Strona główna » Aktualności » Widmo nie zaistniałej wymiany – czy Juventus ma czego żałować?
Widmo nie zaistniałej wymiany – czy Juventus ma czego żałować?
fot. @ juventusfc / twitter.com
Dyspozycja Dusana Vlahovicia mocno odbiega od nadziei, którą pokładali w nim zarówno oficjele Starej Damy jak i kibice na całym świecie. Po samym piłkarzu również wielokrotnie w tym sezonie można było dostrzec frustrację z powodu zaistniałej sytuacji. Taka sportowa złość jest czymś jak najbardziej pożądanym, sęk w tym, iż oczekujemy po niej wzmożenia wysiłków i finalnego osiągnięcia celu. Tego jednak nie obserwujemy w przypadku zawodnika ze stołecznego miasta Serbii. Co prawda bramka zdobyta przeciwko Frosinone może dawać pewne nadzieje, związane z formą Vlahovicia, jednak do tego, by mówić o pełnym powrocie do dyspozycji, którą Serb wyróżniał się we Fiorentinie, jest jeszcze daleko.
W związku z problemami snajpera Juventusu, we włoskiej prasie zaczęto wracać do tematu, o którym wiele się pisało w czasie ostatniego letniego okienka transferowego – wymiany pomiędzy Juventusem a Chelsea, w której mieli zostać uwzględnieni Dusan oraz Romelu Lukaku.
Zaczęły pojawiać się głosy, iż Juventus ma czego żałować, ze względu na rezygnację z podpisania Belga. Biorąc pod uwagę liczby obydwu zawodników, można odnieść wrażenie, iż Pietro Vierchowod pomylił się sugerując, iż jedynym atutem Romelu jest siła fizyczna. Ten bowiem jest niezwykle skuteczny, zarówno na boiskach Serie A jak również w Lidze Europy. W całym obecnym sezonie zdobył 13 goli i 2-krotnie meldował się na liście meczowej jako asystent przy trafieniach kolegów. Jest więc znacznie skuteczniejszy od napastnika Juventusu.
Wydaje się jednak, iż najlepszym testem dla teorii o błędzie Juventusu w sprawie wymiany, będzie sobotnie starcie ligowe. Na Allianz Stadium przyjedzie AS Roma, a my będziemy mogli obserwować bezpośrednie starcie pomiędzy Lukaku a Vlahoviciem.