Allegri: Zapomnieć o Lidze Mistrzów

Liga Mistrzów wciąż rozpala emocje kibiców Juventusu. Teraz należy jednak wyrzucić z głowy myśl o Nyonie, gdzie w poniedziałek odbędzie się losowanie kolejnej tury. Zapomnieć o pierwszym miejscu, o tym że Juve było jedynym włoskim zespołem, któremu udało się wygrać grupę w europejskich rozgrywkach, mimo komentarzy, że gra Juve jest mało “europejska”. Takie wnioski wyciągnąć można z wypowiedzi Maxa Allegriego na dzisiejszej konferencji prasowej.

Różni ludzie mówią różne rzeczy. Piękno piłki polega między innymi na tym, że można mieć różne opinie. Komentarze Sacchiego? Arrigo kiedy się wypowiada, zawsze mówi z pasją. To, co osiągnął w trakcie kariery mówi samo za siebie, więc zawsze należy go wysłuchać. Przykro mi, że Atalanta i Milan wypadły z Ligi Mistrzów. Rossoneri mieli bardzo ciężką grupę, a Atalanta odpadła dopiero po ostatnim meczu. Teraz jednak musimy skupić się na lidze, gdzie mamy wyraźną stratę i przygotowywać się mecz po meczu. To da nam stabilną pozycję w lidze“.

Trzeba zapomnieć o Europie ponieważ istnieje ryzyko, że radość z osiągnięcia celu sprawi, że spadnie koncentracja. Tymczasem Juventus potrzebuje skupienia na wyjeździe do Wenecji. Skupienia, którego często brakowało drużynie, tracącej punkty z małymi i średnimi klubami z prowincji. “Wydaje mi się, że jedyną osobą, która grała już w Wenecji to Chiellini. No i ja w latach osiemdziesiątych. To dziwna sytuacja, począwszy od przyjazdu na mecz tramwajem wodnym. Stadion jest jednym z tych, na których wszystko wydaje się mniejsze. Musimy rozegrać prowincjonalny mecz, inaczej możemy zrobić sobie krzywdę. Szczególnie, że ich drużyna gra dobrze, kreuje dużo sytuacji, muszę pochwalić szczególnie Zanettiego. To nie będzie łatwy mecz. Venezia u siebie strzela sporo bramek, dobrze gra, a teraz ma za sobą bolesną porażkę, którą będą chcieli sobie odbić na Juve. Musimy dorównać im na poziomie fizycznym i mentalnym. Dużo ryzykujemy źle podchodząc do tego meczu, jak parokrotnie nam się zdarzyło. Wierzę jednak, że zawodnicy zrozumieli jego wagę, jako samego meczu i ze względu na moment, w którym się znaleźliśmy. Musimy dać innym sygnał naszym występem. A jak skończy się ten mecz nie wiadomo“.

Szczególnie jeśli nie potrafi się wykorzystać stworzonych okazji. To, razem z niewłaściwym podejściem do meczów, jest największym problemem utrzymującym Juventus daleko w ligowej klasyfikacji: “Nie chodzi o powrót do zdrowia, ani o czas pomiędzy meczami ligowymi a Champions. To skuteczność w ostatniej fazie jest tym, co utrzymuje się poniżej średniej. Musimy być bardziej błyskotliwi i bardziej złośliwi. Jak na razie strzelamy gola w jednej na pięć okazji – to mało“.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

fajnie ze udało sie zarobić trochę na meczach grupowych kasy i pierwszy mecz z chelis na duzy plus reszta do zapomnienia

Bart985
2 lat temu

Różni ludzie mówią różne rzeczy. Piękno piłki polega między innymi na tym, że można mieć różne opinie.
---
Dzięki, Max, że mnie rozumiesz. Mam nadzieję, że po sezonie podasz się do dymisji. Wtedy dożywotni szacunek.

Sebass123
2 lat temu

Dobrze mówi skuteczność to dramat ale co się dziwić jak w ataku takie drewniane armaty morata i kean !!

2 lat temu

Do wszystkich użytkowników, którzy święcie oburzają się na tego typu wypowiedzi. Czy wiecie - drodzy Państwo - że istnieje coś takiego jak kurtuazja, kultura, poprawność, dystans i zachowawczość? I żadne, powtarzam żadne z wypowiedzianych tutaj słów nie jest szczere i nie odzwierciedla opinii Maxa. Kiedy już - drodzy Państwo - dorośniecie, życie nauczy was, że w pracy nie mówi się tego, co się myśli, a to co wypada powiedzieć i to co odbiorcy chcą od nas usłyszeć. Zatem, nawet jeśli Max myśli - ta Venezia to jakieś c**ty, my jako Juve wpadamy i pi**dolimy ich we wszystkie dziury i generalnie mamy ich tak poharatać jak d**ę fakira, to taka wypowiedź, nawet ubrana w piękne onomatopeje, epitety i metafory, po prostu nie przejdzie. Przestańcie się jarać tym, co mówią trenerzy, piłkarze, menedżerowie, politycy, aktorzy i celebryci - zrozumcie, że jest to g**no warte. I może wreszcie dyskusja pod jakimkolwiek artykułem tutaj - drodzy Państwo - wyjdzie poziomem ogarniania poza poziom podstawówki...