Costa: Chciałbym wrócić do Włoch
Przygoda Douglasa Costy w Bayernie póki co nie przebiega z pewnością tak, jak wymarzył sobie Brazylijczyk. Skrzydłowy nie jest pierwszoplanową postacią w ekipie mistrza Niemiec i myśli już o powrocie o Włoch.
“Kiedy przybyłem do Włoch, poczułem się bardzo dobrze, fani Juve cały czas są w moim sercu. Włoski? Wciąż się uczę, mam wielu włoskich przyjaciół. Co ciekawe, lepiej mi idzie odkąd wyjechałem, w Turynie nie miałem zbyt wiele czasu na naukę, z Dybalą rozmawiałem po hiszpańsku. Jeśli chodzi o moją przyszłość, zobaczymy co się stanie, mam nadal ważny kontrakt z Juve. Czy chciałbym wrócić? Tak, Włochy to kraj, który naprawdę lubię” – powiedział Costa dla kanału na Twitchu Pierluigiego Pardo.
“Moje przewidywania na ten sezon? Bayern wygra Ligę Mistrzów, Juve Serie A“.
Fot. Grzegorz Wajda
Costa to jeden z tych graczy obok Teveza, których zawsze tak bardzo chciałem w Juve 😉 Wracaj do nas byku i zamknij wszystkim usta, niech ominą Cię te piekielne kontuzje a skrzydła Costa-Chiesa wbiją nie jednego obrońcę w murawę ;D Już wyobrażam sobie tych biednych obrońców, którzy kręcą się w kółko.
btw. odbiegając trochę od newsa i wracając do ekipy z Monachium, to nigdy nie zrozumie jak Pep mógł oddać tak łatwo Sane. To co gość wprawia i jak kręci zawodników, najlepiej można było zobaczyć w ostatnim spotkaniu z Lazio hehe
Jak łatwo było przewidzieć, w Bayernie do niczego się nie przydał i w czerwcu powrót do Włoch.
Tak że teraz robi grunt pod miękkie lądowanie, a Paratici może najwyżej go wypchnąć za darmo, jak Higuaina i Khedirę.
Zawodnik na sprzedaż! Jeśli nie ma chętnego to z musu dogra na ławce ten sezon i wolny kontrakt. Niestety jego przydatność jest niewielka bo często łapie kontuzje. Sarri wymyślił sobie że będzie nim grał maks 30-60 min to wytrzymał tylko 10 spotkań i znowu miał uraz. Nic z tego nie będzie. Jak już zostanie to może jakimś cudem sztab Pirlo postawi go na nogi - o to się modlę!
Kurde przydał by się teraz. Tylko nie wiem jak z nim czy bardziej do podciągnięcia statystyk co do kontuzji czy na boisku.
Jak wróci do Turynu to raczej dosiedzi spokojnie na ławie do końca kontraktu i powita go wtedy słoneczne Miami czy inny kurort dla piłkarskich emerytów w MLS.
Jak go lubię za magię, tak teraz się ośmieszył. W dwa lata pobytu w Turynie i tyle kontuzji nie miał dużo czasu na naukę włoskiego. De Ligt po roku już dobrze śmigał, wspominano o tym w artykule opisującym ponowną wizytę Mattiasa i jego dziewczyny u dzieci w szpitalu (pierwsza z tłumaczem).