Strona główna » Aktualności » Juventus – Torino 4:2 (2:2). Thriller z happy endem
Juventus – Torino 4:2 (2:2). Thriller z happy endem
Turyn pozostaje biało-czarny! Juventus triumfuje nad lokalnym rywalem po jednym z najbardziej emocjonujących meczów derbowych ostatnich lat. Bianconeri dwukrotnie pozwalali Torino wyjść na prowadzenie, ale ostatecznie w drugiej połowie rozstrzygnęli losy rywalizacji na własną korzyść.
Juventus fatalnie wszedł w ten mecz – już w 2. minucie, po rzucie rożnym, piłka po zgraniu głową przez Buongiorno spadła pod nogi zupełnie niepilnowanego Karamoha, który z bliskiej odległości pokonał Szczęsnego. Szybko zdobyta bramka ośmieliła piłkarzy Juricia, którzy przez kilka kolejnych minut potrafili przyciskać gospodarzy – ci wkrótce zaczęli jednak odzyskiwać kontrolę nad przebiegiem boiskowych wydarzeń, a w 16. minucie wyrównali. Di Maria odegrał piłkę na lewe skrzydło do Kosticia, którego dośrodkowanie spadło pod nogi Cuadrado – Kolumbijczyk oddał mocne uderzenie, piłka odbiła się jeszcze od Rodrigueza i wpadła do siatki. W kolejnych minutach na uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Vlahović, nie udało mu się jednak zaskoczyć Milinkovicia-Savicia. Po drugiej stronie Szczęsny popisał się dobrą interwencją po uderzeniu głową Sanabrii. Paragwajczyk w 43. minucie dał Torino prowadzenie – zdecydował się na uderzenie z pierwszej piłki po dobrym dograniu Ricciego, czym zaskoczył Szczęsnego. Gdy wydawało się, że Juventus zejdzie na przerwę przegrywając, w doliczonym czasie gry wyrównał Danilo, który oddał mocne uderzenie głową po dośrodkowaniu Di Marii z rzutu rożnego.
Niedługo po wznowieniu gry dobrą okazję miał Vlahović, który po podaniu Fagiolego stanął oko w oko z bramkarzem – piłka po mocnym strzale Serba zatrzymała się jednak na poprzeczce. Po niecelnych strzałach Cuadrado i Singo bardzo dobry strzał oddał Linetty, a Bianconerich przed utratą trzeciego gola uratowała poprzeczka. W 69. minucie Allegri przeprowadził potrójną zmianę – na murawie pojawili się De Sciglio, Pogba i Chiesa. Ten ostatni kilkadziesiąt sekund po wejściu popisał się dokładnym dośrodkowaniem do Bremera po krótko rozegranym rzucie wolnym – brazylijski stoper świetnie złożył się do strzału i dał Juve prowadzenie. Gdy Torino szukało wyrównującej bramki, gospodarze podwoili swoją przewagę – w 81. minucie dośrodkowana z rzutu wolnego piłka trafiła pod nogi Rabiota, który z bliskiej odległości wpakował ją do siatki. Zespół sędziowski długo analizował tego gola w systemie VAR, ale ostatecznie trafienie zostało zatwierdzone. W końcowych minutach na boisku pojawili się jeszcze Kean i Bonucci, a w doliczonym czasie gry Ricci brzydkim faulem przed polem karnym powstrzymał rozpędzonego Chiesę – uderzenie samego poszkodowanego z rzutu wolnego odbił jednak bramkarz i wynik nie uległ już zmianie.
Juventus dobrze zareagował na dwukrotne wyjście Torino na prowadzenie i zasłużenie świętuje zwycięstwo nad lokalnym rywalem. Już w niedzielę Bianconerich czeka wyjazdowa potyczka z Romą.
Juventus – Torino 4:2 (2:2)
16′ Cuadrado (asysta Kostić), 45′ Danilo (asysta Di Maria), 71′ Bremer (asysta Chiesa), 81′ Rabiot (asysta Bremer) – 2′ Karamoh (asysta Buongiorno), 43′ Sanabria (asysta Ilić)
Juventus (3-5-2): Szczęsny – Danilo, Bremer (90′ Bonucci), Alex Sandro – Cuadrado (69′ De Sciglio), Fagioli, Barrenchea (69′ Pogba), Rabiot, Kostić – Di Maria (69′ Chiesa), Vlahović (86′ Kean)
Torino (3-4-2-1): Milinković-Savić – Djidji (84′ Gravillon), Schuurs, Buongiorno – Singo, Linetty (74′ Ricci), Ilić, Rodriguez (75′ Vojvoda) – Miranczuk, Karamoh (60′ Radonjić, 75′ Seck) – Sanabria
Żółte kartki: 60′ Rodriguez, 90′ Ricci