#FINOALLAFINE

Benatia: Wciąż boli mnie rzut karny w meczu z Realem

Fot. cristiano barni / Shutterstock.com

W sezonie 2017/2018 Medhi Benatia wskoczył na stałe do pierwszego składu Juventusu, kiedy do Milanu odszedł Leonardo Bonucci. Tamtem sezon kibice turyńskiego klubu pamiętają szczególnie ze względu na ćwierćfinałowe boje z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Marokańczyk powrócił do tamtych wspomnień w rozmowie z serwisem IlBianconero.

W pierwszym meczu na Allianz Stadium Królewscy zwyciężyli 0:3. W rewanżu piłkarze Massimiliano Allegriego niespodziewanie odrobili trzy bramki i wszystko wskazywało na dogrywkę. W ostatnich chwilach regulaminowego czasu gry Benatia sfaulował Lucasa Vazqueza, a sędzia Michael Oliver podyktował rzut karny, który wykorzystał Cristiano Ronaldo.

“Ten mecz boli mnie do dzisiaj. Rozgrywaliśmy historyczne spotkanie, praktycznie perfekcyjne, wygrywaliśmy 3:0 w Madrycie, co było nie do pomyślenia, a tamten sędzia podyktował absolutnie niesłusznie rzut karny. Dalej o tym myślę, ale niestety jest to część piłki nożnej. Czułem się bardzo źle z powodu tamtej sytuacji” – przyznał emerytowany już obrońca.

Czy Benatia spodziewał się odpowiedniej reakcji obecnej drużyny na wydarzenia pozaboiskowe?

“Nie jestem zaskoczony, ponieważ to zespół wielkich mistrzów. Są silni, mają charakter, Juve nigdy się nie poddaje. Trzeba walczyć do samego końca i to stanowi część DNA Juve. Przykro mi z powodu Allegriego, Landucciego i całej reszty sztabu szkoleniowego, mam z nimi dobrą relację i sytuacja, w jakiej się znaleźli, wydaje mi się niesprawiedliwa. Mam te same odczucia wobec pozostałych chłopaków, których znam, a więc Caudrado, Perina, Szczęsnego, Alexa Sandro, dla mnie są to prawdziwi mistrzowie i niezależnie od wieku są gotowi odpowiedzieć i wylewać siódme poty dla tej koszulki”.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Skiner2000
1 rok temu

Ten karny już zawsze będzie bolał jak drzazga w.... ale tak jak mówisz, to też część futbolu.