Chiellini rzucił klątwę na Sakę

Portal Football-Italia przekonuje, że Giorgio Chiellini jest nie tylko świetnym obrońcą, ale też… potrafi rzucić urok. Kamery telewizyjne pokazały moment, na którym widać reakcję zawodników w momencie obrony strzału Saki przez Donnarummę. Tuż przed tym Chiellini wypowiedział tajemnicze słowa.

Kiricocho!” – miał krzyknąć kapitan Squadra Azzurra i po chwili utonąć w objęciach Locatelliego. Dziennikarze z Football-Italia postanowili dociec, co miał na myśli Chiellini i doprowadziło ich to do… Paulo Dybali, albo do innego reprezentanta Argentyny, który mógłby nauczyć Włocha opowieści o Kiricocho. Historia zaczyna się w 1982 roku, gdy Carlos Bilardo, późniejszy mistrz świata z Argentyną, prowadził jeszcze klub Estudiantes La Plata. W pewnym momencie zdał sobie sprawę, że jego zawodnicy doznawali kontuzji, zawsze wtedy, gdy fan o imieniu Kiricocho był obecny treningu. Postanowił wykorzystać nieszczęście niesione przez tego kibica, wysyłając go na treningi przeciwników, mając nadzieję, że im także przyniesie pecha. Podziałało, ponieważ Estudiantes zdobyli tytuł, a jedynego zespołu, z którym przegrali – Boca Juniors – Kiricocho nigdy nie odwiedził.

Okazało się, że Chiellini znał tę opowieść i w trakcie wywiadu z Christianem Martinem, z argentyńskiej ESPN, potwierdził doniesienia mediów o Kiricocho.

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Michał Kubik
Michał Kubik(@michael900)
3 lat temu

"Kiricocho" to jest znana w całym środowisku piłkarzy zawodowych klątwa w stylu "skuś baba na dziada"

3 lat temu

piękny świr hehe

3 lat temu

Świetny obrazek 😀 jedni się cieszą inni nie wierzą 🙂

Lub zaloguj się za pomocą: