Bonucci: Istnieje problem

Bonucci To Nie Wina Bernardeschiego I Dybali
Fot. Grzegorz Wajda / WajdaFoto, JuvePoland

Przed jutrzejszym spotkaniem z Malmo w Lidze Mistrzów odbyło się spotkanie wysłanników klubu z dziennikarzami. Na pytania odpowiadał trener Massimiliano Allegri i Leonardo Bonucci.

Mistrz Europy nie miał zamiaru ukrywać, że nie wszystko jest tak, jak być powinno.

Istnieje problem ciągłości. Musimy pracować wiedząc, czego możemy dokonać i ponownie odkryć pokorę, która charakteryzowała zwycięskie sezony Juventusu. Tylko jako zespół możemy powrócić na naszą ścieżkę. Jutro musimy czuć się odpowiedzialni za to, co robimy, bez oglądania się“.

Bonucci nie szukał wymówek i przekonywał, że w Juventusie nikt nie zapomniał, co oznacza noszenie barw w białe i czarne pasy.

Kiedy zakładasz koszulkę Juventusu, musisz wejść na boisko, żeby wrócić do domu z jedynym celem: zwycięstwem. Czujemy presję, ale grając w Juve musisz przywyknąć. Musimy być mocniejsi od tego wszystkiego, a jutro czeka nas wymagający mecz, także z fizycznego punktu widzenia. Ciągłość powinna być cechą Juventusu, jeśli chcemy osiągnąć założone cele niezależnie od konkurencji. W każdym momencie, każdego dnia, w każdym meczu musimy dawać z siebie 100%“.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

Chciałbym to zobaczyć na boisku...

mjecho
2 lat temu

"Istnieje problem ciągłości."

Jaki problem ciągłości? Przecież od początku sezonu, ciągle dają ciała, więc ciągłość, jak najbardziej zachowana.

Poke
2 lat temu

Problem istnieje od decyzji poprzedzających sezon 19/21.
Zwolnienie Maxa i dalsze decyzje były największym błędem, czego pokłosie widać obecnie, w obecnej formie drużyny, w obecnych wynikach, po prostu w naszej obecnej sytuacji.
Większość z was na pewno się ze mną nie zgodzi, naprawdę nie musicie. Z waszymi argumentami nie będę walczyć.
Wystarczy popatrzeć co osiągaliśmy przed w/w sezonem a co mamy obecnie.
Mieliśmy zespół, którego może nie tyle bali się wszyscy w Europie, ale z pewnością wszyscy uważali nas za bardzo niewygodnego przeciwnika i naprawdę woleliby grać z kimś innym, widać to zresztą w wynikach, dwóch finałach, meczach na które naprawde patrzało się z ekscytacją i oczekiwaniem na spektakl i bramki. Owszem porażki bolą i to bardzo, Ale trzeba być obiektywnym i każdy, kto porówna składy nasz i drużyn z którymi przegrywaliśmy potwierdzi, że ewidentnie byliśmy słabsi, a potrafiliśmy nie raz utrzeć nosa potęgom.
W Serie A na każdy , KAŻDY mecz, czy stadion jechaliśmy tylko i wyłącznie żeby wygrać. Nasz stadion był twierdzą nie do zdobycia.
Dlaczego po jednym, JEDNYM słabszym sezonie, kiedy odpadliśmy z Ajaxem , który tak defacto był rewelacją rozgrywek, odeszliśmy od całej naszej filozofii, budowanej od momentu zatrudnienie Antonio Conte. Zdecydowanie trzeba było dac Maxowi kolejny sezon, i wtedy zdecydować czy to się już wypaliło czy ta współpraca może dalej funkcjonować.
Nie piszcie mi o stylu, o betonowaniu itd, wystarczy popatrzeć na pierwszym lepszym portalu na wyniki z tamtych lat, to nie były same 1:0, jak większość z was tutaj uważa. Owszem ogrom meczów nie był porywający, ale trzeba być naprawde malkontentem i ostatnim ignorantem , żeby oczekiwac ze w kazdym spotkaniu druzyna bedzie grała na 110 % i waliła po 4 bramki.
Brakuje mi tamtego Juve, cholernie mi go brakuje, brakuje mi tej pewności kiedy jechaliśmy gdziekolwiek, że choćby ustawili przed nami autobus ( co zdarzało się praktycznie zawsze na wyjazdach) wciśniemy i tak chociaż jedną bramkę i 3 pkt będa. Brakuje mi tego, że całe Włochy spinały się na Juve jakby to miał byc ich ostatni występ w życiu. Brakuje mi tego gadania o najbardziej cynicznym zespole na świecie. Brakuje mi tych meczy , epickich meczy z Atletico, Tottenhamem, Realem, Barceloną, Bayernem, gdzie byliśmy w stanie odwracać losy meczu, jak i tracić kontrolę. Ale były emocje, była nadzieja, zawsze były bramki, piękne bramki, EMOCJE, rozbite szklanki, pięści w stół.
No na Boga czy wam tego nie brakuje?
I odpowiedzcie sobie tak naprawdę obiektywnie, kiedy to się skończylo.

mazi86
2 lat temu

Mam nadzieje ze juve wygra mecz,ale ten pajac Szczęsny znowu wpuści babola i do bramki wskoczy Perin,który zszokuje wszystkich formą i umiejętnościami i nie odda pozycji bramkarza nr1 do końca sezonu xD

Sebass123
2 lat temu

Z nieszczęsnym na bramce to nic wam nie da ta cioglasc