Frosinone – Juventus 1:2 (0:1). Zasłużona wygrana po walce do końca

Grafika Meczowa Juvepoland Frosinone Juventus Serie A

Juventus wraca do Turynu z przedświątecznym kompletem punktów. Bianconeri wygrywają z Frosione dzięki cudownemu trafieniu Yildiza, który otworzył wynik spotkania oraz precyzyjnemu wykończeniu Vlahovicia z końcówki meczu.

Bianconeri rozpoczęli mecz od zdecydowanych ataków, już w pierwszych minutach McKennie wpadł w pole karne rywala z prawego skrzydła i dobrze dograł do Milika, którego sytuacji bramkowej pozbawił ofiarnie interweniujący Romagnoli. W 12. minucie Polak pressingiem zmusił Turatiego do niedokładnego wybicia, po którym piłka trafiła do Kosticia – Serb odegrał do Yildiza, który zatańczył z trzema rywalami, wszedł w pole karne i płaskim uderzeniem przy bliskim słupku otworzył wynik meczu. Gospodarze odpowiedzieli nieźle wyglądającym, ale niecelnym uderzeniem Barrenechei z rzutu wolnego. W 27. minucie boisko z powodu kontuzji opuścił Alex Sandro, zastąpił go Gatti, a po chwili podobną sytuację oglądaliśmy w obozie Frosinone, gdzie Lirola ustąpił miejsca Baezowi. Przed przerwą na prawej stronie obrońcom uciekł Soule, który zdecydował się na płaskie uderzenie na bramkę Szczęsnego – Polak wybił piłkę do środka pola karnego, ale obyło się bez poważniejszych konsekwencji. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Po kilku minutach drugiej połowy Monterisi świetnym podaniem uruchomił na prawej stronie Baeza, który łatwo uwolnił się od Kosticia i Danilo, po czym płaskim uderzeniem pokonał wychodzącego z bramki Szczęsnego. Allegri zareagował na wyrównanie potrójną zmianą – kontuzjowanego Locatellego zastąpił Nicolussi Caviglia, a za Kosticia i Yildiza weszli Iling-Junior i Vlahović. Serb niedługo potem miał świetną okazję bramkową po zgraniu Milika głową, jednak z kilku metrów uderzył prosto w bramkarza. Szczęsny popisał się świetną interwencją po mierzonym uderzeniu Harrouiego sprzed pola karnego, po drugiej stronie poprzeczka zatrzęsła się po mocnym uderzeniu McKenniego z powietrza. W 81. minucie niepilnowany Amerykanin dokładnie dośrodkował z prawego skrzydła, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Vlahović, który precyzyjnym strzałem głową ponownie dał Juve prowadzenie. Kilka minut później Serb trafił drugi raz, tym razem po dograniu Ilinga-Juniora, ale trafienie zostało anulowane po analizie w systemie VAR z powodu spalonego. Ataki gospodarzy w końcówce nie przełożyły się na konkretne zagrożenie bramki Szczęsnego.

Trzy punkty nie przyszły dziś Juventusowi łatwo, ale drużyna walczyła do samego końca i sprawiła sobie oraz kibicom prezent na nadchodzące święta. Już za tydzień Bianconerich czeka domowy pojedynek z Romą.

Frosinone – Juventus 1:2 (0:1)
51′ Baez (asysta Monterisi) – 12′ Yildiz (asysta Kostić), 81′ Vlahović (asysta McKennie)

Juventus (3-5-2): Szczęsny – Danilo, Bremer, Alex Sandro (27′ Gatti) – Cambiaso (69′ Weah), McKennie, Locatelli (55′ Nicolussi Caviglia), Rabiot, Kostić (55′ Iling-Junior) – Yildiz (55′ Vlahović), Milik

Frosinone (3-4-2-1): Turati – Monterisi, Romagnoli, Lusuardi – Lirola (30′ Baez, 79′ Kvernadze), Barrenechea, Gelli, Garritano (69′ Harroui) – Soule, Brescianini – Kaio Jorge (69′ Cheddira)

Żółte kartki: 20′ Cambiaso, 43′ McKennie

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Aquorions
4 miesięcy temu

Dobry mecz w naszym wykonaniu. Szkoda trochę tego nieuznanego gola Vlaho, czy poprzeczki McKenniego. Pamiętam też kolejną okazję naszej 9-ki sam na sam po wrzutce ze skrzydła Westona i zgraniu Milika głową do Serba.

Jak dla mnie Yankes MvP, ale na wyróznienie też na pewno zasługuje młody Turek.

Obserwowałem mocno też Nasza 3-kę z Frosinone. Najlepiej w moim odczuciu z niej wypadł Soule, bo kilka razy był wstanie poszarpać, coś zagrozić. Całkiem ok Barenechea, ale nie miał zbyt łatwo, bo Nasza pomoc rozegrała dobre zawody. Kaio wypadł raczej blado.

Swoją drogą mam wrażenie, że Kostic nie potrafi gospodarować swoimi siłami i za dużo gra na pełnym sprincie. Biega jak szalony, walczy i potem jak dochodzi do wrzutki, czy ktoś mu dobrze poda, to na samym końcu brakuje sił i DOKŁĄDNOŚCI. Może to mylne wrażenie, ale może ktoś mu powinien powiedzieć by trochę ograniczył temperament.

LimaK
4 miesięcy temu

Yildiz ładnie "wszedł' w pole karne i świetnie uderzył. Widać, że chłopak bardzo utalentowany.

Bart985
4 miesięcy temu

XD

Fed_2012
4 miesięcy temu

Za dużo jest wygranych na styku jedną bramką. Tak na dłuższą metę nie można grać. Na 12 zwycięstw 8 zostało odniesionych jednym golem przewagi. Co więcej większość tych bardziej zdecydowanych zwycięstw zostało odniesionych na początku sezonu gdzie zespół dopiero wychodził z okresu przygotowawczego. Fajnie, że punktują i to w trudnych meczach, ale czasem coś nie wyjdzie i skończy się to stratą niezbędnych punktów jak ostatnio z Genoą. Bez obrazy, ale Frosinone, Lecce czy jakaś Werona to nie są zespoły z którymi za każdym razem trzeba drżeć o wynik. Mimo wszystko brawa za walkę do końca, zespół ma charakter i jest regularny w tym sezonie, pewne schematy funkcjonują nieźle, ale potrzeba wzmocnień jeśli chcą się rozwinąć i wrócić do dawnej świetności.