Strona główna » Aktualności » Kean: Jestem tu by dawać z siebie 100%
Kean: Jestem tu by dawać z siebie 100%
Moise Kean, który dołączył do Juventusu pod koniec okienka transferowego, choć zdążył już zaliczyć kilka (dość niefortunnych) minut w ligowym meczu, dopiero wczoraj doczekał się oficjalnej prezentacji. Włoski napastnik został sprowadzony z Evertonu na zasadzie wypożyczenia, a po jego zakończeniu ma zostać całkowicie wykupiony. Była to szybka decyzja władz Juventusu po tym jak w ostatnich dniach okienka transferowego klub niespodziewanie opuścił Ronaldo. Odpowiadając na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej wielokrotnie podkreślał, że jego zadaniem jest pomóc drużynie osiągnąć ważne cele i zamierza dać z siebie 100%. Tak skomentował swój powrót i zmiany które widzi w sobie i w zespole:
„Gra w tej koszulce zawsze była dla mnie bardzo emocjonująca, zawsze miałem Juve w sercu. Gdy pojawiła się możliwość powrotu w ogóle się nie zastanawiałem, dokonałem właściwego wyboru. Miałem dużo szczęścia, że będąc w moim wieku mogłem poznać grę w różnych ligach, zarówno w angielskiej, jak i francuskiej. Wracam bogatszy o te doświadczenia i jestem gotowy dać z siebie wszystko, aby pomóc drużynie. W zespole do którego dołączyłem, jest dużo zawodników młodych, ale ze sporym doświadczeniem. To bardzo dobra rzecz. Nie zaczęliśmy najlepiej, ale to Juventus, mierzymy wysoko i jestem przekonany, że możemy osiągnąć świetne wyniki i celować jeszcze wyżej”.
Czy czuje presję związaną z przyjściem niejako na zastępstwo za Ronaldo? „Nie czuję presji. Jestem tu żeby pomóc drużynie, w której dorastałem i w której przeżyłem wiele pięknych momentów. Wróciłem, żeby grać i dawać z siebie 100%. Bardziej niż presję, czuję odpowiedzialność, która wiąże się z noszeniem biało-czarnej koszulki”.
Pierwszy mecz po powrocie dla młodego Włocha nie był jednak udany. W spotkaniu z Napoli, po rzucie rożnym we własnym polu karnym, Kean niespodziewanie skierował piłkę głową w światło swojej bramki, czym zmusił Wojciecha Szczęsnego do trudnej interwencji, po której futbolówkę do siatki dobił Kalidou Koulibaly. Niestety był to gol strzelony w końcówce spotkania na miarę zwycięstwa dla klubu z Neapolu, a cały mecz zakończył się wynikiem 2:1.