Strona główna » Aktualności » De Ligt: Jestem tam, gdzie chciałem
De Ligt: Jestem tam, gdzie chciałem
Mathijs de Ligt w rozmowie z Telegraphem opowiadał kolejny raz o okolicznościach, w jakich wybrał ofertę Juventusu oraz o swoich doświadczeniach w biało-czarnej koszulce.
“Zrobiłem tak, jak w czasach szkolnych na matematyce. Wziąłem kartkę i zapisałem wszystkie za i przeciw i na końcu mój wybór padł na Juventus. W każdym spotkaniu muszę udowadniać, że jestem wystarczająco dobry. Jeśli możesz grać jako obrońca we Włoszech, możesz grać wszędzie. Jestem tu, gdzie chciałem być, gdzie mogę nauczyć się najwięcej. Mamy zawodników o wielkim doświadczeniu, jak Chiellini i Bonucci, ale też Buffon i Ronaldo. Patrzę, co robi Cristiano, jak utrzymuje się w formie. Proszę go o rady. Buffon? Buffon mógłby być moim ojcem. To zabawne, bo nie zachowuje się jak ktoś, kto ma dwa razy tyle lat, co ja. On w swojej głowie ma wciąż 29 lat, w tym tkwi jego siła, dlatego wciąż gra. Ramsey? Niewykluczone, że to bardziej ja jemu pomogłem w aklimatyzacji – nauczyłem się włoskiego szybciej, niż on. Pomagaliśmy sobie nawzajem“.
Również wczoraj przed mikrofonami Tuttosport pojawiła się narzeczona de Ligta, Annekee Molenaar. Holenderka opowiadała o początkach w Turynie: “Od pierwszego dnia gdy pojawiliśmy się w Turynie latem 2019 roku było dla nas jasne, że musimy nauczyć się włoskiego. Miałam szczęście, że w pierwszych tygodniach Matthijs pojechał z Juventusem na tournée. Zostałam więc sama w mieście, którego nie znałam, postanowiłam zapisać się więc od razu na naukę włoskiego. To było prawdziwe full immersion. Nie mogliśmy rozmawiać po angielsku, bardzo mi to pomogło. W pierwszych miesiącach bardzo ważny był dla nas także Mino Raiola, agent Matthijsa. On i jego sztab bardzo pomogli nam zaaklimatyzować się w mieście. Obecnie zazwyczaj cztery dni w tygodniu spędzam w Mediolanie ze względu na pracę i to też z językowego punktu widzenia jest dobry trening. Włosi zawsze starają się być pomocni. Tyle razy słyszałam “nie przejmuj się, spróbuj”. W domu też mamy zasadę – godzinę dziennie rozmawiamy po włosku“.