Biało na czarnym #29: Spezia – Juventus 0:2

Mattia Perin Spezia Juventus Juventus Twitter
fot. @ juventusfc / twitter.com

Spezia-Juventus 0:2

Pomiędzy meczami w Lidze Europy z Nantes, Juventus wyjechał do Spezii by tam walczyć o komplet puntków. Poziom jaki zaprezentowali Bianconeri nie przystoi tej drużynie, ale ostatecznie udaje się wywieźć trzy punkty. Zapewne na koniec sezonu już nikt nie będzie o tym spotkaniu pamiętać.

Bramka

Max Allegri dał w końcu odpocząć ostatnio eksploatowanemu Wojtkowi Szczęsnemu i w wyjściowej jedenastce zameldował się Mattia Perin. Włoski golkiper stanął na wysokości zadania i nie wpuścił żadnej bramki. Co więcej koledzy z drużyny w białoczarne pasy niezbyt pomagali mu w osiągnięciu pozytywnej noty za występ, więc musiał wziąć wszystko we własne ręce. Perin zanotował aż siedem dobrych interwencji i należy wprost powiedzieć, że wybronił Juve te spotkanie. Szczególne pochwały należą się za świetne obrony po strzałach Gyasiego i Nikolaou.

Obrona

Daniele Rugani zastąpił na środku defensywy Gleisona Bremera i zaprezentował się w sposób adekwatny do swojej opinii, czyli “może kiedyś odpali”. Z jednej strony nie ma co się wielce czepiać zawodnika, bo niczego konkretnego nie zepsuł, ale jak zdążył przyzwyczaić swoich kibiców, był to występ z tych bezjajecznych. Zbyt późno reagował i doskakiwał do przeciwników, hołdując zasadzie gry “tyłkiem w polu karnym”. Bardziej skuteczna ekipa niż Spezia i nie wychodzimy z czystym kontem. Alexa Sandro oceniam jednoznacznie pozytywnie. Brazylijczyk ustabilizował formę i zarówno w fazie ofensywnej jak i defensywnej daje względną pewność, przynajmniej na większość drużyn, z którymi mierzy się Juventus. Zapomnijmy jednak o ekipach z topu, bo do najlepszych czasów na pewno nie nawiąże. Idealnie wpisuje się w niecenzuralne, acz powszechnie zdanie o stabilności. Ostatni z trójki Danilo sprawdza się w trójce, chociaż zbyt łatwo dał się przeskoczyć Shomurodovowi, ale Perin był na posterunku. Rozgrywanie piłki w jego wykonaniu bywa wybitne, jak przy podaniu do Di Marii pomiędzy liniami pomocy oraz przy asyście, ale zdarzają mu się również sporadyczne beznadziejne podania, w sam raz na kontrę przeciwników. Był nawet bliski zdobycia bramki po stałym fragmencie, lecz strzelił obok bramki. Z tej trójki jako jedyny daje coś ekstra.

Pomoc

Nicola Fagioli, po kiepskim występie w Lidze Europy zameldował się na ławce rezerwowych, a jego miejsce na murawie zajął Leandro Paredes. Argentyńczyk zagrał na standardowym poziomie jaki pokazywał w koszulce Bianconerich czyli grecka tragedia. Związek pomiędzy klubem, a zawodnikiem to smutny obowiązek, zamiast płomiennego romansu. Współpraca z jakimkolwiek kolegą z drużyny była na żenująco niskim poziomie, a w szczególności z Manuelem Locatellim, któremu bardziej przeszkadzał i utrudniał. Z dziennikarskiego obowiązku należy wspomnieć o asyście drugiego stopnia w jego wykonaniu przy pierwszym trafieniu gości. Wspomniany Włoch już w pierwszej minucie obejrzał żółtą kartkę i musiał mieć się na baczności przez resztę spotkania. Być może Loca czyta moje podsumowania, bo po ostatnich pochwałach popadł w samozachwyt i znacznie obniżył loty na początku spotkania ze Spezią. W miarę upływu czasu, a później już po przerwie grał lepiej i pomagał obrońcom nie dopuścić do straty bramki. Ostatni z trójki Rabiot zaprezentował się przeciętnie. Zanotował sporo straconych piłek (wg sofascore aż 20!). Na plus natomiast pozostaje niezmiennie jego umiejętność wyszukiwania wolnych przestrzeni oraz siła fizyczna. Francuz może i niekiedy sprawia wrażenie “delikatnego chłopczyka”, ale przestawienie go na boisku to niełatwa rzecz. Rabiot popisał się również wspaniałym długim podaniem do Kosticia, ale Serba ubiegł zawodnik Spezii. Prawy wahadłowy Juan Cuadrado zaliczył teoretyczny występ. Zagrywał bezpiecznie, nie próbował żadnych rajdów czy nieszablonowych zagrań i nie radził sobie z występującym naprzeciwko Arkadiuszem Recą. Po przerwie zjechał do boku. Filip Kostić tym razem w ofensywie zagrał lepiej jak ostatnimi dniami, bo zanotował asystę i był bliski drugiej, natomiast w defensywie był to występ całkowicie do zapomnienia. Przyjdzie taki dzień, że będzie dobrze w obu przypadkach panie Filip? Warto wspomnieć również o rasistowskim zachowaniu kibiców w stosunku do serbskiego pomocnika. Mam nadzieję, że federacja wyciągnie konsekwencje. Podsumowując cała formacja pomocy nie do końca radziła sobie z przeciwnikami i łatwo dopuszczali Spezię do sytuacji bramkowych.

Ofensywa

W ataku wystąpili Dusan Vlahović oraz Moise Kean. Serbski napastnik nie miał zbyt wiele do powiedzenia w tym spotkaniu. Nie wygrywał pojedynków, tracił piłki, jak już któraś do niego trafiła i pierwszorzędnie spartolił kontrę w końcówce spotkania. Słaby występ Vlahovicia. Obok niego wystąpił Moise Kean i gdyby nie zdobyta bramka nie byłoby Włocha za co pochwalić. Oglądając powtórki zdobytej bramki mam wrażenie, że gdyby czysto trafił w futbolówkę to przestrzeliłby obok bramki. A tak, więcej szczęścia niż zamiaru.

Zmiennicy

Po przerwie zobaczyliśmy Nicolo Fagiolego oraz Mattię de Sciglio. Obaj Włosi zaliczyli anonimowe występy dostosowując się poziomem do kolegów. Szczególnie słabo wyglądał młody pomocnik, który chyba podpatrzył Paredesa i chciał zrównać się z nim poziomem. Za Keana wszedł Angel Di Maria i od razu ożywił grę. Po podaniu Danilo zdobył bramkę na 2-0, czym dał pole do popisu Allegriemu na konferencji pomeczowej. Smutnym faktem jest uzależnienie ofensywy Juventusu od zawodnika, który ma bliżej emerytury niż szczytu formy. Iling Junior nie miał czasu by rozwinąć skrzydła i zaprezentować coś ciekawego. Na koniec spotkania na murawie zameldował się Leonardo Bonucci, lecz jedynie wpisał się do protokołu meczowego.

Trener

Max Allegri postanowił oszczędzić kilku zawodników sadzając ich na ławce rezerwowych. Konieczność zmian już w przerwie oraz ogólnie kiepski występ całej drużyny nakazuje ocenić go negatywnie za to spotkanie. Daleki jestem od stwierdzenia, że okropne występy w naszym wykonaniu są wyłącznie winą trenera, ale nie jest krystaliczny w tej sytuacji. Przy obecnych problemach kadrowych to i tak niezłe wyniki. Jakby podliczyć to mamy może 5-6 dobrych zawodników na poziomie mistrzowskiego Juventusu.

MVP spotkania

Na MVP typuje Mattię Perina. Włoski golkiper wybronił mecz, popisując się świetnym refleksem na linii odbijając dobre uderzenia zawodników Spezii. Biorąc pod uwagę, że Spezia ma trzecią najsłabszą ofensywę w lidze nie wygląda to urzekająco.

FLOP spotkania

Kolejny raz tytuł najgorszego otrzymuje Leandro Paredes. Argentyńczyk ponoć nie znajduje się w planach nie tylko Juventusu, ale i PSG. Takimi występami na pewno nie pomoże swojemu agentowi wyszukać mu nowego pracodawcy.

Podsumowanie

Okropne było to spotkanie do śledzenia i zastanawiam się jakim cudem Juventus zakończył je z czystym kontem. Można było się zastanawiać czy remis w spotkaniu z Nantes to wypadek przy pracy, lecz potyczka ze Spezią kreuje raczej wizję normy w wykonaniu Juventusu. We Francji musimy zagrać o wiele lepiej jeśli mamy liczyć na awans do następnej rundy.

Autor: Marcin Zalewski

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Arkadio
1 rok temu

Uwielbiam Twoje podsumowania, zawsze z większością się zgadzam. Merytoryczna krytyka i pochwały adekwatnie do występu.

A występ ten był fatalny, tzn może za dużo powiedziane zważywszy że jednak te 2-0 wygraliśmy (więc mogło być gorzej). Niemniej to słabość przeciwnika w wykańczaniu akcji. Niby człowiek widząc Keana i Paredesa w podstawie wiedział, że fajerwerek nie będzie, ale smutno się patrzy jak dajemy się zepchnąć do defensywy takiemu zespołowi jak Spezia.
Ostatnio pisałem, że zastanawiam się na ile w drugiej połowie się cofamy bo tak chce Allegri, a na ile to wina wejścia np. wspomnianej dwójki i ich strat i niedokładności, to mnie jeden kolega wyśmiał. A dziś na potwierdzenie mojej teori wyszli w pierwszym składzie.. i przy 0-0 byliśmy tłamszeni.

Nie wiem czy jest sens rozpisywać się o poszczególnych graczach przy tak przeciętnym występie całej drużyny. Może tylko flopy i topy:
Fatalny Paredes
Fatalny Kean (dobrze że nie trafił czysto w piłkę przy bramce)
Super Perin
Super Di Maria
Reszta dziś pełne przeciętniactwo, może na Danilo się całkiem nieźle patrzyło.

Allegri Allegri Allegri.. Gra tragedia.. Wynik przy wystawieniu wielu rezerwowych świetny. Dla mnie jako kibica ani z obozu OUT ani z obozu STAY.. Nie wiem, po prostu nie wiem. Zeszły sezon jak dla mnie w zapomnienie bo miał się bez transferów zaznajomić z drużyną. Ale tu już nie ma wymówek, po fatalnym początku i odpadnięciu z LM pisałem, że jednak ta formuła nie wyszła, dałem się nabrać na Allegri 2.0, ale gra kompletnie nie układa się ani w ofensywnie ani w defensywie, więc należy zacząć szukać innego rozwiązania, choćby dla efektu nowej miotły zanim sezon będzie całkowicie stracony.
Wtedy Allegri zaczyna serie 8 zwycięstw z rzędu na 0 z tyłu.. mówię no dobra.. ogarnięta chociaż obrona, może uda sie też ogarnąć atak to jeszcze coś z tego będzie. Potem przyszły mistrzostwa.. my wypadliśmy z rytmu.. i wróciła straszna przeciętność, rzygać się chce patrząc na to.. a jednoczęśnie jednak punktujemy.. gdyby nie -15 to bylibyśmy wiceliderem z Interem.. (wiem wiem, wszyscy prócz Napoli się potykają).

Na chwilę obecną chciałbym zmiany trenera w przyszłym sezonie - albo jakiś doświadczony trener z renomą (marzy mi się Klopp, może po tylu latach w Liverpoolu chciałby jakiejś zmiany a on umie budować drużynę od podstaw) albo jakiś młody, nawet niech już będzie ten Włoch skoro się wiecznie na to upieramy, spróbować De Zerbiego lub może Palladino? Monza gra ciekawą piłkę, choć po jednym udanym sezonie mogłoby to być ryzykowne.

Z drugiej strony, jeśli wyniki (podkreślam - WYNIKI, nie STYL) robi na spokojne top4... to czy zasługuje na zwolnienie? Pytanie czy chcemy się liczyć w Europie, bo te gówno granie na serie A najwidoczniej starczy, ale Europa nas brutalnie weryfikuje, zobaczymy jak rewanż z Nantes i (oby) dalsza przygoda w LE. A może Allegri znów zaskoczy i nagle zaczniemy coś grać z przodu nim sezon dobiegnie końca? Choć już nawet taki optymista jak ja w to wątpi.

Także mimo że chciałbym zmiany w przyszłym sezonie, to u mnie Allegri wciąż ma status quo. Należy rozliczyć na koniec sezonu, bez żadnej taryfy ulgowej.

1 rok temu

Biorąc pod uwagę,że piłkarze musieli być oszczędzani na rewanż z Nantes to i tak wynik jest dobry,czego nie można powiedzieć o grze. Wiadomo było ,że tak to będzie wyglądało. W Europie takim "stylem" daleko nie zajedziemy ,bo pierwszy lepszy przeciwnik i srogi w....dol.
Ciągle liczę na jakąś zmianę w sposobie gry ale to światełko w tunelu jest coraz bardziej odległe.

GonzaloPiguONE
1 rok temu

Przy obecnych problemach kadrowych to i tak niezłe występy

chyba wyniki, bo występy są poniżej poziomu 😉