#FINOALLAFINE

Vlahović o Agnellim: To była przyjemność mieć go jako prezydenta

Dusan Vlahovic Benfica Juventus Juventus Twitter
fot. @ juventusfc / twitter.com

Napastnik Juventusu Dusan Vlahović, wierzy, że Stara Dama będzie “walczyć do końca”, aby zdobyć tytuł mistrza Serie A, pomimo problemów poza boiskiem i wyjaśnia swoją celebrację bramki w meczu ze Szwajcarią: “To była osobista sprawa”. Serbski zawodnik zdobył swoją pierwszą bramkę na Mistrzostwach Świata w Katarze w piątek wieczorem, ale jego reprezentacja nie zakwalifikowała się do fazy 1/8, przegrywając 2:3 swój ostatni mecz w grupie ze Szwajcarią. Jego gol dał Serbii prowadzenie w pierwszej połowie meczu, ale celebracja wywołała sporo kontrowersji. 22-latek świętował, dając upust swojej wściekłości, łapiąc się za krocze w stronę tłumu i kamer:

“To była osobista sprawa. Nie myślcie, że to było wyzwanie dla kogoś, to ma związek tylko ze mną” – powiedział dla Gazzetta napastnik. “Zdobycie bramki było wspaniałym uczuciem, ale nie uzyskaliśmy pożądanego wyniku, więc to nic nie znaczy”.

Serbia podczas Mistrzostw Świata w Katarze była drużyną z największą liczbą zawodników występujących na co dzień w Serie A, ale ich podróż na mundialu zakończyła się po zaledwie trzech meczach:

“Przegraliśmy i wracamy do domu, odczucia na boisku nie są dobre, ale patrzymy w przyszłość, wracamy na boisko w marcu i postaramy się zakwalifikować na Euro. Jeśli chodzi o moją kontuzję, to już jest ok, ból się zmniejszył, ale nadal występuje. Moje zastępstwo było wyborem trenera, nie było to łatwe, ale czuję się dobrze. Oczekuję od siebie coraz więcej. Byłem poza grą przez półtora miesiąca, nawet nie wiem, kiedy ostatni raz zaczynałem mecz”.

Piłkarz przez ostatnie dwa miesiące zmagał się z kontuzją pachwiny, a swój ostatni występ z Juventusem zaliczył 25 października przeciwko Benfice. Były napastnik Fiorentiny znajdzie się w trudnej sytuacji po powrocie do Turynu, biorąc pod uwagę, że cały zarząd, w tym prezydent Andrea Agnelli podał się do dymisji w poniedziałek wieczorem:

“Zobaczymy, kiedy wrócę do Włoch, nie zrozumiałem jeszcze do końca, co się stało. To była przyjemność mieć go [Agnelliego] jako prezydenta” – powiedział Vlahović.

Czy rozmawiał z niektórymi kolegami z drużyny o tej sprawie?

“Nie, nie rozmawialiśmy o tym. Jestem zawodnikiem i skupiam się na boisku”.

Vlahović przyznał jednak, że rozmawiał o tej sprawie z przedstawicielami klubu:

“Rozmawialiśmy o tym, powiedzieli mi co się stało i wiem to, co przeczytałem w gazetach. Gramy mecz za meczem, jesteśmy 10 punktów za Napoli, które gra świetny futbol, ale Juventus nigdy się nie poddaje i będziemy walczyć do końca” – podsumował serbski napastnik.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
1 rok temu

"łapiąc się za krocze w stronę tłumu i kamer" - Patrząc na jego formę i grę to tłum łapie się za głowę z niedowierzania, że Blahovic jest cieniem samego siebie z czasów gry w Fiorentinie. W porównaniu do Gonzalo to Serb jest o wiele bardziej przepłaconym grajkiem oraz dwa razy słabszym. Przeciętny w skali europejskiej Milik jest na równi ze strojącym groźne minki Duszankiem.