Juventus – Nantes 1:1 (1:0). Deficyt szczęścia

Grafika Meczowa Juvepoland Liga Europy Juventus Nantes

Pechowy remis Juventusu w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europy przeciwko Nantes. Bianconeri często atakowali, obijali słupki i poprzeczki, z kolei Francuzi po jednym z niewielu ataków znaleźli trafienie dający remis, którego zaciekle bronili do końca.

Juventus rozpoczął ten mecz z rozmachem, pierwsze uderzenie oddał Di Maria, piłkę bez problemu złapał jednak Lafont. W 13. minucie Argentyńczyk posłał piękne podanie do wbiegającego z lewej strony Chiesy, a ten wyłożył piłkę Vlahoviciowi, któremu zostało zapakować ją do pustej bramki. Castelletto był bliski trafienia samobójczego gdy próbował zatrzymać podanie do Vlahovicia, po lewej stronie aktywny był Alex Sandro, a arbiter nie zareagował w sytuacji, gdy Pallois zatrzymał dryblującego De Sciglio ciosem łokciem. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Po wznowieniu gry Bianconeri nadal nacierali na rywala, który w 60. minucie skorzystał z trzech błędów podopiecznych Allegriego w jednej akcji i wyrównał po kontrataku – Blas oddał dobre uderzenie z bocznej części pola karnego i nie dał szans Szczęsnemu. Juventus starał się błyskawicznie odpowiedzieć – najpierw po uderzeniu Chiesy piłka odbiła się od poprzeczki i słupka, chwilę później zatrzymała się na poprzeczce po próbie uderzenia Di Marii bezpośrednio z rzutu rożnego. Allegri po zmianach przestawił zespół w formację 3-4-3, a kolejne ataki Juve nie przynosiły skutku – Locatelli niecelnie podał do Cuadrado zamiast strzelać, z kolei Castelletto rozpaczliwym wślizgiem w ostatniej chwili zabrał piłkę szarżującemu Rabiotowi. W doliczonym czasie gry Danilo nie wykorzystał dobrej sytuacji po górnym podaniu od Chiesy, a następnie oddał niepotrzebne uderzenie z dystansu. W jednej z ostatnich akcji meczu Centonze zatrzymał ręką piłkę lecącą do siatki po strzale głową Bremera – arbiter po konsultacji z systemem VAR nie podyktował jednak rzutu karnego, dopatrując się faulu Brazylijczyka.

Dzisiejszy wynik pozostawia spory niedosyt, ale wydaje się, że przed Juventusem otwarta droga do awansu. Rewanż z Nantes za tydzień, po drodze – w niedzielę – mecz ze Spezią.

Juventus – Nantes 1:1 (1:0)
13′ Vlahović (asysta Chiesa) – 60′ Blas (asysta Mohamed)

Juventus (4-3-3): Szczęsny – De Sciglio (73′ Cuadrado), Danilo, Bremer, Alex Sandro – Fagioli (63′ Kostić), Paredes (63′ Locatelli), Rabiot – Di Maria (73′ Soule), Vlahović (86′ Kean), Chiesa

Nantes (5-3-2): Lafont – Coco (77′ Traore), Castelletto (88′ Guessand), Cirotto, Pallois (83′ Corchia), Centonze – Sissoko, Moutoussamy, Chirivella (77′ Mollet) – Mohamed (77′ Simon), Blas

Żółte kartki: 54′ Chiesa, 75′ Danilo – 45′ Castelletto, 57′ Mohamed, 90′ Corchia

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
25 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
1 rok temu

Ja wiem, że to był mecz w LE a nie w lidze. Ale z taką grą naprawdę nie zasługujemy na nic więcej niż środek tabeli w Serie A. Odjęcie punktów to była tak naprawdę korekta, dzięki której przesunięto nas na lokatę, na którą zasługujemy. Trener też pasuje do drużyny ze środka tabeli.

LimaK
1 rok temu

Oj słabo, słabo...

lipa
1 rok temu

najlepsze jest to że Nantes nie grało nic wielkiego. Miałem wrażenie że przyjechali się bronić i ewentualnie kontratakować, co im wyszło. Powiedziałbym że zasługują na miejsce w tabeli w lidze francuskiej jakie aktualnie zajmują. Totalny średniak i nic specjalnego. To że aktualnie mają jakieś pasmo spotkań bez porażki, świadczy tylko o poziomie ligi francuskiej. Najgorzej że przeważaliśmy praktycznie cały mecz, a nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Bije po oczach toporność w kreowaniu akcji ofensywnych, brak pomysłu na kombinacyjne zagrania w okolicach pola karnego, taktyka na nieskończoną liczbę wrzutek w pole karne, z których nic nie wynika. Jednak plusem jest że chociaż zdominowaliśmy przeciwnika posiadaniem piłki, liczbą strzałów, bo ostatnio mieliśmy z tym problemy nawet z cieniasami z ligi włoskiej.

panwiking
1 rok temu

Memizm użytkowników tej strony już przytłacza. Według Was Allegri jest już winien rozpętania II wojny światowej, zaborów Polski, tsunami w Indonezji i wszelkich innych kataklizmów. Kurde, ludzie! Max to beton, podejmuje irracjonalne decyzje, ale to nie on nie potrafi wykorzystywać świetnych sytuacji na strzelenie bramek!

1 rok temu

Środek tabeli. Szkoda tylko że tendencja opadająca. Mieć takich piłkarzy i nie potrafić ich ustawić.

1 rok temu

Dobra tam za tydzień wygrają 2-0 spokojnie. Czemu tyle krytyki? Jest lepiej po prostu trzeba wykorzystać okazję które są. Dziś zabrakło trochę szczęścia Forza Juve

Poke
1 rok temu

Jeden błąd nas tyle kosztował, masakra. Strasznie szkoda bo bardzo dobre sytuacje mielismy, naprawde pech.

Hellspawn
1 rok temu

Niech ten Juventus Allegriego wreszcie zatonie, bo mnie już męczy.

Kurupt
1 rok temu

Najwidoczniej Liga Europy to za wysokie progi na dzisiejszy Juventus. W Lidze Konferencji też by było cieżko bo tam też pełno uznanych marek piłkarskich.

Bart985
1 rok temu

Deficyt szczęścia XDXD

Nie mniej wierzę w naszego Wodza! Wygramy ten finał, bo przecież gość nie może przegrać trzeciego pucharu. Nie może, prawda? Prawda? Genialny jest.

Wygramy, gramy w LM i jeszcze oddadzą te 30 punktów. I przeproszą. Tak będzie.

1 rok temu

Deficyt szczęścia/festiwal farfocli.

krzych1988
1 rok temu

Gra zesplu pana betna totalne 0 pomyslu ofensywnego. Pomyl to Angel lub Fede na pewno cos wykominuja. LM out a w LE powtorka z rozruwki z potężnym Nantes. Oczy i serce krwawią. Soule wpuszcza żeby nie było, ze nie probowal, ale 2 parodystow Paredesa i De Sciglio wystawia w podstawowym składzie. Gra non stop wyglaa beznadziejnie, a 2 polowy to obrona na wlasnej polowie i nawet kontry nie potrafimy wyprowadzic.

Ostatnio edytowany 1 rok temu by krzych1988