Jugović: Derby o mistrzostwo to widowisko. Nie jest zabawnie, gdy zawsze dominuje ta sama drużyna
Dziennikarze mediolańskiego dziennika sportowego La Gazetta dello Sport, przeprowadzili wywiad z byłym środkowym pomocnikiem Juventusu – Vladimirem Jugoviciem. Zapraszamy do lektury!
„Czy Juventus jest zobowiązany do końca walczyć o Scudetto?” – Vladimir Jugović twierdził tak latem, gdy jeszcze niewielu stawiało na takie wyniki Bianconerich, a teraz powtarza to, mówiąc, że drużyna Allegriego może skończyć rundę jesienną z 46 punktami na koncie, pokonując Salernitanę [wywiad pojawił się przed tym meczem – przyp. red.]. Ostatni wykonawca rzutu karnego z triumfu Juventusu w Lidze Mistrzów z 1996 roku, później bohater również Interu, już teraz przeżywa derby Włoch i będzie przeżywać do ostatniego dnia.
Czy zdziwił się Pan, że mimo zdobytych wielu punktów i ponad 100 dni bez porażki, Juventus jest jednak drugi za Interem?
„Nie, ponieważ Nerazzurri są silni i do tej pory radzili sobie jeszcze lepiej niż Juve. To piękna rywalizacja, porywająca, a zyskuje na tym cała włoska piłka. Derby o mistrzostwo to widowisko. Nie jest zabawnie, gdy zawsze dominuje ta sama drużyna”.
Prognoza?
„Nigdy nie byłem dobry w przewidywaniach. Patrząc na rundę jesienną, spodziewam się, że Inter i Juve będą rywalizować o mistrzostwo aż do ostatnich kolejek. Nie sądzę, aby jedna z ekip odskoczyła, tak jak Napoli w poprzednim sezonie”.
Inter jest mistrzem zimy: jak ważne jest to dla ostatecznego triumfu?
„To dobre osiągnięcie, ale pośrednie. Jak w lekkoatletyce, liczy się finisz…”
Allegri zdobył sześć tytułów mistrza Włoch w swojej karierze, jeden w Milanie i pięć w Juventusie. Czy doświadczenie tego trenera może stać się dodatkową wartością dla Bianconerich?
„Tak, ponieważ Allegri to trener, który zawsze dąży do zwycięstwa. I zawsze jest mu mało… Jego gra może nie jest tak widowiskowa jak u Kloppa czy Guardioli, ale wyniki mówią same za siebie. Jest zwycięzcą, a jego doświadczenie będzie dodatkową wartością w pościgu za Interem. Jego styl gry jest dość włoski. Ale na końcu, pomijając gusta, liczą się trofea, a nie spektakl. Oczywiście, jeśli można połączyć obie rzeczy, to jeszcze lepiej”.
Allegri, częściowo ze względu na strategię, a częściowo z przesądu, nadal mówi o powrocie do Ligi Mistrzów, a nie o Scudetto. Zaskoczony?
„Każdy trener ma swoją strategię, również w komunikacji. Allegri wie jak osiągać wyniki. W Juventusie zostajesz przez wiele lat tylko wtedy, gdy wygrywasz. A Max jest już ósmy sezon na ławce trenerskiej Bianconeri…”
Przed świętami Bożego Narodzenia eksplodował młody talent Yildiz, który zdobył już dwa gole, po jednym w lidze i Coppa Italia. Jakie masz wrażenia?
„Zrobił na mnie wrażenie ten Yildiz. To naprawdę utalentowany zawodnik”.
Kibice marzą, że znaleźli nowego Del Piero albo przyszłego Baggio…
„To dobrze, że kibice marzą i porównują go z mistrzami przeszłości. Yildiz ma dopiero 18 lat, więc zobaczymy…”
Bianconeri sięgnęli także po Adzicia, 17-letniego Czarnogórca, którego ktoś porównał nawet do Pana. Zgadza się Pan?
„Dobrze znam Adzicia, to pomocnik łączący w sobie siłę fizyczną i technikę. Jeśli mam być szczery, bardziej przypomina mi innego byłego gracza Juventusu: Niemca Andreasa Möllera. Będę musiał zapłacić agentowi Adzicia za kolację…”.
Dlaczego?
„Ponieważ w zeszłym miesiącu powiedziałem mu, że moim zdaniem jego chłopak ostatecznie trafiłby do innego klubu… Cieszę się, że się myliłem, zarówno dla Adzicia, jak i samego Juventusu, z którym zawsze czuję więź”.
Tymczasem w Juventusie wciąż jest inny Pański rodak, Vlahović…
„Mam nadzieję, że Dusan osiągnie te same sukcesy co ja w Turynie, wygrywając wszystko z Juventusem”.