Możliwe dwa lata zawieszenia dla Paula Pogby

fot. @ juventusfc / twitter.com

Minęło 50 dni od wyjścia na światło dzienne sprawy z dopingiem, stosowanym przez Paula Pogbę. La Gazetta dello Sport, wyjaśnia jakie sankcje grożą francuskiemu pomocnikowi, którego sytuacja wciąż nie została do końca rozwiązana.

30-letni zawodnik, po dwóch pozytywnych testach antydopingowych, zarówno pierwszej próbki, jak i późniejszej kontranalizie, pozostaje odsunięty od składu Juventusu. Piłkarz nie może trenować z pozostałymi kolegami z drużyny, więc trenuje indywidualnie, pod okiem swojego trenera. Poza tym, jego pensja została znacznie obniżona, do wartości średniej włoskiej wypłaty.

Pogbie grozi nawet czteroletni zakaz gry w piłkę, ale wciąż pozostają możliwości negocjacji kary. Kodeks antydopingowy przewiduje skrócenie wyroku, w przypadku przyznania się oskarżonego do winy, czyli świadomego zażycia niedozwolonej substancji. Wtedy zawodnik może odpocząć tylko dwa lata od futbolu.

Francuski pomocnik wnioskował o przeprowadzenie „jednej rozprawy”, przed Sportowym Sądem Arbitrażowym, celem uniknięcia całego procesu, ale wniosek został odrzucony pośrednio przez Światową Agencję Dopingową. Pogba ma teraz dwie możliwości. Pierwsza to porozumienie z prokuraturą antydopingową w sprawie połowy maksymalnego zakazu (tj. 2 lata), co również wymagałoby uzyskania zgody Agencji. Drugą opcją jest podjęcie ryzyka i wszczęcie procesu przed Trybunałem Antydopingowym ds. Sportu. W pierwszym przypadku nie miałby możliwości odwołania się, a w drugim już tak. Co jest jasne, pójście na wojnę przekreśla możliwość negocjacji długości rozbratu z piłką, bo zawodnik walczyłby jedynie o wyrok skazujący lub uniewinniający. Wymiar kary pozostaje ten sam czyli 4 lata.

Od ujawnienia wyników kontranalizy minął już prawie miesiąc. Prokuratura antydopingowa kończy dochodzenie i Pogba może zostać skierowany do sądu w ciągu najbliższych 10 dni. Po tym będzie miał 20 dni na wybór pomiędzy ugodą, a ewentualnym dalszym procesem.