#FINOALLAFINE

Dwaj przyjaciele z boiska

Adelio Moro, były piłkarz i trener, w rozmowie z dziennikarzem Tuttosport opowiedział o czasach, gdy miał okazję pracować z Andreą Pirlo i Roberto Baronio. Dwaj przyjaciele z boiska, którzy dzisiaj są trenerami pierwszej drużyny Juventusu, grali razem w Brescii Calcio i młodzieżowych reprezentacjach Włoch. W 1996 roku wygrali Torneo di Viareggio, a cztery lata później mistrzostwa Europy do lat 21. Andrea Pirlo na ME U-21 grał z numerem 10, był kapitanem reprezentacji, został królem strzelców i najlepszym zawodnikiem mistrzostw.

Były trener rozpoczął od wspomnienia sytuacji, kiedy jeszcze jako piłkarz miał szanse przenieść się do drużyny Bianconerich: “W 1980 roku mogłem przejść do Juventusu. Boniperti i Trapattoni poprosili mnie, abym przekonał prezesa Ascoli, Costantino Rozziego, żeby zgodził się mnie sprzedać. Niestety zażądał za mnie miliarda lirów (około 750 tys dolarów. Dwa lata później Juventus zapłacił za Zbigniewa Bońka 2,3 miliarda lirów, czyli około 1,8 miliona dolarów – przyp. red.) co było sporą kwotą. Tym bardziej, że w tamtym okresie FIAT borykał się ze strajkami pracowników, dlatego nie mogli pozwolić Starej Damie wydać tak dużo. Niestety, temat transferu upadł. Ale cieszę się, że Pirlo w końcu tam wylądował. Tym bardziej, że teraz ma świetną okazje do trenowania drużyny. Poradzi sobie bardzo dobrze, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Nie miałem ich również, gdy 21 maja 1995 roku zadebiutował w Serie A“.

Debiut Andrei przypadł na sezon 1994/1995. Mistrzem został Juventus, a Brescia zajęła ostatnie miejsce i spadła do drugiej ligi: “Trenowałem wtedy Brescię z Lucescu, który nie miał licencji. W tamtym sezonie zauważyliśmy w drużynach młodzieżowych wielu interesujących zawodników. Bardzo dobrze zapowiadali się Andrea Pirlo, Roberto Baronio, bliźniacy Filippini, Bonazzoli. To byli zawodnicy, którzy w następnym sezonie w finale Viarregio pokonali Parmę z Gianluigim Buffonem na bramce. Młodzieżowcy często z nami trenowali i widzieliśmy, na co ich stać. Wiele dały mecze towarzyskie, w których młodzi zawodnicy mieli okazję rywalizować z doświadczonymi graczami i robili to jak z równymi sobie. Lucescu zorganizował mecze z drużynami ze wschodu, które przyjechały na zimowy obóz do Gardy, w czasie kiedy ich rozgrywki miały przerwę z powodu zimy. To były prawdziwe mecze, w których wystawialiśmy wielu młodych zawodników. Pirlo i Baronio zaczęli zdobywać doświadczenie właśnie w tamtym okresie. Gdy jeszcze przed końcem rozgrywek zostaliśmy zdegradowani, trener Lucescu powiedział do prezesa Corioniego: Wracam w przyszłym roku, a te ostatnie siedem meczów poprowadzi Adolio. Będzie wprowadzał nowych zawodników, których zaproponujemy do pierwszej drużyny. Rozumiesz“.

Jak wspomina debiuty Andrei i Roberto? “Reggiana-Brescia, pod koniec meczu zdjąłem Schenardiego i wprowadziłem za niego siedemnastoletniego Pirlo. Wiek nie był problemem, bo już wtedy dużo grał ze starszymi od siebie. Było widać, że ma predyspozycje do zostania reżyserem gry na boisku. Potrafił dokładnie daleko podać, dryblować, strzelać, robił niezwykłe zagrania z ekstremalną prostotą. Miesiąc wcześniej zadebiutował Baronio, który był półtora roku starszy i radził sobie bardzo dobre. To, co ich wyróżniało, to niesamowita osobowość, która zawsze charakteryzowała ich karierę i pomoże im również teraz, gdy są trenerami”.

Czy sprostają wyzwaniu prowadzenia drużyny Juventusu? “Tak. Pirlo to nie ryzyko, ale pewność. Wie o piłce nożnej wszystko, więc może w niej robić co zechce, również trenować. Ma umiejętność dowodzenia i jednym spojrzeniem potrafi ci pokazać, co jest dobrze, a co źle. Baronio z kolei posiada doświadczenie zdobyte w trenowaniu młodzieżowych drużyn reprezentacji. To będzie ważny wkład. Są zgraną parą, ich charaktery się uzupełniają. Baronio być może jest bardziej komunikatywny“.

Andrea, oprócz niesamowitego talentu, miał również szczęście do świetnych trenerów: Lucescu, Mazzone, Ancelotti, Conte, Lippi. Na pewno nie jest nieprzygotowany. Moim zdaniem pokaże dobrą piłkę. Spodziewam się bardzo ofensywnej, a przede wszystkim wertykalnej (szybkie przejścia pod bramkę rywala, prostopadłe podania – przyp. red.) gry. On i Baronio zawsze mieli taką wizję. Będę im kibicował i chciał od czasu do czasu usłyszeć kilka wiadomości. Póki co, odkąd Andrea jest trenerem Juventusu, nie przeszkadzałem mu. Ma na pewno wiele na głowie, ale da sobie radę“.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
3 lat temu

Historia Pirlo i Baronio nadaje się na scenariusz filmu 😀 Najlepiej gdyby wygrali teraz wszystko co się da i wtedy hitem będą ich wspólne zdjęcia z młodości 🙂