna ,,10" odpoczywa od 3 meczy a Berna czaruje nas swoją wspaniałą grą mecz w mecz...

3 lat temu

mało co a by sie skończyło katastrofa . szczesny powinien juz bronic do konca sezonu rotacja nie służy nikomu , mam nadzieje ze Cuadrado wskoczy na pozycje berny i bedzie na stałe grał w pomocy a danilo zostanie na prawej obronie .

Poke
3 lat temu

Niektóre wypowiedzi Alliegriego po meczach w ubiegłym sezonie można było uznać za jakiś kosmos. Ale to co wymyśla Pan Sarri to powiem nawet nasza Polska chluba literatury science fiction Stanisław Lem by się nie powstydził.
Wypunktujmy:
Chyba żaden zespół na świecie nie potrafi grać na pełnej intensywności całego meczu, logicznym są przecież momenty intensywne jak i momenty przestoju, nie rozumiem zdziwienia trenera.
Od drużyny tracącej najmniej bramek powoli idziemy w kierunku w którym tych bramek tracimy mnóstwo, pamiętacie kiedy ostatnio straciliśmy 9 bramek w 3 meczach? Tragedia, nasza gra obronna naprawdę kuleje, brakuje agresji, dobrego ustawiania się i co najwazniejsze asekuracji, błędy mogą się przydarzyć owszem, ale kiedyś te błędy pojedynczych graczy były naprawiane przez partnerów właśnie asekuracją.
NIe rozumiem tego, co, dobrą grę obronną wyuczoną przez Maxa w troszkę ponad pół sezonu można zaprzepaścić natomiast "Sarrizmo" ( jeśli wogóle istnieje w co szczerze wątpię) już nie da się zaszczepić w tym samym czasie?
Czy ktoś z was zauważył w ostatnich spotkaniach jakąś jego reakcję na wydarzenia na boisku? Zmiany ustawienia, stylu gry itp itd? Ja niestety nie, zmiany zawsze 1:1 obrońca za obrońce, napastnik za napastnika, pomocnik za pomocnika. Coś mi tu się wydaje, że betonowy Allegri wcale nie był taki betonowy, wręcz przeciwnie.
Oj ten Sarri zaczyna biadolić i gadać jak Conte, jak nie idzie to wina wszystkich tylko nie jego. Tym sobie szatni nie zdobędzie.

Regoon
3 lat temu

Skończ Pan gadać bez sensu, bo my w tym meczu zagraliśmy dobrze 12 minut i skończyło się nasze granie. "To nie kwestia tego, że coś nie działa, ale tego, że raz działa, a raz nie" problem w tym, że u nas nic nie działa. Przez rok tutaj nie wytworzyły się żadne schematy, nie widać płynnej gry, nie potrafimy skutecznie kontrolować meczu, nie potrafimy do porządku zabić meczu. My z takimi piłkarzami jakich posiadamy nie potrafimy skutecznie wyjść spod pressingu i jeśli przeciwnik wyjdzie grać z nami w piłkę i chce iść na wymianę ciosów, a nie bronić Częstochowy to mamy problem z przeprowadzaniem składnej akcji.

Obrona strefowa działa do dupy, bo od niepamiętnych czasów nie straciliśmy tylu bramek w całym sezonie ile straciliśmy na pięć kolejek przed końcem tego sezonu.

Jedynym plusem kadencji Sarriego jest "odświeżenie" Dybali i widoczny progres Bentancura, reszta moim zdaniem jest na minus.

3 lat temu

No i masz ci los, Sassuolo, grał typową 10tką i potężne Juve nei wiedziało co tym fantem zrobić. Ręce opadają.