Strona główna » Aktualności » Sacchi: Juve nie dominuje na boisku, ale wykorzystuje słabości innych drużyn. A może być jeszcze lepsze…
Sacchi: Juve nie dominuje na boisku, ale wykorzystuje słabości innych drużyn. A może być jeszcze lepsze…
fot. @ juventusfc / twitter.com
Były trener Arrigo Sacchi na łamach La Gazzetta dello Sport komentuje walkę o scudetto i analizuje przebieg meczu z Sassuolo, porównując grę Juventusu do ich największych rywali. Poniżej przytaczamy cały felieton eks-selekcjonera Squadra Azzurra.
Nerazzurri wygrał swój mecz, Juve jak było do przewidzenia, nie kazało nam czekać na swoją odpowiedź. Dwie bramki Vlahovicia, jedna Chiesy i Bianconeri pokonując Sassuolo wracają na dystans dwóch punktów do Interu. Mam wrażenie, że ten pojedynek może potrwać jeszcze przez jakiś czas, także ponieważ rozmawiamy o dwóch klubach, które wydały najwięcej pieniędzy na skompletowanie drużyny, które mają sporą konkurencję na ławkach rezerwowych. Czyli, jeśli pójdziemy za logiką, tak powinien wyglądać rozwój sytuacji.
Która spośród tych dwóch drużyn odniesie ostateczne zwycięstwo, nie umiem powiedzieć. Nie praktykuję wróżbiarstwa i pragnę cieszyć się tym pojedynkiem, tak jakbym obserwował długi wyścig dwóch rowerzystów, z których każdy walczy, by minąć metę jako pierwszy. Mam świadomość, że bezpośrednie starcie pomiędzy dwoma klubami, zaplanowane na 4 lutego, może zniszczyć tę równowagę, ale nie zadecyduje ono o wyniku sprintu.
Zbyt wiele pozostanie jeszcze meczów do końca sezonu, zbyt wiele pułapek czeka na oba zespoły. Zawsze należy brać pod uwagę ryzyko kontuzji lub nieoczekiwanego gwałtownego spadku formy. Po meczu z Sassuolo mam jednak głębokie poczucie nieusatysfakcjonowania. Juve zwyciężyło, to prawda, ale nie obejrzeliśmy spektaklu, nie widzieliśmy błyskotliwych akcji, nie jest jasne, jaki styl gry przeważył. Jeśli miałbym wyrazić swoją opinię, powiedziałbym, że zarówno Juve jak i Sassuolo zagrały przeciętnie, z pewnością nie na poziomie jaki powinien cechować rozgrywki Serie A. Drużyna Allegriego zrobiła na boisku mniej niż udało się jej w innych spotkaniach i jestem przekonany, że ich trener to dokładnie przeanalizuje. Sassuolo podeszło do meczu zdecydowanie zbyt lekko, było mało zdeterminowane i w ten sposób podało Bianconerim pomocną dłoń. Vlahović świetnie zachował się w sytuacjach bramkowych, ale golkiper Sassuolo, Cosigli, nie grał wczoraj tak dobrze jak zazwyczaj. Takie detale zaważyły na ogólnym bilansie pojedynku. Juve ostatecznie wykorzystało słabość przeciwnika, ale nie dodało nic od siebie. Piłkarze Allegriego po ustaleniu wyniku kontrolowali mecz, wycofali się, nie starali się konstruować akcji, które mogłyby błyszczeć na piłkarskiej scenie.
W Monzy Inter zrobił na mnie zupełnie inne wrażenie – szczególnie na początku meczu mocno korzystał z pressingu, zapędził rywali do narożnika i zmusił do poddania się. W występie Nerazzurrich zobaczyłem pokaz siły. W meczu Juventusu z Sassuolo było tego znacznie mniej. Być może również dlatego, że Juventus nie jest drużyną skłonną do dominowania, nie uwielbia przetrzymywać piłki, woli zostać z tyłu i grać z kontrataku. Takie jest ich DNA. Tą drogą będą podążać przez cały sezon ligowy. Najważniejszymi zaletami Bianconerich są wysoka motywacja i duch zespołu. Jeśli chodzi o akcje na boisku, opierają się na zagraniach jednostek. Trzeba jednak zaznaczyć, że Allegri zawierza kolejnym młodym graczom, którzy wnoszą na murawę entuzjazm i sportową błyskotliwość. Powinien mocniej pracować nad stylem gry, nie tylko ze względów estetycznych, ale także dlatego, że aktorom łatwiej grać, gdy ich role są jasno określone. Juve ma przewagę nad Interem, i to nie małą – nie jest zaangażowana w grę w europejskich pucharach. Ma w związku z tym możliwość trenowania jedynie pod kątem rozgrywek ligowych i robienia tego w taki sposób, by unikać kontuzji i nie marnować energii. Więcej czasu na treningach powinno jednak być poświęcone na budowanie tożsamości drużyny – tego oczekuję od Juventusu od teraz do końca sezonu.