#FINOALLAFINE

Biało na czarnym #36: Inter – Juventus 0:1

Filip Kostic Dusan Vlahovic Juventus Inter Juventus Twitter
fot. @ juventusfc / twitter.com

Zwolennicy stereotypowego postrzegania Allegriego i jego zwycięstw 1:0 zapewne również i tym razem mieli uciechę. Żarty na bok. Potyczka z Interem to moim zdaniem jedno z najlepszych o ile nie najlepsze spotkanie w wykonaniu Bianconerich w tym sezonie. Zapraszam Was na kolejne podsumowanie występów poszczególnych zawodników!

Inter – Juventus 0:1

Bramka

Pomiędzy słupkami zameldował się Wojciech Szczęsny i zaliczył świetne zawody. Bronił strzały Calhanoglu czy Barelli. Wyłapywał górne piłki bez żadnej pomyłki, co nie do końca jest mocną stroną Polaka. Występ oceniam jako bardzo pozytywny, nie ma się do czego przyczepić.

Obrona

W trójce obrony stanęli Gatti, Bremer oraz Danilo. Szczerze mówiąc, widząc desygnowanego do wyjściowej jedenastki Włocha miałem ogromne obawy, bo jednak dotychczasowe jego występy bywały średnie lub nawet kiepskie. Może poza ostatnim spotkaniem z Freiburgiem. Jak się okazało również i w Mediolanie Gatti zaprezentował się bardzo dobrze. Owszem celność podań bardzo kulała, bezpośrednio przegrał połowę pojedynków stoczonych z rywalami, ale wyłączył z gry Lautaro i świetnie rozczytał Lukaku. Ponadto zanotował trzy udane odbiory oraz trzy udane przechwyty, co w jego strefie jest niezwykle istotne. Co więcej jego ekspresja i może nawet agresywność w grze na bank motywowała kolegów. Siedząc przed telewizorem miałem chęć wskoczyć na murawę i drzeć się po udanej interwencji razem z Federico. Przypomniał mi Giorgio Chielliniego, którego czasami brakuje. To był najlepszy mecz w jego wykonaniu w koszulce Juventusu.

Jego kolega Gleison Bremer, na początku spotkania popełnił jeden błąd, ale później już takiego nie uświadczyliśmy. Brazylijski stoper świetnie czytał grę, królował w polu karnym i nie pozwalał napastnikom Interu praktycznie na nic. Tego wieczoru nie dało się podskoczyć Bremerowi. Szef. Z kolei Danilo wypadł nieco słabiej od kolegów, zwłaszcza pod względem ilości strat i celności podań. Raz dał się przeskoczyć Lukaku, ale Belg szczęśliwie dla gości uderzył niecelnie. Zdaję sobie jednak sprawę, że ciężko takiego potwora przepchnąć.

Pomoc

Trio środkowych pomocników stworzyli najlepsi na chwilę obecną Fagioli, Locatelli i Rabiot. Nicolo Fagioli zagrał genialnie. Nie mogę wyjść z podziwu jak ten młodzik rośnie z meczu na mecz. W spotkaniu z takim rywalem jak Inter nie zauważyłem ani odrobiny strachu w jego grze. Świetnie panował nad piłką, rozpoczynał akcje ofensywne, bardzo mądrze podawał i te zagrania piętkami. No czapki z głów. Tyle czasu szukaliśmy pomocnika o jego cechach, a mieliśmy idealnego kandydata na wyciągnięcie ręki. Jego krajan czyli Manuel Locatelli też zaprezentował się świetnie. Na pewno były to jedne z lepszych zawodów w jego wykonaniu w historii swoich występów w Juventusie, mimo braku bramek na koncie. Prawdziwy generał środka pola. Wynotowałem sobie jedną z ważniejszych jego interwencji w polu karnym w 57 minucie, gdzie udaremnił strzał Calhanoglu na miarę remisu. Chaepau bas. Ostatni z tercetu, Rabiot także zagrał świetnie. Wygrywał większość pojedynków z przeciwnikami, a do tego zanotował asystę przy jedynej bramce Juventusu. Przy akcji bramkowej nie obyło się bez kontrowersji, ale samo jej wykonanie to majstersztyk.

W pierwszej jedenastce dwóch najbardziej skrajnych pomocników, tj. wahadłowych zagrali De Sciglio oraz Kostić. Włoski zawodnik zaprezentował się bardzo solidnie. Dobrze współpracował zarówno z Fagiolim jak i Gattim. Nie kulała asekuracja, mądrze pokazywał się do gry i mimo, że w większości akcje toczyły się po drugiej stronie boiska to gdy tylko piłka trafiała na prawą flankę, stawał na wysokości zadania. Z kolei lewy wahadłowy Filip Kostić rozrywał szyki obronne prawej strony Interu. Zarówno Dumfries jak i Darmian, musieli wspinać się na wyżyny swoich możliwości by powstrzymywać Kosticia, a i to nie zawsze skutkowało. Zwłaszcza przy “szczurze” w boczną siatkę bramki Onany, przy którym Kameruńczyk nawet nie zareagował. Szkoda, że nie udało się strzelić drugiej, ale Barella wspaniale wyczyścił dośrodkowanie od Fagiolego.

Powinienem formację defensywną jak i pomocy ocenić jako jeden twór. Doskonale spisujący się organizm, który zneutralizował praktycznie wszystkie atuty gospodarzy. Derby Włoch to nie są spotkania o “Puchar Biedronki”, ale mecze o niezwykle wielkim ładunku emocjonalnym. Idealnie wyglądała asekuracja, współpraca i zaangażowanie. Każdego zawodnika nie tylko należy wyróżnić, ale bić wielkie brawa.

Ofensywa

W duecie ofensywnym obok Dusana Vlahovicia niespodziewanie wystąpił Matias Soule. Młody Argentyńczyk pokazał się z niezłej strony w tym spotkaniu. Nie popełniał głupich strat, przytomnie grał z kolegami z pomocy, ale w niektórych sytuacjach widać było brak doświadczenia. Uważam, że nie ma sensu czepiać się jego gry na siłę. Wspomniany już przeze mnie Vlahović był nieco zbyt zdenerwowany, ale znajdował się w centrum gry i nie uciekał od piłki. Niestety obrońcy gospodarzy skutecznie go blokowali i oddał jeden, łatwy do obrony, celny strzał. Kamyczkiem do ogródka jest brak dogrania do Fagiolego, który wyszedłby 1 na 1 z Onaną. Chytrusek ten Vlahović.

Zmiennicy

Matiasa Soule zastąpił Federico Chiesa. Włoch praktycznie sam zrobił kontrę, niestety niecelnie uderzył i po chwili zakończył spotkanie. Ile można tych kontuzji najlepszych zawodników? Sam poszkodowany jak i otoczenia informują o lekkim urazie i bardziej środku zapobiegawczym aniżeli konieczności, ale mam wrażenie, że pech Juventusu jeszcze się nie skończył. Juan Cuadrado zastąpił De Sciglio i zanotował jedno celne podanie na jedno wykonywane. Prawa strona Juventusu niewiele uczestniczyła w ofensywie więc i tutaj Kolumbijczyk nie dotykał zbytnio piłki. Ostatnim ze zmienników był Paredes, który zastąpił Chiesę i jak to ma w zwyczaju podostrzył. Argentyńczyk jest po prostu niereformowalny.

Trener

Max Allegri postawił na praktycznie najmocniejszą jedenastkę. Zaskoczeniem w wyjściowym składzie był wyłącznie Soule, ale zaprezentował się naprawdę nieźle. Toskańczyk świetnie przygotował taktycznie swój zespół do meczu i gospodarze nie mieli zbyt wielu możliwości by zagrozić bramce Juventusu. Współpraca pomiędzy formacjami jak i w nich samych była na wysokim poziomie. Ze zmianami też nie szarżował i nie zepsuły one niczego. No nie sposób znaleźć cokolwiek negatywnego na szkoleniowca.

MVP spotkania

Zastanawiałem się kogo dać na najlepszego zawodnika spotkania, ale szczerze mówiąc każdy z piłkarzy zagrał doskonałe spotkanie. Nie było głupich indywidualnych błędów czy idiotycznych decyzji boiskowych. Współpraca na wysokim poziomie. Asekuracja i skupienie na odzyskiwaniu straconych piłek na topowym. Zaangażowanie i walka o każdą piłkę również była. Dziś MVP jest team. Cała drużyna zasługuje na ten tytuł.

FLOP spotkania

Już miałem chęć zrobić podobnie jak z tytułem MVP i nie przyznawać tej “nagrody” nikomu. Lecz wtedy wkracza on, niezawodny Leandro Paredes i ze swoim nonszalanckim uśmieszkiem łapie czerwoną kartkę. Mam wrażenie, że D’Ambrosio nawet jakby powiedział “no nie podostrzysz” to jedyna odpowiedź jaką usłyszałby od pomocnika Juventusu brzmiałaby: “Ja nie podostrzę? Potrzymaj mi piwo”.

Podsumowanie

Świetne spotkanie w wykonaniu gości. Drugi raz w sezonie ligowym pokonujemy Inter i drugi raz nie tracimy przy tym żadnej bramki. Z Lazio Simone Inzaghiego zawsze mieliśmy kłopoty, więc tym bardziej cieszą trzy punkty. Styl może i niekiedy kuleje, ale wciąż punktujemy i tracimy już tylko 7 punktów do czołowej czwórki. A wciąż mamy karę na koncie. Czas na przerwę reprezentacyjną i odpoczynek dla niektórych rekonwalescentów. Zapewne odzyskamy Di Marię, Milika i może Chiesę. Na Pogbę już nie liczę.

Na koniec sparafrazuję dla Was słowa Giampiero Bonipertiego: “zwycięstwo z Interem nie jest najważniejsze, to jedyne co się liczy”. Do zobaczenia w następnym odcinku!

Autor: Marcin Zalewski

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
17 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
1 rok temu

Co do ocen meczowych to Vlahović wg LGdS dostał "6" - słabszy był tylko L. Paredes z "5", a taktyk Allegri stwierdził na konferencji pomeczowej: "Dušan zagrał swój najlepszy mecz od kiedy występuje w Juve.”.
Wiem, że trenerzy na konferencjach różne głupoty mówią ale to brak realnej oceny albo jeśli to prawda co powiedział Max to ten Vlahović jest naprawdę Krzychem Piątkiem z Serbii. Licznik bije, a Vlaho nie strzelił gola w lidze od 543 min...

1 rok temu

"Dziś MVP jest team. Cała drużyna zasługuje na ten tytuł."

Panie redaktorze. Proszę... cały team? Nie, nie, nie...
Ten zabójczy Inter przegrywa przecież w Serie A tylko co 3 mecz w tym sezonie. Juventus pokonując Inter dołączył do elitarnego grona klubów Empoli, Spezia i Bologna, które również tego dokonały w 2023 roku. W tych klubach nie było takiej euforii jak u nas.

PS.
Jeśli cały team to i Leandro Paredes.
Czy można być MVP i FLOPem jednocześnie? 😉

1 rok temu

Fagioli to jest gość. Niesamowity. Taki spokój w takim meczu,niczym weteran.
Gatti świetne zawody niczym Chiellini z tą radością po udanych interwencjach.
Wszyscy bardzo fajnie. Jedynie co to Vlahovic trochę chytry. Odblokował się poprzednio i fajnie ale nie może grać tak egoistycznie,bo się przypomina aż Ronaldo.

Book
1 rok temu

Lubię te Twoje podsumowania.
Widać,że Juventus to Twoja pasja, a zwyciestwo z Interem cieszy Cię jak mało dziecko.

Sebass123
1 rok temu

Juve zagralo swietny mecz i wygrali ma ciezkim terenie , bylo widac wielkie zaangażowanie i wzajemna motywacjie ! Trener świetnie ułożył to taktycznie brawo drużyna ! Brawo trener !!

GonzaloPiguONE
1 rok temu

Cały team to można sobie mianować MVP przy 4:0

piękny Gatti!