#FINOALLAFINE

Bonucci: Nadal jem dużo makaronu

Leonardo Bonucci udzielił wywiadu La Gazzetta dello Sport. W rozmowie z dziennikarzami piłkarz opowiadał między innymi o planach na najbliższy sezon:

„Chcemy przywieźć do Turynu Scudetto i nie ma powodu, by się z tym kryć. Jeśli grasz w Juventusie, mistrzostwo musi być twoim głównym celem na szczeblu krajowym. Oczywiście równie ważny jest świetny występ w Lidze Mistrzów i walka na innych frontach. Jeśli chodzi o moje osobiste pragnienia, chciałbym kontynuować to co pokazywałem na Euro, gdzie byłem jedną z wyróżniających się postaci. Teraz pora, by przełożyć tę dyspozycję na poziom klubowy”.

W ostatnim sezonie Bonucci i jego koledzy z drużyny zakończyli rozgrywki Serie A na czwartym miejscu, zdobywając przy tym puchar i superpuchar Włoch. Większym sukcesem dla Leo była wygrana w Euro 2020. Triumf w kontynentalnym czempionacie i udane Igrzyska Olimpijskie w Tokio, na których Włosi zdobyli rekordowe 40 medali, uczyniły sportowe lato mieszkańców tego kraju magicznym i wyjątkowym. Zawodnik Starej Damy przychylił się do tej oceny, mówiąc:

„To był wspaniały czas dla naszego kraju i flagi. Nie zapomnimy tego przez wiele lat. Myślę o wszystkich naszych medalistach i uważam, że ich wyniki pokazują postęp, jaki poczynił nasz sport jako całość. Oczywiście w ten trend wpisuje się też nasze zwycięstwo w Euro. Wciąż mam w sobie niezwykłe uczucia, jakie wzbudziła ta impreza. Na początku wielu w nas nie wierzyło, uważając nasze wyniki z eliminacji i Ligi Narodów za nietrwałą tendencję, ale pokazaliśmy, że jest inaczej. Dzięki zjednoczeniu wszystkich piłkarzy i sztabu udało nam się zrobić coś niebywałego i zdobyć puchar”.

Zapytany o swój ulubiony moment z ostatnich Igrzysk, obrońca wymienił wyścig sztafetowy 4×100 metrów, który zakończył się złotem dla sprinterów Italii:

„Cenię ten sukces, bo bieg był emocjonujący do samego końca. O rezultacie zdecydował duch drużyny. To była piękna i ekscytująca wygrana”.

Emocje związane z Igrzyskami są już jednak za piłkarzami, a sam Bonucci skupia się na przygotowaniach do pierwszego meczu ligowego, który Juventus rozegra 22 sierpnia. Do tego czasu zawodnicy Starej Damy szlifują formę w meczach towarzyskich. Ostatni z nich zakończył się porażką 0-3 z FC Barceloną, ale Leo nie przywiązuje do niego zbyt dużej wagi:

„W okresie przedsezonowym takie wyniki mogą się przydarzyć. Byliśmy wszyscy razem dopiero od pięciu dni, więc trudno było spisać się lepiej. Pewnie, że mogliśmy uniknąć tych bramek, które straciliśmy i będziemy nad tym pracować, ale jestem pewien, że gdy przyjdzie czas na prawdziwą rywalizację, nasza dyspozycja osiągnie odpowiedni poziom”.

Kolejną kwestią poruszoną przez Bonucciego było odejście Leo Messiego z Barcelony. Włoch stwierdził: „Nie sądziłem, że to się tak skończy. Wyglądało bowiem na to, że doszło do porozumienia i wszystko jest dogadane. Z drugiej strony są pewne reguły, których należy przestrzegać. Tego lata wielu piłkarzy, uważanych za symbole swoich drużyn, zmieniło barwy klubowe. Jeśli patrzeć na to z punktu widzenia futbolowego romantyzmu, to jest to bolesne, ale taka jest dynamika współczesnej piłki nożnej”

Ponieważ najbliżej zatrudnienia Messiego jest Paris Saint-Germain, dziennikarz zapytał gracza Bianconerich o ewentualną rywalizację z dream-teamem z Francji. Ten odpowiedział:

„Na pewno zgromadzili wiele wspaniałych indywidualności, ale ułożenie z nich drużyny, która będzie wygrywać trofea to skomplikowana sprawa. Jako Juventus wierzymy w nasze umiejętności i będziemy starali się zajść najdalej, jak to możliwe”.

Ewentualne przenosiny Messiego do Paryża niemal na pewno wykluczają, że w tym samym kierunku uda się Cristiano Ronaldo. Bonucci nie uważa jednak, by ostatnie wydarzenia miały wpływ na dalsze losy Portugalczyka w Turynie:  

„Myślę, że i tak by został. On jest dla nas wielką wartością dodaną, a w tym sezonie może być jeszcze ważniejszy niż wcześniej. Z pewnością pomoże nam w osiągnięciu założonych celów”.

Innym bohaterem transferowych plotek związanych z Juve jest Miralem Pjanić. Leo przyznał:

„Rozmawiałem ostatnio z Miralemem, ale nie o transferze. To była pogawędka przyjaciół, a nie byłych kolegów z drużyny. Rzecz jasna on jest świetnym piłkarzem, gdyby wrócił przyniósłby ze sobą jakość, tak na boisku, jak i poza nim”.

 Jednym z, już zrealizowanych, transferów Starej Damy był oczywiście trener — Massimilliano Allegri. Bonucci potwierdził, że szkoleniowiec: „naładował baterię i jest gotowy kontynuować to, co zostało przerwane jego odejściem”.

Stara Dama nie była jedyną ekipą, w której zaszły poważne zmiany. Bonucci ocenił:

„Inter będzie głównym rywalem, mimo straty Lukaku i Hakimiego. Musimy też uważać na Lazio i Romę, które zatrudniły nowych trenerów oraz na Milan, który dokupił kilku funkcjonalnych graczy i uzupełnił swój projekt. Na pewno będzie to ciekawy sezon. Jeśli chodzi o reprezentację, to nasze poczucie wartości wzrosło i sądzę, że przy utrzymaniu jedności, pokory i gotowości do poświęceń, jakie charakteryzowały naszą grupę podczas Euro, jesteśmy w stanie odegrać istotną rolę na Mundialu. Oczywiście nadal jem dużo makaronu, by to się udało” — zakończył ze śmiechem piłkarz, który w ten sposób nawiązał do wypowiedzi, jakiej udzielił po wygranej na Wembley.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

Ja też! Lubię makaron 👍