Biało na czarnym #68: Inter był po prostu lepszy
fot. @ juventusfc / twitter.com
„Niby człowiek wiedział, ale jednak się łudził”. W ten sposób, lubiany przez memowe nosacze sundajskie, można podsumować derbowy Włoch w wykonaniu Juventusu. Wielu kibiców wierzyło w zwycięstwo Starej Damy, ale zostało brutalnie sprowadzonych na ziemię. Inter zdeklasował Juventus w wielu aspektach i niski wynik nie odzwierciedla tej różnicy. Nie znaczy to również, że Bianconeri byli beznadziejni w tym spotkaniu. W ramach swoistej terapii i bronienia występów zawodników ze stolicy Piemontu, zapraszam Was do zapoznania się z ocenami okiem kibica. Przypominam jeszcze o możliwości docenienia mojej pracy, dzieląc się wirtualną kawą i zaczynamy!
Wojciech Szczęsny: 7 (MVP)
Ostatni bastion Juve zaprezentował formę z mundialu w Katarze, który wyjmował nawet w teorii niemożliwe do wyjęcia piłki. Uderzenie z bliskiej odległości Barelli czy powstrzymanie sam na sam Arnautovicia to wielki kunszt bramkarski. Nie ma co się oszukiwać, ale gdyby nie postawa Polaka, to porażka byłaby wyższa.
Federico Gatti: 6
Trudny i dobry mecz za Federico, który miał świetną okazję na zdobycie wyrównującej bramki, ale nieznacznie się pomylił. Poza tym dał z siebie wiele serca w obronie i zostawił dobre wrażenie. Wydaje mi się, że musimy rozliczyć go za tego swojaka.
Gleison Bremer: 7
Genialny występ w wykonaniu Bremera, który obok Szczęsnego jest głównym architektem tak niskiej porażki. Nie odpuszczał zawodnikom Interu w żadnym momencie, co szczególnie odczuwał Thuram. Brazylijczyk popisał się magiczną interwencją uprzedzając Francuza przed oddaniem strzału na bramkę Juve, który najpewniej skończyłby się golem. Ponownie potwierdza swoją doskonałą formę.
Danilo: 6,5
Podobnie jak Bremer zaliczył bardzo dobre spotkanie, skutecznie utrudniając życie próbującemu co chwilę rozpędzać się Interowi. Nie ma co się oszukiwać, ale dzięki skonsolidowanej defensywie skończyło się na 1:0.
Andrea Cambiaso: 5
Pierwsze rozczarowanie we wczorajszym meczu i to w osobie, która w większości spotkań regularnie dowozi. Cambiaso wyglądał jak w pierwszym spotkaniu ligowym, gdzie grał bojaźliwie i niedokładnie. Gołym okiem stwierdzam, że wyglądał na przytłoczonego tumultem Giuseppe Meazza.
Weston McKennie: 6,5
Najprawdopodobniej najlepszy zawodnik środka pola w Juventusie. Weston wyłączył układ nerwowy i zapomniał gdzie i z kim gra. Nieważna była minuta i wynik na tablicy, Teksańczyk dalej biegał i walczył. Żałować można, że Vlahović nie wykorzystał jego podania po świetnym rajdzie. Znamienny jest fakt, że przed sezonem każdy pukał się w głowę na myśl o McKenniem w wyjściowej jedenastce, a dzisiaj jest w niej niezastąpiony.
Manuel Locatelli: 6
Na początku spotkania był ustawiony bardzo nisko, praktycznie w linii obrony, przez co były problemy z zawiązaniem akcji. Inter też wyszedł z nożem w zębach i mocno „siadł” na Juve, co tylko utrudniało jakąkolwiek grę. Poza tym nie mam się do czego przyczepić. Locatelli zrobił ile mógł, ale bez dwóch zdań do trójki pomocników Nerazzurrich poziomem nie dojechał.
Adrien Rabiot: 5,5
Dosyć rozczarowujący mecz Rabiota, który w meczu na Allianz radził sobie o wiele lepiej. Wczoraj był przygaszony, zmęczony i niedokładny. Powrót świeżo po kontuzji jest jakimś usprawiedliwieniem dla jego postawy i powinien być wcześniej zmieniony, tylko na kogo?
Filip Kostić: 5
W pierwszej fazie spotkania wydawało się, że pomysłem na rozerwanie defensywy Interu będzie robienie przewagi na flankach przez Cambiaso i Kosticia. Włoch nie dojechał na spotkanie, natomiast Serb początkowo sprawiał wrażenie, że chyba jednak coś zażarło i cytując klasyka: „coś mu się w głowie przestawiło”. O ja niemądry. Kostić niestety kolejny raz wylosował występ „bez szału i liczb w ofensywie”.
Kenan Yildiz: 5 (Rozczarowanie)
Wyjątkowo nie przyznam nagrody FLOPa, lecz zmieniam ją na rozczarowanie. Młody Turek nie dojechał mentalnie na mecz i grał nadzwyczaj bojaźliwie i niedokładnie. Brakowało fantazji, luzu i radości, którą pokazywał w spotkaniach ze słabszymi rywalami. Wydaje się, że podobnie jak Cambiaso przygniotła go waga spotkania. Nie oczekuję, że Yildiz pociągnie cały zespół, ale żeby chociaż pojawiła się iskierka to mogę wymagać.
Dusan Vlahović: 5
Serb miał jedną okazję na zrobienie czegokolwiek w meczu i tę okazję koncertowo spartolił. Cóż, nie zawsze wszystko się udaje. Za to energia, z którą wszedł w mecz była świetna dla kibicowskiego oka. Nawet jeśli przyniosła więcej złego niż dobrego.
Federico Chiesa: 5
Dał nieco innych możliwości z przodu, ze względu na przestrzenie w których operuje, ale niczego to nie przyniosło. Chiesa negocjuje z klubem w sprawie nowej umowy i doniesienia z Italii sugerują, że chciałby otrzymać podwyżkę. Uwielbiam Chiesę, ale po świetnym początku sezonu zgubił dobrą formę. A zdrowie też go nie rozpieszcza.
Timothy Weah: 5
Kolejne rozczarowanie w szeregach Juventusu. Amerykanin nie prezentuje poziomu adekwatnego do wicelidera Serie A i poza kilkoma przebłyskami w przekroju całego sezonu, jest zwyczajnie przeciętny. Podobnie było także wczoraj.
Alex Sandro, Fabio Miretti, Carlos Alcaraz: bez oceny
Wszyscy zmiennicy nie mieli czasu na rozwinięcie skrzydeł, a sami gospodarze nie ułatwiali tego zadania.
Max Allegri: 5,5
Pomysł na wygranie z Interem był, ale Nerazzurri okazali się zbyt mocni. Allegri postawił na galową jedenastkę i zwyczajnie nie miał z czego więcej rzeźbić. Dokonane przez szkoleniowca zmiany nie wniosły niczego wielkiego w poczynania Starej Damy, ale patrz wyżej, nie miał zbytnio z czego rzeźbić.
Podsumowanie
Juventus pojechał na Giuseppe Meazza z nastawieniem na trzy punkty. Przynajmniej tak nam się wydawało przed rozpoczęciem gwizdka. Stara Dama zawiodła oczekiwania swoich kibiców i tak po prawdzie, niczego więcej. Aktualnie Inter jest najmocniejszą włoską ekipą i jedną z najlepszych w Europie czy się to komuś podoba czy nie. Środek pola Nerazzurrich zmiótł środek pola Juventusu i choćbyśmy mieli zaklinać rzeczywistość tego nie zmienimy. Cieszy jednak postawa defensywy Bianconerich, z którą nawet tak poukładany jak wczoraj Inter miał wiele problemów, kreując sobie tylko kilka klarownych sytuacji, z czego większość w drugiej części spotkania, gdy Juventus gonił wynik. Można śmiało stwierdzić, że doświadczenie zwyciężyło w tym meczu. Porażkę należy przyjąć z godnością i pogratulować oponentom. Nawet jeśli to Inter.