Strona główna » Aktualności » Fabio Capello: Allegri zasługuje na szacunek. Zwolnienie go teraz byłoby smutne
Fabio Capello: Allegri zasługuje na szacunek. Zwolnienie go teraz byłoby smutne
fot. @ juventusfc / twitter.com
“Liczby są istotne” – mówi Fabio Capello. “A liczby mówią nam, że Juventus nie wygrał niczego od trzech lat i z Massimiliano Allegrim wrócił do zdobywania pucharów“. Poza liczbami była jednak rzecz, która uderzyła byłego trenera Juventusu w trakcie finałowego meczu Pucharu Włoch z Atalantą: “Nerwy Allegriego. Byłem zaskoczony, ponieważ nie wyglądało mi to na wybuch związany z meczem, ewidentnie stało za nim coś innego“.
W ten sposób rozpoczyna się rozmowa Fabio Capello z La Gazzetta dello Sport, poświęcona niemal w całości analizie zachowania Maksa Allegriego i sytuacji, w jakiej znalazł się po finale Coppa Italia.
Czyli...
Cóż, kiedy czujesz że zmieniła się atmosfera wokół ciebie nie jest łatwo dalej podążać swoją drogą jakby nic się nie stało. Masz nadzieję, że pogłoski dotyczące twojej przyszłości okażą się dokładnie tym, pogłoskami, aż w końcu przychodzi moment, gdy dociera do ciebie, że to wszystko była prawda. I wtedy, z pucharem w dłoniach, wychodzi z ciebie duma: “Zwyciężyłem, pomimo tego wszystkiego dorzuciłem kolejne trofeum do kolekcji“.
O tym myślał Allegri przyglądając się radości kibiców przed trybuną Olimpico?
Tak sądzę. Mając do dyspozycji tylko dwie rywalizacje udało mu się zdobyć jeden puchar. Juventus nie występował przecież w Europie, chociaż rok temu Allegri poprowadził go do Ligi Mistrzów zajmując na boisku trzecie miejsce. Oprócz Pucharu Włoch mógł “jedynie” zdobyć scudetto, ale jego drużyna nie otrzymała wystarczających środków by walczyć z Interem. Ławka Bianconerich jest niezła z punktu widzenia umiejętności, ale wciąż słabsza niż Interu. A także niż Milanu.
Czym więc zawinił Allegri?
Być może tym, że w ciągu trzech lat zdobył tylko jedno trofeum. Puchar Włoch jest w porządku, ale oczekiwania w klubie takim, jak Juventus są zawsze większe. To nieuniknione. Powiedziawszy to, chcę dodać, że skoro klub zdecydował się na zmiany rok przed upływem kontraktu to jest jasne, że wchodzą w grę także inne czynniki. Na początku sezonu w Turynie pojawił się Giuntoli i jestem przekonany, że od tego momentu zmieniły się pomysły klubu i wizja przyszłości. Cykle trenerów kończą się również z takich przyczyn.
Po finale na Olimpico Allegri powiedział, że zostawia w spadku zwycięską mentalność. Zgadzasz się z tym?
Sposób, w jaki przygotował drużynę do finału z Atalantą zdaje się potwierdzać jego słowa. Przedwczoraj widzieliśmy Juventus zwarty, uważny w obronie, zupełnie jak na początku sezonu. Można było spostrzec absolutne poświęcenie temu, o co prosił zawodników trener. Chociażby w kwestii odbioru piłki i szybkich powrotów. Widzieliśmy też środkowego napastnika, który zrobił dokładnie to, co powinien – Vlahović zagrał perfekcyjnie. Właśnie, on nigdy wcześniej nie wygrał nic z Bianconerimi, tak samo jak wielu młodych zawodników w składzie. A kiedy zaczynasz wygrywać, twoje podejście się zmienia.
Rozstanie z trenerem w trakcie sezonu nie było dotąd częścią historii Juve.
A w trakcie trwania sezonu Allegri stracił ważnych piłkarzy, jak Pogba czy Fagioli. Żeby podnieść poziom potrzeba będzie inwestycji – klub musi sprowadzić trzech-czterech wybitnych piłkarzy.
Drugi pobyt Allegriego w Turynie zostanie zapamiętany z pojawiającej się zewsząd krytyki względem trenera. Było jej zbyt wiele?
Bezwzględnie. Wielu krytykowało go nawet wówczas, gdy zdobywał kolejne z rzędu tytuły mistrza kraju, oskarżając go, że drużyna nie gra ładnie. Takie uderzenia w szkoleniowca stały się w ostatnich latach wręcz irytujące. Allegri zasługuje na szacunek – jego kariera mówi sama za siebie.
Po gorącej końcówce finału na Olimpico w klubie rozważana jest opcja przyspieszenia pożegnania.
Nie chcę wchodzić w szczegóły tych wydarzeń. Ograniczę się do powiedzenia, że byłby to naprawdę smutny finał tej historii. Jak powiedzieliśmy, zwalnianie trenera w trakcie rozgrywek nie należy do historii Juventusu…