Pirlo: Nic się nie zmieniło
Andrea Pirlo rozmawiał z dziennikarzami przed wyjazdowym meczem z Cagliari. Il Meastro zapewnił, że odpadnięcie z Porto w Lidze Mistrzów nie oznacza końca sezonu. Juventus ma wciąż o co walczyć w Serie A.
“Zespół najwyraźniej mocno oberwał, ale wznowiliśmy treningi i mamy jasno określoną drogę naprzód”– rozpoczął Pirlo konferencje prasową.
„Cagliari to zespół, który niedawno zmienił trenera i natychmiast osiągnął kilka ważnych wyników, więc potrzebujemy dumy i ducha zespołu, aby rozegrać wielki mecz”.
Po porażce w Lidze Mistrzów zaczęto mówić dużo o sprzedaży Cristiano Ronaldo.
“Ronaldo czuje się dobrze. To naturalne, że jest rozczarowany tym, co wydarzyło się tamtej nocy, tak jak wszyscy. Trenował dobrze i wróci do gry jutro wieczorem”.
„To naturalne, że po eliminacji krążą plotki, ponieważ jest on najważniejszym graczem na świecie wraz z Lionelem Messim. Zawsze dobrze sobie radził, strzelając 90 goli, czym udowodnił swoją wartość”.
„Projekt rozpoczęty w ostatnich latach zakładał wzbogacenie składu o zawodników o określonym rodowodzie. Niemożliwe jest stworzenie drużyny złożonej tylko z młodych graczy. To był początkowy projekt, który będzie dotyczył również przyszłości ”.
Czy ten sezon można już spisać na straty?
„Miałem wiele takich sytuacji w swojej karierze, ponieważ wiele wygrałem, a także przegrałem. Zawsze starałem się wrócić na właściwe tory pomimo rozczarowania i zrobimy to samo tutaj”.
„Nasz sezon nie zakończył się we wtorek, wciąż mamy do rozegrania mecze Serie A i finał Coppa Italia. Wracamy z chęci pokazania, że jesteśmy Juventusem i możemy reagować na negatywne chwile, wyciągając z siebie to, co najlepsze. To zależy od nas i celów, które sobie wyznaczyliśmy”.
„Kiedy zaczynasz, masz nadzieję, że wygrasz każdą grę, ale nie jest to możliwe. To nie jest jak w twoich marzeniach, musisz ciężko pracować i wiedzieć, że będą też porażki”.
„Nasza ścieżka się nie zmieni, musimy mieć wiarę i wierzyć w siebie. Jesteśmy przekonani, że wciąż mamy przed sobą wspaniałą przyszłość“.
Juventus czeka na trofeum Ligi Mistrzów od 1996 r., więc czego brakuje na tym poziomie?
„Popełniliśmy kilka błędów i kiedy je popełnisz w tych rozgrywkach, możesz odpaść. Musimy zaakceptować tę eliminację i uczyć się na tych błędach. Teraz naszym celem jest liga”.
„Musimy skupiać się na każdym kolejnym meczu, wykorzystując w pełni fakt, że mamy teraz więcej czasu na przygotowanie się do meczów i odpoczynek zawodników. Musimy też być bardziej kliniczni”.
Kryzys kontuzji zaczyna nieco ustępować, ale Merih Demiral i Aaron Ramsey zostali dodani do listy nieobecnych.
„Wszyscy czują się dobrze, z wyjątkiem Demirala, Ramseya, Dybali i Bentancura, więc wszyscy pozostali są dostępni i gotowi do gry jutro. Giorgio Chiellini wyzdrowiał i może jutro wyjść w pierwszym składzie”.
„Mamy nadzieję, że Dybala wróci po przerwie na reprezentacje. Praktycznie nigdy nie mieliśmy go dostępnego w tym sezonie i to była duża strata”.
źródło: www.football-italia.net
Przytoczę słowa Ravanellego na temat pracy Lippiego:
"...od samego początku, od pierwszego dnia pracy dawał odczuć wszystkim zawodnikom, że są ważni. Powtarzał, że jego zespół nie może być uzależniony od jednostek".
U nas niestety aktualnie zespół jest uzależniony od jednostek, a to do niczego dobrego nie prowadzi. Ronaldo to dobry zawodnik, ale trzeba mu uświadomić, że świat nie kręci się wokół niego i musi czasem usiąść na ławce, odstąpić wykonanie rzutu wolnego, nie mieć pretensji, że nie otrzymał podania, itp..
Dalsza część wypowiedzi Ravanellego:
"Rola każdego z nas była fundamentalna..."
"Wszyscy wzięli sobie jego słowa do siebie, również ci, którzy nigdy nie grali w drużynie pierwszych skrzypiec. W tamtym momencie coś zaskoczyło i zespół zareagował w prawdziwie atomowym stylu."
Długa droga przed Pirlo, bardzo długa.
Niestety ten nagłówek to chichot naszego tragicznego losu pod wodzą Andrzeja (jakoby wydźwięk, że nie przyznaje się do błędów i brnie w zaparte).
Pamiętam jak Andrzej trafił do Juve i pod wodzą Conte razem w Del Piero mieli stanowić o sile odbudowy Juve i jak beznadziejnie wykolegowali Alexa. Było dla mnie szokiem, że Del Piero nasza ikona z miejsca musiała oddać rzuty wolne, i status w składzie ważny był TYLKO Andrea i miłość prezesa... oj jak brzemienne to namaszczenie się okazało po latach.
Prezes faworyzuje pomimo wyników swoich ulubieńców jak Nedved, Paratici i Pirlo. Oni mają dyspensę na błędy o której mogli pomarzyć tylko np: Del Piero , Marotta oraz Sarri i wielu innych którzy odważyli się prezesowi postawić.
Od 1996 ucza się na błędach i wyciągają wnioski ... Pozniej wychodza na mecz i w 1 minucie traca bramke lub robia karnego z D...!