Juventus – Lazio 3:1 (1:1)
Sobotni hit Serie A dla Juventusu! Grający w dość niecodziennym zestawieniu personalnym Bianconeri byli dziś wyraźnie lepsi od Lazio i po godzinie gry było jasne, że trzy punkty zostaną dziś w Turynie.
Lazio weszło w to spotkanie zdecydowanie lepiej od Juve i w 14. minucie wyszło na prowadzenie. Correa przejął piłkę po niedokładnym zagraniu Kulusevskiego, wpadł w pole karne Bianconerich, minął Demirala i pokonał bezradnego Szczęsnego. Gospodarze ruszyli po bramkę wyrównującą, a w 25. minucie Hoedt zatrzymał ręką piłkę we własnym polu karnym – arbiter nie widział jednak podstaw do podyktowania rzutu karnego. W 38. minucie bliski wyrównania był Danilo, którego uderzenie głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nieznacznie minęło słupek bramki Reiny. Kilkadziesiąt sekund później hiszpański bramkarz wyjmował piłkę z siatki – po szybkiej akcji Juventusu Morata podał do wbiegającego w pole karne Rabiota, który z ostrego kąta huknął pod poprzeczkę. Na przerwę piłkarze obu zespołów schodzili przy wyniku remisowym.
Na początku drugiej połowy podopieczni Inzaghiego próbowali nałożyć wysoki pressing, ale Bianconeri dość szybko opanowali boiskową sytuację. W 57. minucie Chiesa przejął piłkę w okolicach środka boiska i pomknął w kierunku bramki rywala, po czym podał prostopadle do wychodzącego na czystą pozycję Moraty, a ten uderzeniem lewą nogą wyprowadził Juve na prowadzenie. Chwilę później Milinković-Savić sfaulował we własnym polu karnym Ramseya, a do stojącej piłki podszedł Morata, który pewnym uderzeniem skompletował błyskawiczną doppiettę. Około 10 minut później Pirlo przeprowadził potrójną zmianę, wprowadzając Ronaldo, Arthura i McKenniego za Moratę, Cuadrado i Ramseya. Goście próbowali zdobyć trafienie kontaktowe, a w 76. minucie Immobile oddał mocne uderzenie sprzed pola karnego, po którym widowiskową paradą popisał Szczęsny, który dobrze sparował piłkę do boku. W ostatniej fazie meczu Juventus oddał piłkę rywalowi, a obronę wzmocnił Bonucci, który zmienił Chiesę. Wynik do końca meczu nie uległ już zmianie.
Pirlo zaskoczył dziś ustawiając Danilo na pozycji registy, a jego piłkarze pokazali masę charakteru, nie załamując się szybko straconą bramką i niezrozumiałą decyzją arbitra po ręce Hoedta. Bianconeri wypunktowali rywala i odnieśli ważne zwycięstwo, a od jutra rozpoczną przygotowania do wtorkowego rewanżu z Porto, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Juventus – Lazio 3:1 (1:1)
39′ Rabiot (asysta Morata), 57′ Morata (asysta Chiesa), 60′ Morata (rzut karny) – 14′ Correa
Juventus (4-4-2): Szczęsny – Cuadrado (70′ Arthur), Danilo, Demiral, Alex Sandro – Chiesa (82′ Bonucci), Rabiot, Ramsey (70′ McKennie), Bernardeschi – Kulusevski (90′ Di Pardo), Morata (69′ Ronaldo)
Lazio (3-5-2): Reina – Marusić (82′ Pereira), Hoedt, Acerbi – Lulić (55′ Patric), Milinković-Savić, Leiva (55′ Escalante), Alberto (82′ Caicedo), Fares – Correa, Immobile (82′ Muriqi)
Żółte kartki: 80′ Acerbi
Ciekawe ze u nas na stronie JuvePoland po meczu z Lazio 40 komentarzy , a spojrzalem na strone AC Milan PL i tam po ich dzisiejszym meczu jak i po innych zreszta tak samo ponad 700 , slabo cos tu z aktywnoscia .
Faktycznie na papierze mamy ekstra skład, ale nadal brakuje czegoś w trudnych momentach. Tej kropki nad i w starciu z beniaminkami, żeby pokazać im, że to my dyktujemy warunki i ich próby zdobycia chociażby punktu nie mają sensu.
witam, świetny wynik i naprawdę dosyć pozytywny "kop" przed wtorkową wojną. Morata skrojony jest idealnie dla Juve, niczym dopasowany garnitur szyty na miarę. Wczoraj świetnie cofał się po piłkę dając partnerom możliwość podania i tworząc tym samym wolne miejsce z przodu, pozwalając kolegom zaatakować z głębi pola. Dobrze, że Ronaldo zdołał odrobinę odpocząć i zebrać siły, Jego doświadczenie w LM może być pomocne we wtorkowy wieczór. Chiesa świetnie walczył i napędzał wszystkich do kolejnych ataków. Nie widoczny Immobile świetnie przykryty, bądź mający kiepski wieczór, jednak to już nie Nasz problem. Nie wiem ile zmieniają te trzy punkty w kontekście walki o Scudetto, jednak cieszą mocno i z wielką przyjemnością dopisuje je do Naszego rachunku. Kulu faktycznie jak by miał problem z oderwaniem się od murawy, brak świeżości ?
Szczerze mówiąc Lazio miało dużo pecha przy wykanczaniu akcji...no ale koniec końców liczy się piłka w siatce. Chiesa to kocur.. Jeden z najważniejszych grajków w tym sezonie. Za to Bonu.. No cóż... Bez komentarza i to nie od dziś...
w koncu jestem zadowolony po meczu bardzo wazne 3 punkty . fajnie to bez Ronaldo wyglądało .Alex Sandro kozak na stoperze super morato
Teraz zadanie dla fizjoterapeutów żeby wszyscy byli sprawni. Psychicznie po takim meczu powinni być na wysokim poziomie.
Po pierwsze FORZA JUVE.
Po drugie. Dawno nie miałem tak miłego wieczoru przy oglądaniu naszych, no może pierwsze 15 minut słabe.
Po trzecie wiele razy pisałem, że moim skromnym zdaniem gramy w niepełnym składzie. CR7 gra tylko z przodu a po stracie staje i spaceruje. W dzisiejszych czasach tak się nie da. Wczoraj mieliśmy 11-tu którzy biegali po boisku. Wiem że Ronaldo bronią jego statystyki i piękna kariera ale na chwilę obecną to już nie to. Jeśli był zmęczony to po co wchodził na boisko, wszedł i strefa w której przebywał otworzyła się i trzeba było uzupełniać pustki które powodował. no gdyby strzelił wszyscy by pisali że kolejna bramka. Niestety to sport drużynowy, a przy intensywności, dynamice i ilości biegania nie możemy sobie pozwolić na to aby ktoś przebywał na boisku na alibi lub dla indywidualnych honorów.
Po czwarte to był piękny wieczór i FORZA JUVE.
Niestety nie mogłem obejrzeć, bo byłem na 80 urodzinach mojego dziadzia, ale jaram się wynikiem.
Brawo Morata, FORZA JUVE! Jutro na kacu obejrzę powtórkę. I jeszcze raz - FORZA JUVE!
Moi drodzy, napisze wam jeszcze, ze to lazio, wedlug mnie, w 1 i w tym meczu. w duzym skrocie, to sa takie cieniaski, ktore graja mocno pod publiczke, 0 klarownych akcji. Jedynie Correa realnie zagraza, Savic i Alberto dostaja duzo miejsca zeby sie "wyszalec" i wiecej nic nie ma jak odetniesz Immobile (ktoremu wlasnie garaj wtedy z leszczami). Dlatego, nadal wspominam, chyba jako najwieksza wtope, jak ich kontrolowalismy jak dzieciakow w 1 meczu i nagle w ostatniej sekundzie wyrownali (1 strzal wogole oddany czy cos, wszyscy sie nagle wylozyli jak domino), koszmar.
Udało mi się jeszcze załapać na końcówkę,bo po pierwszych 45 minutach musiałem wyjechać. Mówcie, co chcecie, ale po twarzach chłopaków (także tych na ławce) widać było wyraźnie, że oni jeszcze tej ligi nie odpuścili.
Tylko Juventus od 1996r!!! Czekamy na wtorek z Porto. Wierzymy!! #FJ!
Ważne zwycięstwo ale nie ma co popadać w huraoptymizm... .
Teraz szalenie istotny mecz z Porto...wygrać za wszelką cenę.
FORZA JUVE! 🙂
Ja nie wiem jak niektórzy oglądają ten mecz lub ja mam jakiś problem ze wzrokiem bo dla mnie KULU to jeden wielki Dramat!,
kompletny brak szybkości i 0 wykończenia, wieczny podawacz, nie wiem ale może w środku pomocy by sie chłop odnalazł ale na pewno nie w tej roli co teraz, to jest katastrofa co on gra, nie raz ma przebłyski w sezonie gdy gra przeciwko odpowiedniemu rywalowi, dzisiaj:
Morata + Chiesa = Najlepsi, MVP Morata
++ Szczęsny po idiotycznych zagraniach naszych piłkarzy, Rabiot za mecz
Cudarado na początku strasznie słabo, makabryczne straty, ale jego łatwo usprawiedliwić bo po 30 min zaczął grać na swoim poziomie
Noi minusiki
- - - KULU, gdyby był Dybala czy mielibyśmy Milika nawet murawy by nie powąchał, już lepiej żeby De Padro grał
- -Demiral, no to co dziś grał to porażka, jak dziecko dał się okiwać przy 1:0, na dodatek jak dobrze pamiętam wrypał by na minę Szczęsnego, strasznie nie pewnie, oby to był 1 razowy wybryk bo Rugani na ten moment go nosem wciąga
Reszty nie oceniam, Ramsey gdyby nie karny to strasznie przeciętnie
No i pięknie zamietliśmy cieniasów, mimo ze sędzia pomagał jak mógł!!! Nie mogę słuchać tych dekli z eleven, zesraliby się, jaki to lazio i Inzaghi jest super, no to mają… Super ustawienie, wielki szacun dla Pirlo i chłopaków! Dla mnie, wszystko zmierza tam gdzie powinno, murem za Pirlo! Rotacja, to wiadomo, trzeba się trochę rozegrać, nie ma co się forsować. Pirlo chyba pamięta tą plamę w 1 meczu i zmiana w doliczonym czasie 🙂
Brawo !!!
Wygrana cieszy mnie potrójnie:
1. Wykręciliśmy taki wynik z Ronaldo na ławce. Pokazuje, że zgrany kolektyw jest jednak siłą, nie było grania na jednostkę.
2. Ważny mecz pod względem motywacyjnym oraz zastrzyk pewności siebie przed rewanżem z Porto.
3. Berna i Rabiot na duży plus. Federico w nowej roli lewego wahadłowego zagrał bardzo dobry mecz.
FORZA JUVENTUS!!!!
chciałem przed meczem napisać in Chiesa we trust, bo to był jedyny, który mógł tu w pojedynkę rozwalić Lazio. Tymczasem Alvaro już jest fizycznie gotowy i nie chciał być gorszy. Brawo chłopaki, na Porto! na Wiedeń!