Pjaca zostanie?
Jedyna bramka, która padła w gierce pomiędzy pierwszą drużyną i U23 była autorstwa Marko Pjacy. Zawodnik, który od dawna nie jest już przez nikogo poważnie traktowany w kontekście Juventusu. W trakcie ostatnich czterech sezonów z powodu poważnych kontuzji więzadeł krzyżowych łącznie około 1,5 roku poświęcił na leczenie. Był wypożyczany kolejno do Schalke, Forentiny i Anderlechtu, jednak w żadnym z tych klubów nie pokazał umiejętności, za które był podziwiany w Dinamie Zagrzeb.
Dobra postawa na treningach i przede wszystkim gol w grze treningowej ponownie przypomniały dziennikarzom o istnieniu Chorwata. Co dalej z nim będzie? Pomysłów na przyszłość napastnika jest kilka i w dużej mierze zależą od sytuacji na rynku transferowym. Jeżeli nie uda się ściągnąć nikogo pokroju Moise Keana jako zmiennika dla podstawowych napastników to być może Andrea Pirlo zdecyduje się postawić na Marko. Nie będzie to na pewno pierwszy wybór, ale zdecydowanie najtańszy. Możliwe jest również przesunięcie zawodnika do drużyny U23, żeby blisko pierwszej drużyny starał się wrócić do formy, a w razie czego był do dyspozycji Pirlo.
W pierwszej kolejności Paratici ma ciągle szukać chętnego na wypożyczenie zawodnika, by w ten sposób odciążyć budżet płacowy. Pensja zawodnika to około 3 milion euro brutto. Na kupno nie widać chętnych, ale Juventus również nie chce sprzedawać piłkarza. Biorąc pod uwagę, że pozostały roczny koszt amortyzacji jego karty to około 3 milionów euro, dla klubu nie jest to nadmierny koszt budżetowy. Możliwość zarobku na zawodniku jest więc bardzo duża. Wszystko jednak zależy od tego, czy przed końcem kontraktu (czerwiec 2023) zacznie prezentować na tyle wysoki poziom, żeby Juventus zdążył coś na nim faktycznie zarobić.