Nowe spekulacje w sprawie sekretnej umowy między Ronaldo i Juventusem. Czy Portugalczyk wykonał sprytny ruch?

Ronaldo 20190312 Atletico 51a8316
Fot. Grzegorz Wajda / WajdaFoto, JuvePoland

Jednym z ważnych wątków związanych z dochodzeniem, jakie turyńska prokuratura prowadzi przeciwko Juventusowi, są pieniądze, które klub miał przekazywać piłkarzom poza systemem podatkowym. Zdaniem śledczych, w okresie pandemii, włodarze Starej Damy mieli prosić swoich zawodników o zgodę na odroczenie wypłaty części ich wynagrodzeń, choć oficjalnie sugerowano, że gracze zrzekli się tych środków.

Największe zaległości miały dotyczyć ówczesnej gwiazdy drużyny, czyli Cristiano Ronaldo. Zgodnie z doniesieniami turyński gigant wciąż jest dłużny atakującemu ponad 19 milionów euro, a przedmiotem poszukiwań prokuratorów był dokument, w którym obie strony miały spisać konieczne ustalenia. Istnienie wymienianego papieru byłoby dla działaczy Juventusu bardzo kłopotliwe, ponieważ potwierdzałoby, że proceder, o który oskarżają ich śledczy, bez wątpienia miał miejsce.

Nowe informacje na ten temat pojawiły się niedawno w filmie wyemitowanym przez włoskiego nadawcę publicznego RAI 3. W dokumencie tym anonimowo wypowiada się jeden z prawników Ronaldo, który twierdzi, że:

Ten kontrakt istnieje, ale jest tam tylko podpis ze strony Juventusu. Ronaldo niczego nie podpisywał, bo ma dobrych doradców”.

Ewentualny brak podpisu Ronaldo na dokumencie podawałby w wątpliwość jego wartość prawną i stawiałby śledczych w trudnej sytuacji. Jednocześnie Portugalczyk i jego eksperci nadal szukają drogi do odzyskania należności, jaką Juventus miał obiecać piłkarzowi.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
1 rok temu

Jeśli piłkarze naprawdę zrzekli się kasy to brawa dla zarządu i dla piłkarzy (w co wątpię).

Jeśli piłkarze umownie się zrzekli kasy i powstały tajne, podpisane obustronnie, umowy o zapłaceniu pod stołem w celu oszukania fiskusa, to zarówno piłkarze jak i dyrektorzy są kretynami (w ten scenariusz też wątpię).

Jeśli piłkarze umownie zrzekli się kasy, a klub ustnie obiecał im wypłacić rekompensatę kiedyśtam i jakośtam w bonusach, ale nie było podpisanej żadnej umowy, to formalnie oznacza, że piłkarze zrzekli się kasy dobrowolnie i Ronaldo może pocałować się w zadek bo puścił focha i odszedł z klubu przed końcem kontraktu.

Po przemyśleniu tego jestem zdania, że nikt by nie próbował płacić "na czarno" bo w tych czasach wyprowadzenie kilkudziesięciu baniek ze spółki wydaje się abstrakcją. Klub pewnie obiecał rekompensaty i bonusy, które nie byłyby płacone na czarno, a byłyby oficjalnie księgowane jako premie, dodatki czy inne bonusy w przyszłości.

Ostatnio edytowany 1 rok temu by SebX