Strona główna » Aktualności » 16 miesięcy zawieszenia dla Tonalego za obstawianie zakładów sportowych. Czy Milan wiedział?
16 miesięcy zawieszenia dla Tonalego za obstawianie zakładów sportowych. Czy Milan wiedział?
Fot. charnsitr / Shutterstock.com
Po wydaniu wyroku zawieszenia dla Nicoli Fagiolego, prokuratura FIGC wzięła na tapet drugiego oskarżonego czyli Sandro Tonalego. Włoski pomocnik Newcastle, ma otrzymać aż 16 miesięcy zawieszenia od futbolu oraz kolejne 16 w zawieszeniu. Zawodnik podpisze ugodę z prokuraturą, w ramach której przewidziana jest określona ścieżka terapeutyczna. Śledczy wciąż sprawdzają telefon 23-latka, ale uważają zeznania piłkarza za wiarygodne. W dalszym ciągu nie znaleziono jakichkolwiek dowodów na winę Nicolo Zaniolo, który również był oskarżony przez Fabrizio Corone.
Kibice Newcastle są wściekli na obecną sytuację i zastanawiają się czy poprzedni klub pomocnika, Milan, mógł zataić tę istotną sprawę przed dogadaniem transferu, na mocy którego Rossoneri zainkasowali 80 mln euro. Pozwanie Milanu musiałoby oprzeć się o bardzo przekonujące dowody.
The Athletic rozmawiał z dr Gregiem Ioannidisem, prawnikiem i profesorem prawa sportowego na Uniwersytecie Sheffield Hallam, który upierał się, że aby klub mógł pozwać lub ukarać Milan, konieczne byłoby przedstawienie bardzo wysokich obciążeń dowodowych, że Milan wiedział o zakładach Tonalego.
“To byłby strzał w ciemno, ale teoretycznie to jest jedna z opcji, jaką Newcastle ma i może stanowić podstawę działań prawnych. Newcastle może uznać, że Milan oszukał lub zaniedbał przedstawienie wszystkich istotnych faktów. Wszelkie sprawy sądowe są oparte na faktach i dowodach i mogą wymagać bardzo przekonujących dowodów, zdecydowanie większych niż to, co powiedział agent i/lub przemilczał. Newcastle musi także od samego początku wyraźnie stwierdzić, że nie mieli wiedzy o rzekomej działalności hazardowej zawodnika i/lub nie byli w sytuacji, w której powinni mieć taką wiedzę”.
W celu wyjaśnienia, dlaczego Tonali otrzyma o wiele dłuższą karę od Fagiolego, jest fakt, że piłkarz musiał być objęty przedmiotem śledztwa zanim się przyznał, a zawodnik Juventusu sam zgłosił się do prokuratury, a także fakt, że Sandro obstawiał mecze Milanu, także te, w których sam występował. W toku śledztwa okazało się, że obstawiał zwycięstwa swojej drużyny, co wyklucza potencjalne ustawianie wyniku. To okoliczność łagodząca.
Rozbrat pomocnika z futbolem potrwa do 2025 roku więc Włoch może praktycznie wypisać się z topowego poziomu, tym bardziej, że nikt nie wierzy w scenariusz utrzymywania zawieszonego piłkarza przez jakikolwiek klub.