#FINOALLAFINE

Juventus – Lazio 2:2 (2:0). Smutne pożegnanie

Grafika Meczowa Juvepoland Serie A Juventus Lazio

Zaczęli dobrze, skończyli słabo. Juventus roztrwonił dwubramkowe prowadzenie w ostatnim meczu przed własną publicznością w tym sezonie. Sezon Bianconerich skończył się po przegranym finale Pucharu Włoch, co momentami było dziś dobitnie widać.

To Lazio lepiej weszło w to spotkanie, już w pierwszych minutach podopieczni Sarriego mogli wyjść na prowadzenie, ale piłka po mocnym uderzeniu Zaccagniego sprzed pola karnego zatrzymała się na poprzeczce. W 10. minucie z gola cieszyli się gospodarze – Morata posłał dokładne dośrodkowanie z lewej strony na głowę niepilnowanego Vlahovicia, który uderzeniem “szczupakiem” z bliska pokonał Strakoshę. Chwilę po upływie kwadransa gry z turyńską publicznością pożegnał się Chiellini, który przy owacji na stojąco przekazał kapitańską opaskę Dybali, po czym ustąpił miejsca de Ligtowi. W kolejnych fragmentach meczu więcej z gry mieli goście, jednak ich kolejne próby nie zagrażały poważniej bramce Perina. W 36. minucie Bianconeri wyszli na dwubramkowe prowadzenie – Dybala podał piętą do Cuadrado, który odegrał w pole karne do Moraty, a Hiszpan zastawił się z piłką, ustawił ją sobie do strzału i oddał silne, górne uderzenie na dalszy słupek.

Druga połowa zaczęła się dobrze dla Biancocelestich, którzy od początku zaatakowali, a w 51. minucie cieszyli się z bramki kontaktowej po tym, jak piłkę do własnej bramki po rzucie rożnym zapakował Alex Sandro. Juventus nie mógł się otrząsnąć przez kilka minut po stracie tego gola, gospodarze momentami mieli problem z wyjściem z piłką z własnej połowy, ale ofensywne zapędy Lazio kończyły się na niecelnych strzałach z dystansu. Tuż po upływie godziny gry Allegri przeprowadził potrójną zmianę (Ake, Pellegrini i Kean za Locatellego, Moratę i Vlahovicia), a jego podopieczni wydawali się odzyskiwać kontrolę nad przebiegiem gry. W 69. minucie bliski trafienia po akcji Bernardeschiego był Kean, ale piłka po jego strzale z powietrza nieznacznie minęła słupek. W 78. minucie swoją owację na stojąco dostał Dybala, który pożegnał się ze stadionem i został zastąpiony przez Palumbo. Ostatnie fragmenty meczu to optyczna przewaga Lazio, która długo nie przekładała się na konkretne zagrożenie pod bramką Perina… do czasu. W ostatniej minucie meczu Juventus próbował wyjść z kontrą zakończoną stratą Cuadrado, po której to Lazio wyproawdziło kontratak – zabójczy. Perin zdołał odbić do boku strzał Basicia, który skutecznie dobił jednak Milinković-Savić.

Ostatnia akcja tego meczu, w którym Juventus na własne życzenie stracił prowadzenie, wydaje się być dość dobrym podsumowaniem tego sezonu w wykonaniu Bianconerich. W sobotę ostatni mecz przed wakacjami – wyjazdowe starcie z Fiorentiną.

Juventus – Lazio 2:2 (2:0)
10′ de Ligt (asysta Morata), 36′ Morata (asysta Cuadrado) – 51′ Alex Sandro (sam.), 90′ Milinković-Savić

Juventus (4-2-3-1): Perin – Cuadrado, Bonucci, Chiellini (18′ de Ligt), Alex Sandro – Miretti, Locatelli (62′ Ake) – Bernardeschi, Dybala, Morata (62′ Pellegrini) – Vlahović (62′ Kean)

Lazio (4-3-3): Strakosha – Lazzari (84′ Radu), Patric, Acerbi, Marusić – Milinković-Savić, Cataldi (76′ Leiva), Luis Alberto (76′ Basić) – Anderson, Cabral (52′ Pedro), Zaccagni

Żółte kartki: 45′ Bernardeschi, 68′ Cuadrado, 80′ Ake – 41′ Acerbi, 83′ Milinković-Savić, 90′ Patric

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
19 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
LimaK
1 rok temu

I co tu można napisać?
Niech ten sezon już się skończy ;P

1 rok temu

Lazio nas zmiażdżyło w każdym aspekcie gry /posiadanie piłki, podania, strzały, ..../. Jesteśmy słabi - z każdym dniem pod wodzą Allegriego słabniemy, że niedługo będziemy tak słabi, że nie będzie nas widać na boisku i w tabeli Serie A,
Dobrze, że nie było Immobile bo by nam sam wcisnął hat-tricka.
Juventus jest w czarnej dziurze. Wstyd, hańba, rozpacz, tragedia.

Poke
1 rok temu

Strata bramki i błąd Cuadrado to esencja jego gry w tym sezonie. Strasznie mnie irytuje. Bo o ile potrafi niesamowicie sie urwać, to na jeden taki zryw jest 5 takich własnie komicznych prób gdzie przewraca sie i głupio traci.
Poza tym co można napisać, mecz o nic. Cieszy Miretti, fajnie sie odnajduje. Może to on będzie zbawcą naszej pomocy?
P.S coś czuję, że Pogba bedzie nasz, wiele na to wskazuje.

1 rok temu

Dno Dna. Na teraz przy takiej taktyce i tym trenerze nawet Pogba w pakiecie z SMS nie pomoże. Najgorsze nie jest to że tracimy punkty i ogólnie nawet nie wiem ile meczy przegraliśmy w tym sezonie ale chyba najwięcej od dekady. Najgorsze jest to że Allegri nie wyciąga absolutnie żadnych wniosków. Trzyma się kurczowo swojego pomysłu który w obecnej piłce nie ma żadnej racji bytu. Kolejny mecz u siebie gdy oddajemy 2 celne strzały i 2 niecelne. Przecież to się nie mieści w głowie. Nie ma zespołu który nie byłby w stanie nas zdominować i to w Turynie!!!! Nawet Venezia. Dramat.
Jedyna nadzieja jaka widzę to fakt że Allegri się przeliczył co do jakości składu. Chłop przelezal pod lodem dwa lata i myślał że czas nie wywarł wpływu na Cuadrado, Sandro, Dybala, Bonu, czy Berne. Tylko tutaj widzę jakąś nadzieję na przyszły sezon że poprostu to był taki sezon na rozpoznanie na kogo jeszcze może liczyć i że zrobią jakieś fajne ruchy w tym okienku. Niekoniecznie drogie ale jakościowe. Oczywiście w porozumieniu z Maxem. Wkoncu ma jeszcze 3 lata kontraktu.
Jeżeli to jest wszystko co ma do zaproponowania nasz taktyk to w przyszłym sezonie nie będzie ligi mistrzów.
Dramatyczny był to sezon. I oby kolejny był lepszy bo chyba gorzej już być nie może

Bart985
1 rok temu

Godnie XD
https://juvepoland.com/2022/05/16/allegri-przed-lazio-musimy-godnie-pozegnac-dybale-i-chielliniego/#comment-1542257