Marrone: Juventus zawsze jest Juventusem. Nawet gdy wydaje się, że ma trudności, zawsze potrafi odnaleźć właściwą drogę
Były pomocnik Juventusu, Luca Marrone, udzielił wywiadu na łamach Tuttosport. Rozmowa z 33-letnim byłym już piłkarzem Monzy, rozpoczęła się od porównania nowego sezonu do pierwszego pod wodzą Antonio Conte, gdzie wówczas podobnie jak dzisiaj, Juventus stoi u progu przebudowy.
“Juventus zawsze jest Juventusem. Nawet gdy wydaje się, że ma trudności, zawsze potrafi odnaleźć właściwą drogę. Istnieją podobieństwa, które można powiązać z analogicznym okresem głębokich zmian w klubie. Ale na koniec to wielkość klubu czyni różnicę. Nie mam wątpliwości, że Bianconeri są przeznaczeni do powrotu do zwycięstw. Tak mówi historia”.
Zapytany o pożegnalny mecz Alexa Del Piero odpowiedział:
“Jeśli sobie przypomnę, po latach nadal przechodzą mnie dreszcze. Gol Alexa, mój gol, wypełniony po brzegi stadion. To był niezapomniany dzień, który będę pielęgnować w swojej pamięci. A propos historii, to uważam, że ten mecz to wierny obraz tego, czym jest Juventus w pełnym wymiarze”.
O Pogbie:
“Paul to wyjątkowy chłopak, na boisku i poza nim. Technicznie imponuje, dlatego uważam, że w swoim drugim pobycie w Turynie może nadal odnosić sukcesy. Do Juventusu przybył prawie jako dziecko, ale od samego początku wiedzieliśmy, że należy do innej kategorii. Zawsze z uśmiechem na twarzy, zawsze z pozytywnym podejściem. Dla Juventusu ważne jest, aby odzyskać najlepszego Pogbę, ponieważ oznaczałoby to podniesienie jakości”.
O trenerze Allegrim powiedział:
“Trener zawsze jest bardzo zrównoważony. Nie unosi się w dobrych momentach, nie załamuje się, gdy sprawy nie idą po jego myśli. Ma głęboką znajomość środowiska i uważam, że ten aspekt może jeszcze raz zrobić różnicę”.
Luca Marrone rozpoczął swoją karierę w młodzieżowej drużynie Juventusu, której jest wychowankiem, ale nie udało mu się na stałe przebić do pierwszej jedenastki Starej Damy. Wystąpił łącznie w 23 spotkaniach, zdobył jedną bramkę i asystę. Obecnie pomocnik jest bez klubu.
