Mourinho: To walka pomiędzy Juve a Romą
Obecny trener Romy Jose Mourinho, powiedział, że dopiero dziś zdecyduje, czy Tammy Abraham zagra z Juventusem. Podkreślił również, że to spotkanie nie jest walką pomiędzy nim a Massimiliano Allegrim, tylko między Romą a Juventusem. Zarówno Włoch jak i Portugalczyk to dwaj trenerzy, którzy są znani z tego, że próbują wygrać za wszelką cenę i nie raz byli krytykowani za swoją taktykę.
„Istnieje niezwykła koncepcja, mówiąca, że Ci, którym bardziej zależy na wynikach, wygrywają” – powiedział portugalski trener. „Może się wydawać, że dbanie o wyniki jest negatywne, ale w rzeczywistości jest odwrotnie. Dla mnie to zła koncepcja. Wygrałem, Max również wygrał i musimy na to spojrzeć z pozytywnej strony. To nie jest walka pomiędzy mną i Allegrim, ale między Juve a Romą. Z przyjemnością podam mu rękę przed meczem, szanuję go. Spotkaliśmy się już na wielu konferencjach, być może nie ma między nami wielkiej przyjaźni, ale lubię Maxa jako osobę i jesteśmy w dobrych stosunkach. Będzie mi bardzo miło znów go spotkać i cieszę się z tego, że wrócił do pracy. Taki trener jak on nie może spędzać zbyt dużo czasu na wakacjach”.
Tammy Abraham powrócił już do treningów po kontuzji, ale Mourinho nie wie jeszcze, czy zawodnik wyjdzie dziś na murawę. „Tammy pojedzie z zespołem do Turynu, ale dopiero przed meczem podejmę decyzję, czy wystąpi w tym spotkaniu. Na pewno z każdym dniem jest coraz lepszy i widać poprawę. Jeśli jednak nie będzie w stanie wystąpić, mamy dwóch piłkarzy na jego miejsce, którzy są obecnie w dobrej formie, więc z tym nie będzie żadnych problemów”.
Portugalczyk w przeszłości krytykował włoskiego sędziego Daniele Orsato, który poprowadzi dzisiejszy mecz. „Przed meczem zawsze jestem zadowolony z sędziego i nie obchodzi mnie przeszłość. Ufam wszystkim i zaczynam od zasady, że każdy jest dobry. Sędzia jest bardzo doświadczonym człowiekiem i cieszę się, że poprowadzi to spotkanie. Nie jestem zadowolony tylko wtedy, kiedy na meczu okaże się, że sędzia popełnia błędy, ale taka krytyka jest czymś normalnym. Punktem wyjścia zawsze jest to że jestem zadowolony z każdego sędziego przed meczem i podczas starcia z Juve nie będzie inaczej”.
Mourinho podczas swojej ostatniej wizyty na Allianz Stadium mocno prowokował kibiców Starej Damy i został również zapytany o to na przedmeczowej konferencji. „Nie mam żadnego problemu. Oczekuję takiego samego powitania jak zawsze, a może innego? Nie wiem. Ostatnim razem pod koniec meczu zareagowałem w ten sposób, że zostało to uznane za krytyczne. Ludzie zapomnieli o 90 minutach gry i skupili się tylko na mojej reakcji, która trwała dziesięć sekund. Ale jestem w piłce nożnej od wielu lat, to nie jest dla mnie żaden dramat”.
Drużyna z Rzymu poprzedni sezon skończyła z dorobkiem punktowym mniejszym aż o 16 oczek w stosunku do Juventusu. Portugalski trener został zapytany o to, czy Giallorossi zdołają zmniejszyć tę lukę w tym sezonie. „Rozpoczęliśmy sezon kilka tygodni temu i czasami trudno jest odpowiedzieć na takie pytanie, ponieważ powtarzamy w kółko te same rzeczy. Jedną rzeczą jest drużyna, która wygrywa dziewięć na dziesięć mistrzostw, a inną jest taka, która nie wygrywa na dziesięć żadnego. Inną rzeczą jest nowo przybyły trener, a inną jest drużyna, która gra z Maxem od ośmiu lat. Musimy mieć osobowość i odwagę, aby się tam dostać i zagrać tak, aby wygrać”.
„Mamy plan gry i rozwijamy się. Pewna tożsamość jest dla mnie ważna. Jedziemy na Allianz Stadium, aby grać, a jeśli nie wygramy, chcę, żeby była to wina Juventusu, a nie nasza. Cała ta różnica w historii i statusie drużyny nie istnieje na boisku. Niech podczas tego meczu wygra ten lepszy” – podsumował Jose Mourinho.