Strona główna » Aktualności » Morata: Forza Juve do końca. Trzymam za nich kciuki z Sevillą
Morata: Forza Juve do końca. Trzymam za nich kciuki z Sevillą
Fot. Marco Iacobucci Epp / Shutterstock.com
W rozmowie z Tuttosport, były zawodnik Juventusu Alvaro Morata przyznał, że w czwartkowym meczu Sevilli z Juventusem, będzie kibicować swojemu byłemu klubowi:
„Kibicuję Juve. Normalnie wspierałbym Sevillę we wszystkich innych przypadkach, ale nie przeciwko mojemu byłemu klubowi. Jeśli jednak Bianconeri nie awansują do finału Ligi Europy, wtedy będę wspierać moich rodaków w meczu pod koniec miesiąca, w Budapeszcie, który zadecyduje o trofeum”.
„Bianconeri na pewno będą zdeterminowani by awansować do finału. Jedną z dodatkowych silnych motywacji, będzie chęć zadedykowania tego awansu, swojemu koledze z boiska – Paulowi Pogbie. Paul jest świetnym zawodnikiem, znam go dobrze, jesteśmy przyjaciółmi. Natychmiast zadzwoniłem do niego, po wiadomości o jego kontuzji mięśniowej przeciwko Cremonese. Po frustracji jaką odczuwał, teraz jest już skupiony na powrocie do zdrowia. Zrobi to tak szybko jak to możliwe i postara się wrócić na szczyt swoich możliwości. Grałem z nim na boisku i mogłem podziwiać nie tylko jego niezwykłe umiejętności techniczne i atletyczne podczas meczów, ale także jego sposób treningu, jego zaangażowanie i pragnienie, aby nigdy się nie poddawać”. – dodał Morata.
Zapytany o Angela Di Marię rzekł: „Dla mnie Di Maria jest mistrzem. Najbardziej niedocenianym mistrzem ostatniej dekady, fenomenem, który zasługiwał na miejsce w pierwszej piątce świata”.
O Vlahoviciu: „Grałem z nim przez pierwsze cztery miesiące zeszłego roku. Cenię go i szanuję. Jest jeszcze młody, to „millenials”, ale pod względem charakteru, to kompletny facet. To znaczy, nie potrzebuje, aby dojrzeć pod tym względem. Ma odpowiedni temperament i silną naturę. Jest wytrwały. W Juve po prostu chce się dobrze spisywać i ciężko pracuje, aby osiągnąć sukces. Myślę, że krytyka, jaka na niego spada, jest niesprawiedliwa. W tym roku był dręczony kontuzjami pachwiny. Wtedy każdemu może zdarzyć się chwila w mniej błyskotliwej formie niż zwykle. Ale jego umiejętności są niepodważalne”.
Zapytany o swoją przyszłość: „Milan i Roma mnie chcą? Przysięgam, nic o tym nie słyszałem. Mam kontrakt, który wiąże mnie z Atletico do 30 czerwca 2024 roku, a mój agent nic mi nie powiedział o tym zainteresowaniu. Przynajmniej na razie. Gdyby latem pojawiły się pewne sprzyjające okoliczności, zarówno dla klubu kupującego jak i sprzedającego, to mogłoby coś się ruszyć. Ale powtarzam, w tej chwili naprawdę nic o tym nie wiem”.