Ramsey i Juve szukają złotego środka
Kłopoty Juventusu z linią pomocy to nie nowina, ale wielomiesięczna udręka kibiców, której nie polepsza fakt, że na liście zawodników można odczytać nazwiska: Rabiot, Arthur, Ramsey… Nikt już nie oszukuje się, że ten ostatni może liczyć na jakąkolwiek przyszłość w Juventusie.
Turyn to nie miejsce dla Ramseya, który czas spędzony w gabinetach lekarskich i na ławce rezerwowych przeplatał doskonałą grą w kadrze Walii. O to, co złe obwiniał klubowych medyków, pobierając jednocześnie sowite wynagrodzenie i nie zgadzając się na proponowane przez Juventus rozwiązania.
Obie strony chcą rozwodu, jednak każda chce zachować dla siebie jak najwięcej. JuventusNews24 przekonuje, że do rozstania dojdzie w styczniu, a kompromis oczekiwany jest w ciągu najbliższych dni.
Najprawdopodobniej to Juventus będzie musiał wybrać mniejsze zło, a więc ustąpić i pójść na rękę Walijczykowi. Klub nie ma co liczyć na lukratywną ofertę w styczniu i będzie gotów sprzedać go po promocyjnej cenie, byleby uwolnić się od płacenia pensji.
Dać pijawce że może iść gdzie chce , nie dopłacać do pensji oraz nie dawać żadnego odszkodowania, nie dał z siebie absolutnie nic, do tego sporo zarobił, jeśli nie chce na trybuny i niech siedzi, rachunek wysłać temu kto zatrudnił tego asa. On nie ma żadnych ambicji więc jest opcja że wybierze trybuny łajza.
Nr.1 niewypałów transferowych Juventusu w historii klubu.