Birindelli: Inter faworytem, ale…
Alessandro Birindelli udzielił wczoraj wywiadu na antenie Radio Bianconera. Dawny obrońca Juve wypowiadał się na tematy ogólne, związane z drużyną Bianconerich, ale też odniósł się do zbliżającego się pojedynku w Derby d’Italia. Poniżej prezentujemy zapis rozmowy.
Co to w ogóle znaczy, być zawodnikiem Juventusu?
Aby przez kilka lat występować w tym klubie trzeba być człowiekiem obdarzonym mocnym charakterem. Nie wystarczy być dobrym na boisku, trzeba zwracać uwagę również na sportowe wartości i na swoje zachowanie poza boiskiem. Tylko w ten sposób można budować drogę do zwycięstw.
Dla Juventusu nadchodzący tydzień będzie bardzo ważny. Jutro zmierzą się z Genoą w Pucharze Włoch, w niedzielę czeka ich mecz z Interem, później Superpuchar z Napoli. Pirlo ma ograniczony wybór przez kontuzje i zachorowania na koronawirusa. Co myślisz o aktualnej sytuacji Bianconerich?
W ostatnich meczach prezentowali się mniej nierówno niż jeszcze kilka tygodni temu, gdy w ich grze widać było więcej cienia niż blasku. W meczu z Sassuolo oddali pole rywalowi, ale udało im się odpowiedzieć w zdecydowany sposób, drużyna była zwarta, widać było że mają coraz więcej wiary w posiadane przez siebie środki. Pojedynczy zawodnicy wciąż się poprawiają formę, wystarczy spojrzeć na Kulusevskiego. Po słabszym okresie Szwed znów pokazuje się jako decydujący zawodnik, którego znamy. Oczywiście, szkoda że jest tyle absencji, ale Juve ma długą i bogatą ławkę rezerwowych, która pozwala na łatwe wprowadzanie zmian w drużynie.
Pirlo często zwraca uwagę na spadki napięcia w drużynie. Według ciebie od czego one zależą?
Od jednostek, w szczególności od liderów, którzy powinni być punktem odniesienia dla innych. Często to oni pierwsi podchodzą zbyt lekko, podczas gdy jeśli są skoncentrowani zyskują na tym wszyscy, także młodzież. Najlepszym przykładem jest Chiesa, który doszedł do formy w momencie, w którym najlepsi byli mentalnie na topie. Rozwinął się bardzo także dlatego, że mentalnie czuł się swobodniej.
Jak na spadki koncentracji wpływa brak publiczności?
Bardzo. Bez kibiców brakuje adrenaliny. Publiczność często pomaga się skoncentrować. Bez niej często widzimy olbrzymie błędy, złe ustawienie się, niewykonane podania. Kolejną sprawą, która wpływa negatywnie na koncentrację to konieczność przygotowania się do grania co trzy dni. Do utrzymania skupienia przy takim tempie potrzeba dużej energii mentalnej.
Kto jest faworytem w niedzielnym Derby d’Italia?
Zmierzą się dwie wielkie drużyny i dwóch świetnie przygotowanych trenerów. Conte żyje z walki przeciwko wszystkim i dla niego to czysta energia. Drużyna za nim podąża i ich występy są świetne. Obecnie wydaje mi się, że to Inter jest faworytem, ale w meczach o stawkę Juventus rzadko się potyka. Spełnione są wszystkie przesłanki, byśmy obejrzeli wielkie starcie.
Jako byłego obrońcę zaskakuje cię postawa Danilo?
Były gracz City zawsze miał wiele zalet, ale od czasu do czasu grzeszył zbytnią pewnością siebie i za dużo patrzył w lustro. W Juve stał się jednym z najlepszych.
Inaczej wyglądają sprawy u Alexa Sandro…
Mówimy o tym od kilku lat. Alex Sandro ma olbrzymi potencjał. Moim zdaniem daje z siebie jakieś 30% możliwości. Jest jak Ferrari, które jeździ jakby było Fiatem 500. Nie wiem, czy chodzi tu o mentalność. Frabotta jest od niego młodszy, ale gra z większą lekkością i pokazuje się z dobrej strony. Brazylijczyk z kolei gra, jakby się do tego zmuszał, mając takie umiejętności powinien mieć znacznie większy wpływ na grę.