Chelsea – Juventus 4:0 (1:0)
Blamaż Juventusu na Stamford Bridge. Bianconeri wracają do Turynu z pustymi rękami po tym, jak zostali całkowicie zdominowani przez Chelsea. Licznik bramek zdobytych przez gospodarzy zatrzymał się dziś na czterech, a mogło być zdecydowanie wyżej, gdyby nie wysoka dyspozycja Szczęsnego. Mimo kompromitującej porażki Juventus wciąż ma szanse na zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Warunek jest prosty: zdobyć w ostatniej kolejce (Zenit-Chelsea, Juventus-Malmo) przynajmniej jeden punkt więcej od Anglików. Jeśli lubisz typować koniecznie sprawdź w pzbuk bonus jakie szanse daje się podopiecznym Allegriego na wygranie Grupy H Ligi Mistrzów!
Gospodarze rozpoczęli mecz bardzo mocno, zamykając Juventus na jego własnej połowie i szybko oddając dwa niecelne strzały w kierunku bramki Szczęsnego. Bianconeri otrząsnęli się i po kilku minutach zaczęli dochodzić do głosu, ale długo nie stworzyli sobie żadnej sytuacji bramkowej. W 24. minucie pierwszy celny strzał oddali gracze Chelsea, ale Szczęsny zachował czujność po zaskakującym strzale Jamesa z rzutu wolnego. Po chwili The Blues wyszli na prowadzenie – Chalobah oddał silne sytuacyjne uderzenie po rzucie rożnym i zgraniu Rudigera. Juventus mógł szybko odpowiedzieć, ale Thiago Silva wybił sprzed linii bramkowej podciętą przez Moratę piłkę. W 37. minucie Szczęsny popisał się świetną interwencją po mocnym uderzeniu Jamesa z ostrego kąta, a chwilę później z boiska z urazem zszedł Kante, którego zastąpił Loftus-Cheek. Przed przerwą niecelne uderzenie sprze pola karnego rywala oddał jeszcze Bentancur i piłkarze Chelsea schodzili na przerwę z zasłużonym prowadzeniem.
Obraz gry po przerwie nie uległ zmianie, a ataki gospodarzy nabierały na sile. W 56. minucie niepilnowany James przyjął piłkę w polu karnym i huknął z ostrego kąta, nie dając Szczęsnemu żadnych szans na interwencję. Kilkadziesiąt sekund później było już 3:0 – tym razem z obrońcami Juve w ich polu karnym zabawił się Loftus-Cheek i wyłożył futbolówkę do Hudson-Odoia, który z bliskiej odległości wbił ją do siatki. Allegri wprowadził do gry Dybalę za Bentancura, a kilka minut później Arthura i Keana w miejsce Locatellego i Moraty. Zadowoleni prowadzeniem gospodarze zwolnili nieco tempo, ale Bianconeri nie stwarzali sobie dogodnych sytuacji strzeleckich. Na ostatnie 10 minut regulaminowego czasu gry na boisku zameldowali się Kulusevski i De Winter, a bramkarz gospodarzy wciąż pozostawał niezatrudniony. W 83. minucie pierwszy celny strzał Juventusu oddał McKennie, który uderzył lewą nogą sprzed pola karnego, ale Mendy przeniósł piłkę nad poprzeczką. 3 minuty później kolejną kapitalną interwencją popisał się Szczęsny, który zatrzymał strzał Ziyecha w sytuacji sam na sam. W doliczonym czasie gry wynik podwyższył jeszcze Werner, który wbił piłkę do siatki po dograniu Ziyecha.
Chelsea uważnie rewanżuje się Juventusowi za porażkę w Turynie i na kolejkę przed końcem jest faworytem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie. Jeżeli Juventus myśli o wygraniu grupy, to musi liczyć na potknięcie Anglików w ostatnim meczu z Zenitem. Przy aktualnym bilansie bezpośrednich pojedynków (1-0 i 0-4) to Anglicy w przypadku równej ilości punktów na koniec fazy grupowej będą liderem.
Idealnym podsumowaniem gry Bianconerich jest fakt, że podopieczni Allegriego oddali dziś tylko jedno celne uderzenie i było to przy stanie 0:3. Kolejnym rywalem Juventusu będzie Atalanta, która przyjedzie do Turynu w sobotę.
Chelsea – Juventus 4:0 (1:0)
25′ Chalobah, 56′ James, 58′ Hudson-Odoi, 90′ Werner
Juventus (4-4-2): Szczęsny – Cuadrado (80′ De Winter), Bonucci, de Ligt, Alex Sandro – McKennie, Bentancur (59′ Dybala), Locatelli, (67′ Arthur), Rabiot – Morata (67′ Kean), Chiesa (80′ Kulusevski)
Chelsea (3-4-2-1): Mendy – Chalobah, Silva, RUdiger – James, Kante (37′ Loftus-Cheek), Jorginho (76′ Saul), Chilwell (71′ Azpilicueta) – Ziyech, Hudson-Odoi (76′ Mount) – Pulisić (72′ Werner)
Żółte kartki: 23′ Cuadrado