Wywiad z Andreą Pirlo: W Juve chciałem udowodnić, że jestem gotowy do gry na wysokim poziomie
Fot. Grzegorz Wajda / WajdaFoto, JuvePoland
Były pomocnik i trener Juventusu, Andrea Pirlo, udzielił wywiadu dla Radio TV Serie A, w którym porusza kilka kwestii ze swojej piłkarskiej przeszłości oraz aktualnej kariery trenerskiej. Zapraszamy do lektury!
O poczuciu bycia skazanym na sukces
„Zawsze żyłem z wieloma oczekiwaniami wobec mnie. Wszyscy spodziewali się, że osiągnę coś wielkiego. Stopniowo robiłem to, co robiłem, krok po kroku udowadniając na boisku swoje umiejętności, zawsze będąc gotów na krytykę. Nie jest łatwo żyć dzieciakowi w ten sposób, ale musisz też myśleć o zabawie podczas gry”.
„Nigdy nie stawiałem sobie żadnych ograniczeń. Chciałem być jednym z najlepszych, zdobyć mistrzostwo świata i Ligę Mistrzów. Nigdy nie byłem dostatecznie zadowolony ze swoich osiągnięć. To co zrobiłem wcześniej nie wystarczało, zawsze starałem się poprawić. Talent rozwija się poprzez pracę i bodźce, które powinny skłaniać do ciągłego doskonalenia”.
O młodych debiutantach
„Tych zdolnych zauważasz od razu. Każdy debiutuje wcześniej lub później, każdy ma swoje własne tempo, a te tempo należy szanować. Każdy musi zdobywać swoje doświadczenia. Są tacy, którzy zaczynają młodo i od razu stają się pierwszoplanowymi postaciami, tak jak Donnarumma. Teraz nie jest łatwo, ponieważ piłka nożna się zmieniła i nie zawsze jest możliwość debiutowania w pierwszym zespole od najmłodszych lat, ale ten, kto jest dobry, zasługuje na swoją szansę. Włoski futbol jest jednym z nielicznych, w którym nie zawsze daje się szanse młodym graczom od samego początku. Za granicą wszystko jest inaczej. Ten, kto zasługuje żeby grać, występuje niezależnie od wieku”.
O swoim podejściu do młodych jako trener
„Nie patrzę na wiek zawodnika, liczy się to, jakie ma umiejętności i cechy. Bellingham jest fenomenalny, urodził się, aby grać w piłkę nożną i słusznie, że już teraz jest na takim etapie kariery. To zawodnik o wielu możliwościach i perspektywach rozwoju, a w połączeniu z Ancelottim, który jest trenerem z ogromnym doświadczeniem i umiejętnościami interpersonalnymi, osiągnie jeszcze więcej”.
Jako młody zawodnik
„Kiedy ukazały się pierwsze artykuły na mój temat, wśród dzieciaków z mojego miasta zaczęły pojawiać się pierwsze elementy zazdrości. Moi koledzy z drużyny próbowali mnie odizolować, nie podając mi piłki, prawdopodobnie po to, aby samemu zostać zauważonym. Zmiana nastąpiła, gdy pewnej niedzieli, zniechęcony powtarzającymi się sytuacjami izolowania, zdecydowałem się samemu przejąć piłkę i zacząć grać na własną rękę, gdy grałem w akademii Brescii”.
„Odradzam rodzicom chodzenie na mecze swoich dzieci. Na trybunach zawsze dochodzi do nieprzyjemnych sytuacji, ponieważ wielu rodziców ma nadzieję, że już w młodym wieku będą mieli swojego mistrza w rodzinie. Jednak często tak się nie dzieje i w ten sposób istnieje ryzyko utraty frajdy z gry, jaka powinna w tym wieku płynąć”.
O Mazzone i Lucescu
„Lucescu był pierwszym, który wprowadził mnie do pierwszego zespołu. Lubił mnie i nawet gdy trenowałem z „dorosłymi”, zawsze miał na mnie oko i zachęcał do ciągłego rozwoju. Mazzone był tym, który pomógł rozpocząć moją karierę. Byłem dla niego Falcao Brescii (były pomocnik m.in. Romy i reprezentacji Brazylii – przyp. red.) i pomimo tego, że byłem ofensywnym pomocnikiem, skłonił mnie do stania się szefem pomocy”.
O kibicowaniu i wspieraniu drużyn
„Kiedy zaczynasz grać zawodowo, nie wspierasz już drużyny, której kibicowałeś jako dziecko. Myślisz o tym, by jak najlepiej wykonywać swoją pracę i zaczynasz kibicować drużynie, dla której grasz. Jako dziecko byłem wielkim fanem Interu. Mój tata zabrał mnie do Viareggio i kiedy Inter trenował w tych okolicach, pojechałem do nich, by zdobyć autografy”.
O swoich dawnych trenerach
„Wygrywałem z prawie wszystkimi trenerami, którzy mnie szkolili. Z każdym z nich mam wspaniałe wspomnienia. Oczywiście z Lippim zdobyłem trofeum, o którym marzy każdy piłkarz. Popołudnie przed finałem spędziłem w swoim pokoju, relaksując się i grając w gry wideo”.
Okres w Regginie
„To było 10 cudownych miesięcy. Właściwe miejsce, aby móc zyskać ciągłość gry w Serie A, po nieoptymalnym sezonie w Interze”.
O Milanie
„Z Milanem wygrałem wszystko, ale najlepiej smakowała pierwsza Liga Mistrzów. Prawie każdy z nas nie miał doświadczenia i czekaliśmy na osiągnięcie tego celu od początku sezonu, szczególnie po półfinałowym zwycięstwie z Interem. Przez te wszystkie lata miałem okazję doświadczyć wspaniałych emocji, także dzięki moim kolegom z drużyny, którzy sprawiali, że każda chwila była piękna. Rana po finale w Stambule jest trudna do zagojenia. Co prawda, kolejny wygraliśmy, ale w tamtym momencie nie myślałem o przyszłości i myślałem nawet o rezygnacji.
Moja przygoda z Milanem nie zakończyła się tak, jak sobie wymarzyłem. Miałem nadzieję, że zostanę i będę nadal przydatny. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie jestem postrzegany jako ważny zawodnik, nie wahałem się przed zmianą drużyny. W tamtym czasie obowiązywała polityka, zgodnie z którą zawodnikom powyżej 30. roku życia oferowano jedynie roczny kontrakt. Byłem jeszcze młody i nie zdołaliśmy się porozumieć. Więc poszedłem w innym kierunku”.
O Juve
„To była dla mnie zemsta. Bardzo chciałem udowodnić wszystkim, że nadal jestem silnym zawodnikiem, zdolnym do gry na wysokim poziomie. Z Juve zdobyłem 4 mistrzostwa i dotarliśmy do finału Ligi Mistrzów. Pierwszy mistrzowski sezon zaliczyliśmy bez porażki, a potem serię kolejnych, którą rozpoczął Conte. Mam z nim bardzo dobre relacje. To on pierwszy kazał mi analizować sytuację na boisku, myślałem prawie jak trener. Był świetnym nauczycielem. Jeśli chodzi o sposób, w jaki radzę sobie w niektórych sytuacjach i podczas sesji treningowych moich zawodników, biorę z niego przykład”.
O Realu Madryt i Barcelonie
„To był okres Calciopoli, właśnie zdobyliśmy Puchar Świata i nie było jasne, w jaki sposób Serie A zostanie wznowiona. Praktycznie podpisałem już umowę z Realem Madryt, kiedy podczas pierwszego dnia zgrupowania z Milanem powiedziano mi, że zostaniemy w Serie A z ujemnymi punktami, więc za zgodą mojego agenta i Gallianiego zostałem w Milanie”.
„Podczas trofeum Gampera zostałem zaproszony przez Guardiolę do jego biura, ponieważ chciał mnie w Barcelonie, a w międzyczasie kształtował się też pomysł i możliwość przybycia Ibry do Milanu. W końcu przyjechał Ibra i ja też tam zostałem”.
Puchar Świata 2006
„Lippi wybrał mnie jako pierwszego wykonawcę rzutu karnego w finale. To nie był zwykły spacerek, było ogromne napięcie, ale starałem się dużo nie myśleć i kopnąłem. Coverciano (miejsce zgrupowań kadry Włoch) było moim drugim domem. Od młodzieżowych drużyn narodowych, po pierwszą drużynę”.
O swoich doświadczeniach jako trener
„Trenowanie Juve było wspaniałym doświadczeniem. To była podróż z nowym i młodym zespołem. Nie żałuję. Oglądanie w treningu Ronaldo pozwala zrozumieć, w jaki sposób został numerem 1 na świecie. Jest wzorowym profesjonalistą we wszystkim. Od jedzenia, przez regenerację, aż po sam trening”.
„W Sampdorii rozpoczęliśmy długą pracę. Czuję się świetnie i mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć swoje cele”.